Wyszukaj w publikacjach
Sprawa p. Joanny z Krakowa - rozmowa z dr hab. n. praw. Radosławem Tymińskim

Rozmowa lek. Marcina Krajmasa z dr. hab. n. praw. Radosławem Tymińskim, radcą prawnym na temat sprawy p. Joanny z Krakowa.
– Opinią publiczną wstrząsnęła sprawa p. Joanny z Krakowa. Rozumiem, że nie wiem wszystkiego i trudno będzie samą tę sprawę skomentować, ale jest kilka kwestii, które warto wyjaśnić. Zacznijmy od tego, czy lekarz mógł powiedzieć dyspozytorowi pogotowia, że pacjentka przyjęła środki wczesnoporonne?
Oczywiście. Lekarz ma prawo ujawnić dyspozytorowi pogotowia ratunkowego wszystkie informacje medyczne i okołomedyczne, które mogą mieć znaczenie dla decyzji o wysłaniu zespołu ratownictwa medycznego. Informacja o zażyciu tabletek wczesnoporonnych ma znaczenie, chociażby dlatego, że jest to produkt leczniczy a każdy produkt leczniczy może wywoływać działania niepożądane (np. reakcję anafilaktyczną) czy wchodzić w interakcje z innymi produktami leczniczymi. Na podstawie tych informacji to dyspozytor podejmuje decyzję o tym czy wysłać zespół i jaki (np. naziemny czy lotniczy).
– Czy lekarz może wezwać Policję?
Tak, lekarz – tak jak każdy – może zawiadomić Policję w sytuacji stwierdzenia zagrożenia dla bezpieczeństwa jakiegoś człowieka lub porządku. W odniesieniu do praktyki medycznej sytuacjami, do których można wezwać Policję jest np. osoba dezorganizująca pracę podmiotu leczniczego czy sytuacja w której lekarz podejrzewa, że pacjent nie jest do końca świadomy i może podjąć działania, które są zagrożeniem dla jego zdrowia lub życia. Typowym przykładem takiej sytuacji jest to, gdy osoba po urazie głowy, w stanie upojenia alkoholowego, opuszcza SOR przed zakończeniem diagnostyki.
– A kiedy lekarz ma obowiązek wezwania Policji?
Lekarz ma obowiązek zawiadomienia Policji w sytuacji podejrzenia jednego z przestępstw wymienionych w art. 240 k.k. Najczęściej dotyczy to podejrzenia: zabójstwa, spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, sprowadzenia zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób (np. podpalenie), terroryzmu, bezprawnego uwięzienia innej osoby, zgwałcenia małoletniego, wykorzystania seksualnego osoby niepoczytalnej lub bezradnej czy odbycia stosunku z osobą poniżej 15 roku życia.
– Czy istnieje obowiązek zawiadomienia Policji o dokonaniu przez pacjentkę aborcji farmakologicznej?
Absolutnie nie. Podkreślam, że kobieta, która sama wywołuje u siebie poronienie lub próbuje to zrobić, nie popełnia przestępstwa. Co więcej, nawet, gdyby lekarz wiedział, że kobietą poddała się nielegalnej aborcji (np. w jakimś gabinecie ginekologicznym w Polsce albo zagranicą), to nie może zawiadomić policji, ponieważ aborcja nie jest przestępstwem wymienionym w art. 240 k.k.
– Co grozi lekarzowi, jeżeli zawiadomi Policję bądź prokuraturę o tym, że pewna pacjenta dokonała aborcji?
W moim przekonaniu możemy na pewno mówić o odpowiedzialności zawodowej (naruszenie tajemnicy zawodowej – tj. obowiązku wynikającego z art. 40 ust. 1 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty), sprawowanej przez izby lekarskie, oraz o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 266 § 1 k.k. (ujawnienie wbrew przepisom ustawy lub przyjętemu na siebie zobowiązaniu informacji, z którą dana osoba zapoznała się w związku z pełnioną funkcją, wykonywaną pracą, działalnością publiczną, społeczną, gospodarczą lub naukową) za co grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
– A teraz wróćmy na chwilę do interwencji policyjnej w sprawie pani Joanny. Czy lekarz mógł wyprosić policjantów?
Lekarz nie mógł wyprosić policjantów, ponieważ przepisy prawa nie stwarzają mu takiej możliwości. Niemniej warto przypomnieć, że Policja podejmując interwencję ma „obowiązek respektowania godności ludzkiej oraz przestrzegania i ochrony praw człowieka” (art. 14 ust. 3 ustawy o Policji). W moim przekonaniu interweniując w gabinecie lekarskim czy w podmiocie leczniczym Policja musi o tym szczególnie pamiętać. Nie wyobrażam sobie, żeby tego rodzaju interwencji nie regulowały jakieś procedury policyjne.
– Dziękuję za rozmowę.
Bardzo dziękuję.