Wyszukaj w publikacjach

27.09.2023 o 14:36
·

Debata wyborcza Naczelnej Izby Lekarskiej

100%

O problemach w ochronie zdrowia, o otwieraniu kierunków lekarskich, proteście lekarzy i systemie pacjentocentrycznym mówili przedstawiciele Lewicy, Konfederacji, Trzeciej Drogi, Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości podczas debaty wyborczej. Wskazali też obszary, w których byliby skłonni ponadpartyjnie wypracować wspólne rozwiązania. 

Naczelna Izba Lekarska zorganizowała debatę wyborczą o zdrowiu, w której udział wzięli przedstawiciele największych ogólnopolskich komitetów wyborczych, którzy są ekspertami w zakresie ochrony zdrowia. NIL zadała gościom 4 pytania, każdy z nich miał 2 minuty na udzielenie odpowiedzi. 

1. Czy otwieranie kierunków lekarskich w uczelniach nieakademickich jest dobre?

Marcelina Zawisza, KW Nowa Lewica 

Lekarzy jest za mało i jest to bolączka obecnie skonstruowanego systemu. Ale moim zdanie uczelnia, która nie spełnia warunków, nie powinna prowadzić zajęć. Ważna jest wysokiej jakości kadra i infrastruktura. Każda uczelnia powinna dać gwarancję, że wypuszcza odpowiednio douczonego abolwenta. Jeśli uczelnia nie spełnia warunków akredytacji, to nie powinna móc prowadzić kierunku lekarskiego. Jestem za otwieraniem wydziałów lekarskich tylko pod takimi warunkami, choć moim zdaniem nie ma dziś takiej potrzeby. System powinien być tak skonstruowany, by lekarz zajmował się pacjentem, a nie biurokracją czy administracją. Warto np. zwiększać udział pozostałego personelu medycznego i wprowadzić powszechnie sekretarki medyczne.

Przemysław Wipler, Konfederacja Wolność i Niepodległość

Jestem przeciwny otwieraniu kierunków lekarskich na uczelniach niemedycznych. Braki na rynku pracy, wieloletnie zaniedbania i ich skutki nie powinny skutkować obniżaniem jakości kształcenia lekarzy. Kwestia jakości świadczenia usług medyczny to kwestia fundamentalna i nie zamierzamy obniżać standardów kształcenia. To będzie miało negatywny wpływ na świadczenia usług opieki medycznej w przyszłości. 

Cezary Pakulski, Trzecia Droga PSL-PL 2050 Szymona Hołowni 

Jestem przeciwny otwieraniu kierunków na uczelniach niemedycznych, choć są przykłady uczelni niemedycznych z OlsztynaOpola czy Zielonej Góry, które sobie poradziły z zadaniem kształcenia medyków.

Jako lekarze jesteśmy ofiarami własnych dążeń do tego, by zwiększać liczbę lekarzy, bo przez ostatnie lata powtarzaliśmy, że lekarzy jest za mało, ale rządzący w sposób opaczny zrozumieli nasze oczekiwania. Chcieliśmy, by edukacja w zawodzie lekarza była prowadzona przez istniejące uczelnie. Przez myśl nam nie przeszło, że powstanie masowa liczba uczelni, które nie dają gwarancji jakości. PiS tłumaczy, że zaraz przybędzie lekarzy i będzie to panaceum na problemy w ochronie zdrowia. Nic bardziej błędnego. Zdecydowanie obserwujemy pogorszenie jakości nauczania. Zniesiono egzamin państwowy dla ratowników medycznych, dla fizjoterapeutów a poziom Lekarskiego Egzaminu Końcowego jest dramatyczny.  

Beata Małecka-Libera, Koalicja Obywatelska PO Nowoczesna IPL Zieloni

Brakuje lekarzy i dobrym kierunkiem jest kształcenie kadr, ale najważniejsze jest to, by jakość kształcenia była odpowiednia. By tak było należy zainwestować w uczelnie medyczne, które kształcą lekarzy, bo one są dziś niedoinwestowane i należy zainwestować także w kadrę naukową, która kształci lekarzy. Kształcenie studentów jest ważne, ale problem z kadrami polega na tym, że lekarze są zanadto obciążeni dodatkowymi obowiązkami. 

