Wyszukaj w publikacjach

17.06.2025
·

Wsparcie psychiczne dla medyków w Polsce – brakujący filar systemu zdrowia

100%

Rozmowa z lek. Jagodą Hofman-Hutną, rezydentką psychiatrii, członkinią Rady Fundacji Polki w Medycynie 

–  W jakiej kondycji psychicznej są polscy medycy i studenci kierunków medycznych?

Jak pokazują wyniki naszego raportu - „Zdrowie psychiczne polskich Medyków i Medyczek”, są oni w nie najlepszej kondycji, ale tego się spodziewałyśmy przygotowując się do zbadania tego tematu. Pomysł na stworzenie raportu wziął się z naszych obserwacji - wszystkie w Fundacji Polki w Medycynie jesteśmy aktywnymi zawodowo medyczkami i widzimy, jak wygląda sytuacja ze zdrowiem psychicznym i to już od początkowego etapu - studiów. Żeby jednak wyjść poza dowód anegdotyczny i móc przedstawić rzetelne dane postanowiłyśmy to dokładnie zbadać i tak powstał ten raport. Wzięły w nim udział 2164 osoby wykonujące zawody medyczne lub kształcące się w tym kierunku. Najliczniejszą grupą stanowili lekarze, pielęgniarki i pielęgniarze, a także studenci kierunków medycznych. Wyniki nie napawają optymizmem. 

– Polscy medycy są wypaleni, mają myśli samobójcze, pogorszenie nastroju, kłopoty ze snem. Co wpływa na zdrowie psychiczne kadry medycznej?

Choć czynników ryzyka jest wiele (mobbing w pracy, agresja ze strony pacjentów, obciążenie emocjonalne itd.), to jednak główną przyczyną pogarszającego się stanu zdrowia psychicznego medyków jest brak równowagi między pracą a życiem prywatnym, a wręcz przeładowanie obowiązkami. Medycy pracują nierzadko bez przerwy po kilkanaście-kilkadziesiąt godzin, co w połączeniu z ogromną odpowiedzialnością, z jaką wiąże się praca w ochronie zdrowia, tworzy istną mieszankę wybuchową. Winny temu jest przede wszystkim niewydolny system, ale też wielopokoleniowe przyzwyczajenia. Bo nierzadko słyszy się, że "młode pokolenie" medyków, które głośno mówi o łamaniu praw pracowniczych i pracy ponad siły jest "roszczeniowe" i nie traktuje swojego zawodu wystarczająco poważnie. Takie przekonanie funkcjonuje również w społeczeństwie, w którym wciąż traktowani jesteśmy jako "służba" zdrowia i jako taka nie mamy prawa chorować, odpoczywać czy korzystać z czasu wolnego. I nie jest to wyolbrzymienie, bo po publikacji naszego raportu pojawiło się mnóstwo tego typu komentarzy. Zaskoczyła nas i przeraziła jednocześnie ilość osób, która odpowiedziała twierdząco na doświadczanie myśli samobójczych - była to co 7. osoba ankietowana. Wiedziałyśmy, że problem jest spory, ale nie sądziłyśmy, że tylu medyków doświadcza kryzysów tak głębokich, że myślą o zakończeniu swojego życia. 

– Z raportu wynika też, że to agresywni pacjenci przyczyniają się do pogorszenia stanu zdrowia medyków. Ostatnie wydarzenia związane z atakami na medyków pokazują, jak ogromna jest skala tego problemu. 

Tak. Doświadczanie przemocy słownej czy fizycznej było stosunkowo często wymieniane wśród czynników wpływających na pogorszenie zdrowia psychicznego. Nasz raport uwypuklił m.in. z jaką niechęcią i niezrozumieniem ze strony społeczeństwa muszą na co dzień mierzyć się medycy, w głównej mierze lekarze. Jest to mechanizm błędnego koła – personel medyczny pracujący w niewydolnym systemie po kilkanaście godzin dziennie nie jest w stanie zapewnić pacjentom w pełni jakościowej opieki, co budzi w nich (zrozumiałą) złość i niechęć, niestety nierzadko wyładowywaną w kontakcie z pracownikami zdrowia, co z kolei pogłębia frustrację medyków i wpływa na pogorszenie relacji między obiema stronami. I nie ma tu wygranych i przegranych, w ostatecznym rozrachunku tracimy na tym wszyscy. 

Temat ten wybrzmiał też podczas współorganizowanej przez naszą Fundację konferencji, która odbyła się 26 maja w Senacie RP. Podczas wydarzenia obecni byli przedstawiciele różnych zawodów medycznych, w tym ratowników, pielęgniarzy czy fizjoterapeutów, którzy pracują z pacjentami "na pierwszej linii frontu". Mówili oni m.in. o tym, że w swojej pracy mają poczucie realnego zagrożenia i braku środków, które mogłyby ich chronić. Podniesiono temat konieczności wdrożenia np. alarmów osobistych czy zatrudniania w szpitalach wykwalifikowanej ochrony. 

