Wyszukaj w publikacjach

05.06.2020
·

Wolontariat studentów WUM - wywiad

100%

Epidemia koronawirusa obiegła całą Polskę. Wraz z rozpoczęciem narodowej kwarantanny rozpoczęła się także narodowa pomoc – lokalni przedsiębiorcy, ludzie dobrej woli organizują środki ochrony osobistej dla szpitali. W internecie pojawiło się wiele zbiórek pieniężnych na rzecz ochrony zdrowia. Do wsparcia medyków zaangażowali się także studenci uczelni medycznych. Serdecznie zapraszam do lektury wywiadu z Mariuszem Bochnią – Wiceprzewodniczącym Samorządu Studentów WUM, studentem Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, który opowie o wolontariacie studentów, który na co dzień koordynuje.

Wolontariat studentów WUM - wywiad

- Jak to się stało, że powstał wolontariat studentów WUM?

Akcja jest odpowiedzią na pojawiające się w marcu sygnały o coraz bardziej skomplikowanej sytuacji epidemiologicznej dotykającej mazowieckie szpitale. Chcieliśmy w ten sposób podarować swój czas i energię tym, którzy w ostatnim czasie są szczególnie narażeni na trudy związane z zagrożeniami tej epidemii. Każde działanie wolontariuszy WUM zmierza do choćby najdrobniejszej pomocy, która – jak się okazało – może być niezwykle cenna.

- Razem z Magnificencją Rektorem WUM ogłosiliście akcję „Zdejmujemy koronę wirusowi”.  Czy studenci odpowiedzieli na Wasz apel?

Początkowo zetknęliśmy się z falą hejtu ze strony osób oburzonych poszukiwaniem studentów do wolontariatu. Rozumiemy również ten punkt widzenia, jednakże samych zaangażowanych i zgłaszających gotowość do pomocy było tak wielu, że w pewnym momencie hejt przestał być straszny. Wolontariusze Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego zgłosili się do różnych aktywności. Nawet teraz, pomimo mniejszego zainteresowania ze strony szpitali, zdarzają się studenci, którzy wciąż chcą dobrowolnie zgłosić się do pomocy.

- Czym się zajmujecie w ramach akcji? 

Przede wszystkim stworzyliśmy bazę wolontariuszy. Zawiera ona niezbędne dla nas dane kontaktowe oraz podstawowe informacje dotyczące preferencji studenta odnośnie do charakteru wolontariatu. Potencjalny wolontariusz musiał na wstępie określić, czy interesuje go wolontariat zdalny, na miejscu, czy też aktywności związane z innymi polami naszej działalności. Do najczęściej spotykanych zadań wolontariuszy należała obsługa infolinii, pomiary temperatury przy wejściach do szpitali, pomoc w prowadzeniu dokumentacji, pomoc w namiocie Triage, wsparcie zespołów pielęgniarskich i wiele, wiele innych. Do teraz otrzymujemy pozytywne informacje o dużym zaangażowaniu naszych wolontariuszy i słowa uznania za ich wsparcie.

W drugiej kolejności, równie ważnej z naszego punktu widzenia, była pomoc w zaopatrzeniu mazowieckich szpitali w środki ochrony indywidualnej. Dzięki nagłośnieniu akcji udało się dotrzeć do wielu darczyńców, którzy przekazali na nasze ręce niewykorzystane przez siebie środki ochrony oraz takich, którzy w warunkach domowych produkowali maseczki i przyłbice. Dzięki temu możemy dołożyć wszelkich starań, aby na drugi dzień po pojawieniu się zgłoszenia docierać do potrzebujących oddziałów z zaopatrzeniem. Zdajemy sobie sprawę, że nasza pomoc była jedynie kroplą w morzu zaistniałych potrzeb. Nie zapominamy również o darczyńcach, wolontariuszach szyjących maseczki i wykonujących przyłbice, bez których nie bylibyśmy w stanie na bieżąco pomagać.

- Ilu studentów obecnie pracuje w charakterze wolontariuszy? Pomagają także w szpitalach?