Nie jestem za dalszym otwieraniem kierunków na uczelniach nieakademickich, które nie mają akredytacji.

Bolesław Piecha, Prawo i Sprawiedliwość 

To, że mamy w Polsce za mało lekarzy to jest oczywiste. I trzeba kształcić nowych.  Zaproponowany kierunek kształcenia kadr jest kierunkiem słusznym. Uczelnie otwierając kierunki muszą spełniać pewne warunki. Są dwie rady akredytacyjne: przy ministrze zdrowia i ministrze edukacji. O efektach kształcenia medyków i jakości będziemy mogli porozmawiać za 5-10 lat. Trzeba się zastanowić, czy pewne kwestie, które są dziś w programach kształcenia są właściwie. Nie jestem zwolennikiem otwierania nadmiaru kierunków, ale rozszerzenie jest właściwym kierunkiem. 

2. Obecnie mamy lekarskocentryczny system. Jak osiągnąć system pacjentocentryczny, bez długich kolejek i z lepszym dostępem do specjalistów? 

Marcelina Zawisza, KW Nowa Lewica 

Ważne jest przeniesienie kompetencji, by lekarz mógł zająć się leczeniem. Trzeba się zastanowić jak zrobić to mądrze, by lekarze mieli więcej czasu dla pacjenta. Z drugiej strony, ważne jest wzmocnienie urzędu Rzecznika Praw Pacjenta – obecnie ma on ograniczone możliwości funkcjonowania. Trzeba też postawić na wzrost liczby świadczeń. NFZ zajmuje się pilnowaniem skarbonki, a nie tym, by świadczenia były wykonywane dobrze. My musimy docenić też pracowników niemedycznych i docenić rolę koordynowanej opieki zdrowotnej. To pozwoliłoby na lepszy i szybszy dostęp pacjentów do świadczeń. 

Przemysław Wipler, Konfederacja Wolność i Niepodległość

System pacjentocentryczny to system, w którym pacjent jest klientem, a nie petentem. By tak się wydarzyło, musimy wprowadzić działanie mechanizmów rynkowych. Monopol NFZ jako instytucji pobierającej naszą składkę, kontraktującej usługi sprawia, że system nie działa. Jesteśmy zwolennikami zniesienia monopolu NFZ i wprowadzenia możliwości pobierania składek i świadczenia usług przez prywatne podmioty będące firmami ubezpieczeniowymi. Trzeba też dobrze zdefiniować koszyk świadczeń, bo dziś ten katalog jest zbyt wąski, w porównaniu z innymi krajami UE np. Holandią.

Jeśli ma pozostać publiczny podmiot, który ma konkurować z prywatnymi firmami o składkę - to dobrze, ale organizacja urzędnicza zarządzana przez polityków przegra walkę z prywatnymi podmiotami. 

Cezary Pakulski, Trzecia Droga PSL-PL2050 Szymona Hołowni 

Problem, z którym się zderzamy to nieprawidłowe rozmieszczenie kadr medycznych. Nie jest prawdą, że dziś mamy za mało lekarzy, nie jesteśmy w ogonie Europy.  W niektórych regionach, np. warmińsko-mazurskim czy lubuskim rzeczywiście tych lekarzy jest mniej, ale są też takie, gdzie jest ich za dużo. Drugim problemem jest zbyt duży udział lekarzy w sektorze prywatnym i należałoby się zastanowić, w jaki sposób sprowadzić lekarzy do systemu publicznego. Zastanawiające jest, dlaczego rządzący otwierając kolejne kierunki lekarskie nie zajęli się problemem niedoboru pielęgniarek. Za 5-10 lat nie będzie problemu dot. niedoboru lekarzy, ale nie będzie wcale pielęgniarek. I to trzeba rozwiązać. W programie kształcenia powinno się nauczać o tym, czym jest zespół terapeutyczny. 

