Wyszukaj w publikacjach

Spis treści
22.03.2021 o 22:42
·

Lekarze rezydenci przeszli od słów do czynów

100%

W poniedziałek, 22 marca lekarze rezydenci powiedzieli dość i rozpoczęli protest. Ich decyzja jest spowodowana działaniami Ministerstwa Zdrowia i jak zapowiadają, od dalszych działań resortu będzie zależało jak długo potrwa protest. Kilka tysięcy lekarzy wzięło zwolnienia i odeszli od łóżek pacjentów.   

Porozumienie Rezydentów o proteście mówiło już na początku roku. Jednak sytuacja w systemie ochrony zdrowia i zamieszanie wokół Państwowych Egzaminów Specjalizacyjnych przyspieszyły tę decyzję.

Dziś zaczyna się oddolna inicjatywa lekarzy - tydzień zdrowia. Tysiące lekarzy z całego kraju, z największym żalem opuści swoich pacjentów, by ratować własne zdrowie, w oczekiwaniu na długo wyczekiwaną reformę ochrony zdrowia i poprawę warunków pracy. Nie chcemy opuszczać potrzebujących, ale też nie możemy już tak dłużej pracować, utrzymując na własnych barkach cały system, bez jakiejkolwiek pomocy rządu. Przepraszamy Was pacjenci, ale jest to heroizm jakiego nie powinno się od kogokolwiek wymagać. To już zbyt wiele. Ile można nie spać? Ile śmierci oglądać każdego dnia? Ile jeszcze osób musi umrzeć lub stracić sprawność, by rząd wprowadził realną reformę ochrony zdrowia zamiast niekończących się prac kosmetycznych i gaszenia pożarów, które w środowisku zwykło się już nazywać "pudrowaniem trupa"? Oczekujemy stanowczych działań Ministerstwa Zdrowia! Tylko od tych działań będzie zależało, czy i kiedy lekarze wrócą do pracy. Mamy nadzieję, że rząd nie każe pacjentom czekać dłużej niż tydzień – napisali w mediach społecznościowych lekarze z Porozumienia Rezydentów. 

Zmiana decyzji w sprawie PES byłaby gestem dobrej woli 

Piotr Pisula, lider Porozumienia Rezydentów powiedział nam, że wzrasta liczba zainteresowanych protestem lekarzy. Na protest zareagowało pozytywnie w internecie już kilka tysięcy lekarzy.

Z naszych szacunków wynika, że ok. 3000 osób jest obecnie wyłączonych z pracy na tydzień. Ile osób jeszcze dołączy, przekonamy się w tym tygodniu – dodał Pisula.

Lekarze idą na zwolnienia na razie na tydzień, większość z powodu przemęczenia i objawów wypalenia zawodowego.

Jak każdy pracownik, lekarz też ma prawo chorować, dlatego apelujemy o sprawdzenie stanu swojego zdrowia – dodaje lider PR.

Dr Pisula zaznacza, że protest może się przedłużyć.

Trudno powiedzieć co się wydarzy, dynamika jest duża. Wszystko zależy od działań resortu zdrowia. Na pewno postulowane przez samorząd i Porozumienie Rezydentów odwołanie ustnych PES byłoby pewnym gestem dobrej woli łagodzącym nastroje. Jednak mam wrażenie, że MZ wcale nie chce dialogu. Pisma wyżej wymienionych organizacji nadal pozostały bez odpowiedzi, choćby odmownej – dodaje. 

Lekarze nie mają siły do walki 

Jak podkreślają medycy, ich zaangażowanie w walkę z pandemią jest ogromne, a brak wsparcia ze strony rządu uniemożliwia im codzienną walkę o zdrowie i życie pacjentów. 

 - Wiemy, że lekarze dawali z siebie 300% w poprzednich dwóch falach pandemii i nie mają już siły walczyć samotnie. Wiemy, że ogarnia ich bezsilność, frustracja i wypalenie. Wiemy, że wielu z nich zdecydowało, że nie może już tak dłużej pracować i skorzystało z urlopów lub zwolnień lekarskich, aby ratować swoje własne zdrowie. Nie możemy mieć do nich o to pretensji. Żal mamy jedynie do polityków, że podczas gdy my walczymy ze wszystkich sił i z narażeniem własnego zdrowia i życia, oni nadal zamiast nam pomagać, utrudniają walkę z pandemią. Ciągle zmieniane nakazy, zakazy i brak realnych działań – piszą medycy.

Ich zdaniem, Ministerstwo Zdrowia nie przygotowało nas do kolejnej trzeciej fali pandemii COVID-19.

Po raz kolejny szpitale pękają w szwach, koordynatorzy nie mający narzędzi do wykonywania swojej pracy, karetki jeżdżą od szpitala do szpitala, by czekać na podjazdach, SORy są oblężone, oddziały pełne, a procedury i przyjęcia planowe wstrzymane. Po raz wtóry niewydolny, niedofinansowany od lat system upada pod naporem pandemii Covid-19, a lekarze zostają z tym sami, bez jakiegokolwiek wsparcia rządu – czytamy. 

PES kością niezgody 

Czarę goryczy przelała decyzja w sprawie Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego. Najpierw minister odwołał egzaminy, a dzień później zmienił decyzję.

