Wyszukaj w publikacjach
Błonica w Polsce: epidemiolodzy monitorują sytuację po wykryciu zakażenia

We Wrocławiu potwierdzono przypadek błonicy u dziecka, które zaraziło się podczas pobytu w Afryce. Z podejrzeniem błonicy hospitalizowano również osobę dorosłą. Główny Inspektorat Sanitarny szuka osób, które miały kontakt z chorymi. Chodzi głównie o pasażerów lotów z Zanzibaru do Polski.
W marcu 2025 r. wrocławscy lekarze poinformowali o pierwszym od lat przypadku błonicy w Polsce. Chory to 6-latek, który nie był wcześniej szczepiony i wrócił z wakacji w Afryce, gdzie prawdopodobnie się zaraził. Lekarze przekazali, że jego stan jest ciężki, ale stabilny. W szpitalu przebywa też dorosły z podejrzeniem błonicy, który miał bliski kontakt z chłopcem. Wykazuje on na razie objawy umiarkowanie ciężkiego zakażenia, głównie ograniczone do dróg oddechowych. Jak poinformował GIS, chore dziecko otrzymało pełne leczenie, w tym antytoksynę błoniczą. Surowicę antybłoniczą dostała też osoba z podejrzeniem błonicy.
Sanepid prowadzi dochodzenie
Podczas briefingu, dr. n. med. Paweł Grzesiowski z Głównego Inspektoratu Sanitarnego poinformował, że dziecko podróżowało do Polski trzema samolotami, co wymaga ustalenia tożsamości pasażerów tych lotów.
Przesłaliśmy informacje do dwóch krajów przesiadkowych i trwają ustalenia szczegółowe list pasażerów, kto, gdzie i jakie miejsca zajmował w samolocie. Dochodzenie epidemiologiczne obejmuje osoby, które miały bezpośredni kontakt z chorym dzieckiem, zwłaszcza pasażerów lotu do Warszawy. Profilaktyka i dochodzenie epidemiologiczne obejmie tylko osoby, które siedziały w pobliżu chorej osoby
– powiedział Grzesiowski.
Osoby te mogą być poddane kwarantannie, zostaną przebadane na nosicielstwo bakterii i w zależności od sytuacji, otrzymają antybiotyk i szczepienia. GIS podkreśla, że działania profilaktyczne i monitoring epidemiologiczny będą trwały do końca marca.
Błonica po zakażeniu zwykle objawia się w ciągu 5-10 dni. Jeśli nie będzie nowych przypadków choroby, będziemy mogli uznać zdarzenie za wygaszone
– przekazał Paweł Grzesiowski.
Błonica – choroba niemal zapomniana
Obecnie w Polsce błonica jest rzadkością. Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH, w 2024 roku odnotowano dwa przypadki, w 2023 roku jeden, a w 2022 roku żadnego.
Notowane w ostatnich latach sporadyczne przypadki błonicy w Polsce w większości dotyczyły osób dorosłych i była to głównie błonica skórna
– mówił szef GIS.
Eksperci podkreślają, że przypadek we Wrocławiu jest związany z zagranicznym ogniskiem choroby i nie świadczy o wzroście ryzyka na terenie kraju.
Nie ma alertu, który by mówił, że mamy zagrożenie błonicą na terenie Polski
– podsumował Grzesiowski.
Niemniej jednak przypadek ten przypomina o kluczowej roli szczepień w zapobieganiu chorobom zakaźnym. Dzieci w Polsce powinny otrzymać cztery dawki szczepionki w pierwszych 18 miesiącach życia, dawkę przypominającą w 6. roku życia, kolejną w 14. roku życia i ostatnią w wieku 18–19 lat. Później zaleca się doszczepianie co 10 lat.
Obecnie uodpornienie u dzieci w wieku do trzech lat w zależności od województwa waha się od 87 do 95 proc., a bezpiecznym poziomem jest 90 proc.
– mówił.
Błonica, znana również jako dyfteryt, krup lub dławiec, to ciężka choroba zakaźna wywoływana przez maczugowce błonicy. Przenosi się drogą kropelkową lub przez kontakt z osobą zakażoną. Błonica rozwija się stopniowo. Pierwsze objawy obejmują: ból gardła, gorączkę, ogólne osłabienie i powiększenie węzłów chłonnych okolicy szyi. Charakterystycznym "książkowym" objawem jest tworzenie się szarego nalotu w gardle, na migdałkach i podniebieniu, który może powodować trudności w oddychaniu czy połykaniu. Toksyna produkowana przez bakterie może prowadzić do poważnych powikłań, w tym niewydolności oddechowej, zatrzymania krążenia, do uszkodzeń serca, nerek i układu nerwowego, a nawet śmierci. Leczenie jest długotrwałe, a stan pacjentów ocenia się w perspektywie kilku tygodni.