Beata Małecka-Libera, Koalicja Obywatelska PO Nowoczesna IPL Zieloni

Placówki medyczne które świadczą usługi zdrowotne dbają o to, by wykonać kontrakt a nie dbają o to, by zadbać o koordynację nad pacjentem i zapewnić mu dalszy etap leczenia dalej poza swoją placówką. Mamy do wykonania 2 elementy – pierwszy to olbrzymie kolejki do lekarzy. 4 mln pacjentów oczekuje na poradę specjalistyczną, a 560 tys. czeka w kolejce do przyjęcia do szpitala. To dług zdrowotny, który narasta. To pierwsze wyzwanie, dlatego w naszym programie jest likwidacja limitów do porad specjalistycznych i do leczenia szpitalnego, by ten dług zlikwidować. Drugi element – chcemy, by społeczeństwo nie chorowało i nie wypadało z rynku pracy w momencie największej wydajności. Ważna jest więc profilaktyka. Jak sfinansować ten postulat? W większości dyrektorzy szpitali mówią, że ich potencjał jest niewykorzystany. Są oni w stanie wykonać o ok. 25-30 proc. porad i procedur medycznych więcej, ale obowiązkiem płatnika jest zapłacić za te świadczenia. Jeśli pacjent jest nieleczony, to jego choroba staje się chorobą przewlekłą i wtedy te koszty leczenia są o wiele większe. 

Bolesław Piecha, Prawo i Sprawiedliwość 

Lekarz odpowiada za to, by zbudować zespół specjalistów udzielających świadczeń. Bardzo trudno byłoby to zmienić. Gdy daliśmy pewne uprawnienia np. farmaceutom do szczepień, lekarze wcale nie byli zadowoleni. Podobnie było przy ratownikach medycznych, gdy dano im możliwość samodzielnego wykonywania zadań w karetce. Część limitów w AOS jest zniesionych, a i tak są kolejki, ponieważ brakuje personelu. Nie zamierzamy likwidować sektora prywatnego, aby rozwiązać ten problem.

3. Organizując protest w ochronie zdrowia, jakie byłoby pana/pani hasło na sztandarach? 

Marcelina Zawisza, KW Nowa Lewica  

„Radykalne zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia” – to byłoby moje hasło, ale trzeba je obudować. Z jednej strony jest to przenoszenie kompetencji, zlikwidowanie tego, że Polacy współpłacą za leki prawie najwięcej w Europie. Ludzie nie leczą się, bo nie mają pieniędzy na leki. Złożyliśmy projekt zakładający wprowadzenie leków za 5 zł, żeby emeryci nie musieli rezygnować z leczenia czy zostawiać w aptekach po kilkaset złotych. Nie ma też profilaktyki. Chcemy radykalnego dofinansowania. Ochrona zdrowia powinna być wydatkiem strategicznym. Gdy pokażemy społeczeństwu, że zwiększenie nakładów działa, to wtedy możemy rozpocząć dyskusję na temat wysokości składki i zastanowić się, czy chcemy systemu składkowego, czy np. tego, co jest w Wielkiej Brytanii, czyli systemu podatkowego. Musimy wydawać w okolicach 8 proc. PKB na ochronę zdrowia. Ważne jest też sensowne opłacanie pracowników ochrony zdrowia. Musimy też patrzeć, czy zwiększa się ilość wykonywanych świadczeń, bo co z tego, że będziemy zwiększać nakłady, jeśli nie będzie się zwiększać dostępność. 

Przemysław Wipler, Konfederacja Wolność i Niepodległość

Jedyny protest jaki bym organizował w ochronie zdrowia to są wybory, ponieważ zmiana, której potrzebujemy to zmiana systemowa. Idąc do wyborów do parlamentu głosujemy na ludzi, którzy mają kompleksową wizję. Bez zmiany systemu płacenia za usługi medyczne, kontraktowania usług medycznych, bez zmiany składki nie uruchomimy mechanizmu, który mamy na wolnym rynku. Bez zmiany systemowej będziemy mieli wszystkie deficyty właściwe dla socjalizmu. Brak pielęgniarek brak lekarzy. Chcemy kompleksowej zmiany systemowej. Trzeba zmienić cały system zbierania składki, kontraktowania usług i udzielania świadczeń. Dzisiejszy system jest niewydolny i skorumpowany, więc nie ma sensu skupiać się na pojedynczych kwestiach, które w nim nie działają.