W ramach akcji zgłosiło się blisko 440 osób. Spora część z nich została skierowana do pomocy – z reguły do szpitali np. CSK MSWiA, CSK UCK WUM przy ul. Banacha, Szpitali w Piasecznie i Wołominie, ale także innych potrzebujących wsparcia jednostek. Zgłosiły się do nas również Hospicja, Stacje Sanitarno – Epidemiologiczne oraz Okręgowa Izba Lekarska organizująca magazyn środków ochrony indywidualnej.

Wolontariat studentów WUM - wywiad

- Na Wasz apel odpowiedziało wiele firm i instytucji.

Już od pierwszych dni wspierają nasze działania firmy i przedsiębiorcy. Na początku skoordynowaliśmy dostarczanie posiłków dla personelu szpitali przygotowywanych przez Restaurację Belvedere, które zostały ufundowane przez firmę Polpharma. Ponadto do akcji włączył się także Herbapol Lublin, który przekazał dla tych szpitali herbaty. Nieoceniony wkład miała także Nicole Sochacki – Wójcicka z Fundacją Medycyny Prenatalnej im. Ernesta Wójcickiego, która przekazała nam do dystrybucji organizowane dla polskich szpitali środki ochrony indywidualnej. Nie zapominamy również o Inkubatorze UW, Kole Naukowym Robotyków Politechniki Warszawskiej, polskich sadownikach, którzy przekazali na rzecz szpitali soki i przetwory i wielu innych darczyńcach, których nie sposób wymienić w kilku zdaniach. Jesteśmy ogromnie wdzięczni za działania JM Rektora WUM prof. Mirosława Wielgosia, Biura Prasowego WUM oraz działu Fotomedycznego WUM, którzy w ogromnym stopniu przyczynili się do nagłośnienia naszej akcji, a dzięki którym darczyńcy mogli do nas dotrzeć i wesprzeć za naszym pośrednictwem mazowieckie szpitale.

- Pracujecie codziennie 24/7 jako wolontariusze. Domyślam się, że towarzyszy wam zmęczenie. 

Praca przy organizacji tej akcji jest dosyć absorbująca, ale zarazem jest z naszej strony dobrowolna. Nie możemy narzekać, bo w przeciwieństwie do pracowników placówek ochrony zdrowia możemy zrezygnować w każdym momencie. Silniejsza od zmęczenia jest wiara w dokładanie małej cegiełki do powrotu do normalności, za którą wszyscy w pewnym stopniu tęsknimy. Niewątpliwie trudno jest walczyć z bezsilnością, z jaką wszyscy spotykamy się wobec ogromnie trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się nasz system ochrony zdrowia, a której końca na razie nie widać.

- Jesteście niemalże na „froncie walki z koronawirusem”. Codziennie spotykacie personel medyczny i dostarczacie im środki ochrony osobistej. Czy naprawdę szpitale tak bardzo potrzebują pomocy z zewnątrz?

Najbardziej w tej sytuacji narażony jest personel medyczny, a w niektórych przypadkach także nasi wolontariusze pomagający w szpitalach. Od początku akcji zgłosiło się do nas 20 placówek z województwa mazowieckiego, z czego 17 na terenie Warszawy i miejscowości podwarszawskich. W sprawie środków ochrony dostaliśmy blisko 35 wniosków z zapotrzebowaniem w ciągu zaledwie 5 tygodni. W znakomitej większości prośby dotyczyły oddziałów, którym nie zapewniono żadnych środków ochrony ze względu na to, że nie są w pierwszej linii przyjęć pacjentów COVID+. Wydaje się to o tyle niedorzeczne, że pacjent negatywny przyjęty dziś na oddział, niebawem może okazać się pacjentem dodatnim, a co za tym idzie, cały personel oddziału narażony na kontakt z nim może zostać wykluczony z dalszej pracy. Każdy członek personelu medycznego powinien być w dzisiejszych czasach dobrze zabezpieczony przed zarażeniem, a skala pomocy organizowanej w całej Polsce przez różne podmioty pokazuje, jak dalece odbiegamy od odpowiedniego zaopatrzenia szpitali.

Rozmowę przeprowadził Piotr Nawrot

 

Autorstwo

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).