Wyszukaj w publikacjach

Komitet Protestacyjno-Strajkowy Ochrony Zdrowia wysłał ostatni list z prośbą o spotkanie. Medycy będą czekać na odpowiedź do 20 listopada.
Protest medyków w Białym Miasteczku trwa już 55 dni. Medycy zaapelowali do premiera, by spotkał się z nimi, choć jak zaznaczyła Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych „nadzieja na spotkanie to maleńki promyk”. Na odpowiedź premiera protestujący będą czekać do 20 listopada.
– Panie premierze, gdybyśmy traktowali pacjentów tak, jak pan traktuje przedstawicieli 600 tys. medyków, to dziś tych pacjentów, którzy zmarli, na cmentarzach leżałoby o wiele więcej – mówiła Krystyna Ptok.
Zdaniem Ptok, obecna 4. fala pandemii pisze scenariusz na kolejne dni.
– Sytuacja jest tak zła, jak w najgorszych dniach wiosennej fali. Jest nas coraz mniej w Białym Miasteczku, bo coraz więcej musi być nas na oddziałach. Brak personelu powoduje, że grafiki szpitalne przestają się dopinać. Wyciąga się jedną osobą z oddziału i automatycznie grafik leci, dlatego że nas już tylu w systemie ochrony zdrowia nie ma. Nie ma medyków, nie ma leczenia – dodała Ptok.
Czwarta fala będzie gorsza niż poprzednie
O trudnej sytuacji w ochronie zdrowia, braku dialogu i kolejnej fali pandemii mówił Mateusz Szulca, przewodniczący Porozumienia Rezydentów.
– Przegrywamy w tej walce, bo nasz główny sojusznik, tak naprawdę obrońca w tej całej sytuacji, w ogóle nie chce współpracować (M. Morawiecki - red.) – mówił Szulca.
Szef Porozumienia podkreślił, że obecna fala będzie gorsza od poprzednich.
– W ostatnim tygodniu października było 1100 tzw. nadprogramowych zgonów. Do lutego może umrzeć nawet 55 tys. osób. Zamykają się kolejne oddziały, nie wystarczy dostawianie łóżek w szpitalach, bo nie ma kto leczyć pacjentów, dlatego konieczne jest porozumienie z nami, by stawić czoła 4 fali pandemii - mówił Szulca.
Szulca podkreślił, że „nie ma żadnego kontaktu z ministrem i dialogu z protestującymi”.
– Nas zaraz wezmą nakazami pracy do szpitali, w których pracowaliśmy i nie będzie nikogo, kto by w imieniu pacjentów występował – dodał.
Po 20 listopada medycy podejmą dalsze decyzje dotyczące protestu.