Cezary Pakulski, Trzecia Droga PSL-PL2050 Szymona Hołowni 

System ochrony zdrowia nie przetrzyma żadnej gwałtownej zmiany. Powinniśmy dążyć do poprawy tego, co jest obecnie. Mamy opiekę koordynowaną, którą trzeba poszerzać, zwiększyć finansowanie koordynatorów opieki zdrowotnej i to już powinno dać efekty. Protest organizowałbym pod hasłem „finansowanie i lepsza organizacja pracy”. A drugie hasło brzmiałoby: „dość kłótni i do przodu”. Co 4 lata zmienia się sposób patrzenia na ochronę zdrowia, teraz trwało to nieco dłużej. Przychodzą kolejne rządy, które wywracają wszystko do góry nogami i zaczynają wszystko od początku. Tak się nie da. Trzeba porozmawiać o wspólnej wizji we współpracy ze środowiskiem medycznym. 

Beata Małecka-Libera, Koalicja Obywatelska PO Nowoczesna IPL Zieloni

„Zdrowie priorytetem rządu” – to byłoby moje hasło. Bardzo często o zdrowiu decydują finanse i minister finansów. Kwestia finansowania ochrony zdrowia jest w tej chwili ogromnym wyzwaniem. Oprócz tego równolegle musi iść za tym budowa całego systemu. Widzę potrzebę wzmocnienia zdrowia Polaków, bo dziś mamy dług zdrowotny i nie mamy zbudowanej żadnej strategii zdrowotnej na następne lata. Kolejnym wyzwaniem jest epidemiologia – nie jesteśmy do tego przygotowani, nie mamy wieloletniej strategii, którą realizowałyby kolejne rządy. Jestem zaniepokojona tym, że za granicą mamy COVID. 

Jak jesteśmy teraz na to przygotowani? 

Bolesław Piecha, Prawo i Sprawiedliwość 

Priorytety są w systemie zdrowia określone, ale są lepiej lub gorzej realizowane. Nikomu jeszcze nie udało się tak zreformować systemu, by był on optymalny. Dla mnie największym wyzwaniem dziś jest obecnie edukacja i profilaktyka. Z tego Polacy słabo korzystają. Dość spore środki należałoby przeznaczyć na te cele. I formowanie systemu, który jest obecnie. Nie jest to czas na rewolucje, zwłaszcza w sytuacji geopolitycznej, którą mamy. 

Hasło na sztandary dla lekarzy brzmiałoby: „organizacja pracy i krótszy czas pracy, większe pieniądze”, a gdybym był ratownikiem to napisałbym: „większe kompetencje i żadnego lekarza w karetce”. 

4. Gdyby wasze komitety podjęły decyzję, by usiąść przy wspólnym stole i znaleźć ponadpartyjny konsensus, czy widzicie państwo jakieś obszary, od których można zacząć dyskusję, by znaleźć ponadpartyjne rozwiązanie dla ochrony zdrowia? 

Marcelina Zawisza, KW Nowa Lewica 

Jestem przekonana, że gdyby obecne partie opozycyjne stworzyły wspólny rząd, to istotna byłaby kwestia nakładów finansowych, kwestia organizacji pracy, profilaktyki. Mamy podobne rozwiązania w tych kwestiach. To kwestia zmniejszenia współpłacenia za leki, kwestia przeniesienia kompetencji. Zgadzam się z tym, że duże reformy muszą być robione tak, jak się je robi w krajach skandynawskich, czyli, że zaprasza się wszystkich interesariuszy, wszystkie partie i próbuje się zbudować system, który jest stabilny, ma wyznaczone kierunki, określone priorytety. To jest do zrobienia. Spróbujmy to zrobić w Polsce, by nikt za kolejne 4 lata nie musiał tego znów zmieniać, bo będzie to ze szkodą dla pacjentów. 