– Wspomniała pani, że problemy ze zdrowiem psychicznym zaczynają się już na studiach. Co najbardziej obciąża studentów? 

Temat studiów medycznych był dla nas bardzo istotny, ponieważ naszym zdaniem (i potwierdziły to wyniki raportu), już na tym etapie zaczynają się problemy ze zdrowiem psychicznym. Nie jest tajemnicą, że są to studia wymagające, a ilość nauki potrafi przytłoczyć. Większym problemem jest jednak to, że już na studiach niejako przygotowuje się przyszłych medyków do tego, by swoje potrzeby stawiali na ostatnim miejscu. Bo jak inaczej określić wymaganie 100% frekwencji? Na studiach medycznych nie akceptuje się zwolnień lekarskich, nie ma miejsca na chorowanie, a już szczególnie na kryzysy psychiczne. W połączeniu z ogromną presją, stresem i ilością materiału do przyswojenia, to ponownie gotowy przepis na tragedię. I do takich tragedii nierzadko dochodzi. Nasi respondenci wyjątkowo często wskazywali też na nieprawidłowe traktowanie ze strony prowadzących. To kolejny ogromny problem, o którym wiedzą wszyscy, ale nie mówi się o nim głośno. Mobbing w różnorodnej formie ma się na uczelniach medycznych naprawdę dobrze. 

– Jak ze swoimi problemami radzą sobie studenci i medycy?

Różnie. Niektórzy nie radzą sobie wcale, nie sięgają po pomoc i cierpią w milczeniu. W naszym badaniu połowa ankietowanych potwierdziła, że korzysta ze wsparcia specjalistów zdrowia psychicznego. Jako motywację podawali najczęściej doświadczenie kryzysu psychicznego, co nasuwa niezbyt pozytywne wnioski. Świadczy bowiem o tym, że dopiero „dojście do ściany” stanowi dla wielu osób motywację do poproszenia o wsparcie. Co natomiast z drugą połową? I tutaj odpowiedzi nie nastrajają pozytywnie. Głównymi przyczynami niekorzystania z pomocy specjalistów był bowiem brak czasu oraz przekonanie, że z doświadczanymi trudnościami osoba ankietowana poradzi sobie sama. 

– Czy pani zdaniem, zdrowie psychiczne polskich medyków jest marginalizowane w debacie nt. ochrony zdrowia?

Na pewno do tej pory nie był to temat tak szeroko omawiany, jak być powinien. To, że medycy chorują psychicznie stanowiło swego rodzaju tajemnicę Poliszynela i nikt nie chciał o tym głośno mówić, obawiając się utraty zaufania pacjentów czy nieprzychylnych komentarzy ze strony współpracowników. I choć jesteśmy grupą zawodową, która o zdrowiu psychicznym powinna wiedzieć najwięcej, w praktyce jest to nierzadko powód do żartów czy stygmatyzacji.  Ta sytuacja wymaga działania i dlatego mamy nadzieję na konkretne rozmowy z rządzącymi w najbliższym czasie. Nasza Fundacja przygotowała listę propozycji zmian systemowych, w tym m.in. dostęp do bezpłatnej pomocy psychologicznej. Na ten moment skupiamy się na tym, aby wyniki raportu nie pozostały tylko pustymi liczbami, ale mogły przyczynić się do faktycznej zmiany. Nie wykluczamy kontynuacji czy pogłębienia badań, ale obecnie naszym głównym priorytetem jest to, aby sugestie i propozycje rozwiązań, które padły podczas konferencji w Senacie i które przygotował nasz zespół weszły w życie i pomogły realnie zmienić aktualną sytuację i kondycję psychiczną pracowników ochrony zdrowia.  

– Jakie są szanse, patrząc na nasz system ochrony zdrowia i jego uwarunkowania, na jakiekolwiek zmiany? Z dnia na dzień nie zmienią się przecież warunki pracy, nie zniknie obciążenie nią, nie przybędzie kadr medycznych, pacjenci nie staną się łagodniejsi. Co może zrobić medyk, student, by jak najlepiej zadbać o swoje zdrowie psychiczne?

To prawda, dlatego w pierwszej kolejności (i jednocześnie powoli, ale skutecznie działając nad zmianami systemowymi) musimy postawić na edukację i zmianę podejścia. Studentów należy uczyć radzenia sobie ze stresem, komunikacji, deeskalacji sytuacji kryzysowych. A wszystkich medyków i całe społeczeństwo psychoedukować w zakresie chorób psychicznych i powtarzać, że pracownicy ochrony zdrowia to też ludzie i powinni mieć prawo do przeżywania emocji, chorowania i odpoczynku. To praca, którą trzeba wykonać również we własnym zakresie - zadbać o sen, aktywność fizyczną, zdrowe odżywianie, a w razie potrzeby skorzystać z psychoterapii czy leczenia farmakologicznego. Musimy podkreślać, że problemy psychiczne nie są powodem do wstydu i że dbanie o siebie to nie przywilej, ale wręcz obowiązek każdego medyka. 

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).