Minister Zdrowia wydaje kolejne szkodliwe decyzje - zamiast uwolnić kilka tysięcy młodych lekarzy po testowej części Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego, woli trzymać ich w gotowości do części ustnej (niepraktykowanej nigdzie indziej w UE). Lekarze dwoją się i troją, zastępują chorych kolegów na dyżurach, nie będąc w stanie zabezpieczyć podstawowych standardów świadczeń dla pacjentów, a Minister w tym czasie blokuje powrót kilku tysięcy specjalistów do pracy. Minister drwi z Naszego wysiłku! Tymczasem, gdy blokowani są Polacy, ministerstwo ściąga lekarzy spoza UE - przy czym nawet nie próbuje weryfikować ich kwalifikacji zawodowych czy znajomości języka polskiego. Polskich lekarzy trzeba za to egzaminować kilkakrotnie z tego samego materiału – wskazuje Porozumienie Rezydentów. 

Powołania bez należytej weryfikacji 

Z całej Polski dobiegają sygnały o powołaniach lekarzy do walki z pandemią. Do pracy powołuje się przewlekle chorych czy kobiety karmiące.

Znów wojewodowie nie odrobili lekcji i nie przygotowali się, aby wykonać sumiennie swój obowiązek. Ile jeszcze fal pandemii musi minąć, by rozwiązać tak proste zagadnienie administracyjne jak pozyskanie informacji o przeciwwskazaniach do powołania lekarzy w danym województwie? Niektóre osoby z przeciwwskazaniami w drugiej fali zostały ponownie powołane teraz, bo nikt tych przeciwwskazań nigdzie nie odnotował. Co więcej powołuje się lekarzy z POZ - z pierwszej linii frontu. Jaki będzie tego efekt? Dla nas oczywisty, ale chyba nie dla decydentów. Pacjenci, którzy nie będą mogli uzyskać pomocy w POZ pójdą na już skrajnie przeciążony SOR! SOR, na którym pacjenci spędzają wiele godzin bez zapewnienia chociażby bezpiecznej epidemiologicznie odległości. SOR, który nie jest gotowy do walki z tą pandemią, mimo, że to już trzecia fala - podkreślają medycy. 

19 zł podwyżki dla specjalisty – Polska w ogonie Europy

Lekarze protestują także przeciwko zaproponowanym przez resort wynagrodzeniom. 

Rada Dialogu Społecznego (na której lekarze nie mieli prawa głosu!) ustaliła po raz kolejny, że zdrowie pacjentów nie jest priorytetem dla władz Państwa Polskiego. Z dumą podpisali się, że możemy zostać w ogonie Europy, wciąż nie zbliżając się do średnich europejskich wydatków PKB na ochronę zdrowia. Podwyżki dla lekarzy, aby zachęcić ich do pracy w tych krytycznie ciężkich warunkach? Nie ma problemu! 19 zł miesięcznie brutto podwyżki dla lekarza specjalisty. Tyle jest warta wg. MZ jego wiedza i umiejętności – wskazują lekarze. 

Lekarze: może być jeszcze gorzej niż obecnie 

W programie „Nowy Dzień z Polsat News" na antenie Polsat News Piotr Pisula wskazał wiele problemów w systemie ochrony zdrowia, które nie są rozwiązywane i podkreślał, że lekarze nie odczuwają wsparcia ze strony rządzących.

Pan minister jest niekompetentny. Nie przygotował nas w ogóle do tego, co się dzieje. A dodatkowo, i to była taka kropla, która przelała czarę goryczy, nie dość, że się nam nie pomaga w pracy i źle się organizuje cały system ochrony zdrowia, to jeszcze przymusowo wzywa się ludzi do pracy, i dorzuca się nam dodatkowe obowiązki na barki. Jesteśmy przemęczeni i pracujemy naprawdę w koszmarnych warunkach. Ja jestem w pracy bez przerwy od czwartku w dwóch miejscach na oddziałach covidowych. Nie widziałem swojego dziecka od tygodnia, jestem przemęczony – mówił lider PR.

I zaznaczył, że nie trwają żadne rozmowy środowiska lekarskiego z rządzącymi.

Pan minister jest bardzo dobry w organizowaniu konferencji i mówieniu o tym, co wprowadzić, pokazywaniu tabelek i strategii, ale nie jest bardzo dobry w praktycznym działaniu, podejmowaniu racjonalnych decyzji. Jesteśmy w tej chwili tak źle przygotowani do epidemii, że wygląda na to, że i tak nie będziemy w stanie pomóc wszystkim. To teraz jest taki moment, by wszystkie siły rzucić na front, mówię tu m.in. o osobach, które zdają PES i muszą się uczyć zamiast pracować. Zamiast odwołać ustną część egzaminu, żeby medycy wrócili do pracy, pomiata się lekarzami – dodał lekarz.

Dr Pisula zwrócił się także do pacjentów. 

Pacjentom chciałbym powiedzieć, że to, że my dzisiaj sygnalizujemy to jak jest źle. Robimy to, by za tydzień, dwa tygodnie, miesiąc, było lepiej. Bo jeśli nie, to będzie tak źle, jak jeszcze nigdy nie było. To ostatni dzwonek - powiedział Pisula.

Resort zdrowia: to nie jest najlepszy czas do kierowania się emocjami 

Poprosiliśmy resort zdrowia o komentarz w sprawie protestu rezydentów.

Nie odnajdujemy przyczyn do organizowania protestów poza argumentami emocji ludzkich. Myślę, że nie jest to najlepszy czas do kierowania się emocjami. Minister zdrowia zawsze jest otwarty na dyskusje, na argumenty. Egzaminy PES nie są przełożone, jak życzyli sobie tego sami rezydenci. Każdy, kto jednak będzie miał problem, żeby do nich podejść, może to zrobić w sesji jesiennej. W tej chwili na forum komisji trójstronnej, gdzie środowisko lekarzy jest szeroko reprezentowane, toczą się rozmowy o wynagrodzeniach. Decyzją Ministra Zdrowia i NFZ wypłacane są dodatki covidowe – mówi Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia.

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).