Przemysław Wipler, Konfederacja Wolność i Niepodległość

Wchodzimy w finalną fazę kampanii wyborczej i mam wrażenie, że najważniejszym tematem w mediach jest jakość posiłków w szpitalach. My wiemy, że potrzebna jest zmiana systemowa. Jesteśmy przekonani, że teraz nie ma systemu ochrony zdrowia, a jest szereg chaotycznych czynników i niewydolnych instytucji. To pokazuje, że potrzeba jest radykalna zmiana. Trzeba zbudować ten system, we współpracy z podmiotami rynkowymi i opracowaniem minimalnych standardów.

Cezary Pakulski, Trzecia Droga PSL-PL2050 Szymona Hołowni 

Trzeba zrobić wszystko, żeby pacjent znalazł się w centrum zainteresowania, a nie tylko rozliczenie świadczeń. Systemu ochrony zdrowia dziś nie ma, mamy poziomy ochrony zdrowia. Powinniśmy się zastanowić jak na nowo zdefiniować sposób komunikacji tych poziomów. Najbardziej rozwinięty poziom, w który idą największe środki to są szpitale. Trzeba zrobić wszystko, by tę piramidę odwrócić, by pacjent znalazł się w centrum zainteresowania. Jesteśmy w stanie się porozumieć. Początkiem może być POZ połączona z AOS. Drugim elementem może być zdrowie publiczne. Jednym z pierwszych zadań powinno być porozumienie się w kwestii przekazanych środków. Ważna jest też edukacja społeczeństwa i zapewnienie opieki stomatologicznej w szkołach. 

Beata Małecka-Libera, Koalicja Obywatelska PO Nowoczesna IPL Zieloni

Uważam, że jesteśmy w stanie się porozumieć. Sytuacja zdrowotna jest katastrofalna, przed nami duże wyzwanie i tylko wspólna strategia doprowadzi do tego, że nastąpi poprawa. Diagnoza, którą tu przedstawiamy jest właściwie taka sama: potrzeba nam dofinansowania, zmian systemowych, ważne jest postawienie na profilaktykę, edukację i kadry. W każdym z tych obszarów mamy wiele wspólnych punktów. Jestem przeciwko centralizacji systemu, który w tej chwili nastąpił i zrujnował wszystkie instytucje, które stały się instytucjami podległymi, a nie niezależnymi. Wprowadzenie polityk regionalnych to lepszy kierunek. Dziś wcale nie dokłada się pieniędzy, a wręcz uszczuplany jest budżet. Osoby pracujące, które płacą składki utrzymują cały ten system i tak dalej być nie może. Musimy mieć dofinansowanie z budżetu, bo stan zdrowotności jest katastrofalny w Polsce. Musimy to odbudować. Musimy się zgodzić na wspólną strategię, którą razem będziemy realizować. 

Bolesław Piecha, Prawo i Sprawiedliwość 

System opieki zdrowotnej jest kształtowany w pewnym konsensusie. Nie jest to czas na rewolucje, czyli zamienienie systemu na wolnorynkowy. Mamy zgodę na system taki, jaki jest, jeśli chodzi o ubezpieczenia. Nikt nie mówi, że nakłady mają stopnieć, pojawia się natomiast pytanie skąd mamy je wziąć. Na pewno trzeba wziąć pod uwagę wyzwania epidemiologiczne. Być może wróci nasza propozycja, by wprowadzić fundusz opiekuńczy dla ludzi w podeszłym wieku, którzy przebywają w zakładach opiekuńczo-leczniczych. Systemu nie przewrócimy, można go tylko doskonalić. Ochrona zdrowia to duża pozycja, jeśli chodzi o PKB, nie wszystko jest finansowane ze składki zdrowotnej, wszystkie uczelnie są np. finansowane z budżetu państwa.

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).