Wyszukaj w publikacjach
Co dalej z protestem i Białym Miasteczkiem? Decyzja zapadła

Przedstawiciele Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia nie otrzymali odpowiedzi od premiera Mateusza Morawieckiego. W związku z tym zmieniają formułę protestu, ale z dalszej walki o lepszą sytuację w ochronie zdrowia nie zamierzają rezygnować.
Medycy w liście wysłanym do premiera na początku listopada zaznaczyli, że na jego reakcję czekają do 20 listopada. Odpowiedź z kancelarii jednak nie nadeszła. Medycy w trosce o zdrowie pacjentów i rozpędzającą się czwartą falę pandemii zdecydowali, że przenoszą swoją aktywność do sieci.
– Zmieniamy formułę Białego Miasteczka, m.in. ze względu na pogodę oraz aktualną sytuację związaną z pandemią. Ono pozostanie symbolicznie na obecnym miejscu, ale my przenosimy naszą aktywność do sieci i wirtualnie będziemy udzielać porad pacjentom, pokazywać filmy instruktażowe. Ponadto, poszerzamy front osób, które będą współpracować z komitetem strajkowym o grupę pacjentów. I zaznaczamy, że jeśli nadal nie będzie porozumienia z osobami decyzyjnymi w państwie, to nie wykluczamy ponownego wyjścia na ulice – powiedziała podczas briefingu Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Problemy w ochronie zdrowia wciąż nierozwiązane
– Problemy publicznej ochrony zdrowia nadal nie są rozwiązane i będziemy robić wszystko, by do decydentów docierał nasz głos. Uważamy, że tylko dialog i ciągła presja wywierana na rządzących mogą zmienić obecną sytuację – mówiła Ptok.
Jak podkreślił Artur Drobniak, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej, protestujący medycy nadal deklarują wolę dialogu.
– To nie jest tak, że stoimy po dwóch stronach barykady. My reprezentujemy naszych pacjentów, czy naprawdę musi dojść do sytuacji, kiedy to pacjenci będą protestować? Chyba nie. Powinniśmy zatem jak najszybciej osiągnąć porozumienie z osobami, które odpowiadają za system ochrony zdrowia. Wierzymy, że te osoby wreszcie siądą do rozmów z medykami i rozwiążą ten wieloletni impas. Na to liczymy i będziemy działać, by do tego doszło – mówił Artur Drobniak.
Dyskusja na temat zdrowia jest bardzo pilna
Wiceprezes NRL odniósł się do aktualnej sytuacji w ochronie zdrowia i czwartej fali pandemii. Zdaniem medyków, czwarta fala przytłoczyła pacjentów i medyków.
– Stajemy przed coraz trudniejszymi wyzwaniami. Pacjenci nie mogą się dostać do specjalistów innych dziedzin niż COVID, brakuje personelu, również w szpitalach covidowych. W niektórych szpitalach na dyżurach na OIOMie, tam, gdzie są najciężej chorzy, 2-3 pielęgniarki opiekują się 12 pacjentami (a powinno być ich 6), ginekolodzy zajmują się ciężko chorymi 90-latkami z zapaleniami płuc. Brakuje medyków, którzy kompetentnie mogliby zająć się pacjentami. W tej sytuacji uważamy, że nasza odpowiedzialność nakazuje nam zmienić formę protestu. W związku z tym, że rząd nie podejmuje żadnych działań, które mają ograniczyć czwartą falę, nie pomaga medykom walczyć z pandemią, my zobowiązujemy się, że zrobimy wszystko, żeby uratować jak najwięcej Polaków – mówił Drobniak.
Przedstawiciel NRL podkreślił, że porażką całego systemu jest to, co się obecnie dzieje.
– Obecny rząd wziął nas na przeczekanie, ale sprawy fundamentalne, takie jak zdrowie nie mogą czekać. Dialog powinien wystąpić poza politykę – dodał.
Przypomnijmy, że Białe Miasteczko funkcjonuje od 11 września.