Wyszukaj w publikacjach

Spis treści
26.02.2023
·

Między protestem a wyborami

100%

Minęło już ponad półtora roku od początku Białego Miasteczka 2.0. Protest zakończył się bez zawarcia porozumienia przedstawicieli rządu z komitetem strajkującym, a jedynie podpisaniem porozumienia w Zespole Trójstronnym, który, jak podkreślali protestujący, nie uwzględniał ich przedstawicieli.

Żaden z 7 postulatów Komitetu Protestacyjno-Strajkowy Ochrony Zdrowia nie został zrealizowany w sposób, który w pełni zadowoliłby strajkujących. Niektóre, jak np. podwyżki dla pracowników ochrony zdrowia, zostały zrealizowane częściowo - wprowadzone wzrosty wynagrodzenia są niższe niż oczekiwane przez protestujących.  Inne postulaty z kolei zrealizowano - np. przyjęto ustawę o zawodzie ratownika medycznego oraz samorządzie ratowników medycznych, ale nie do końca spełnia inne oczekiwania środowiska. Jeszcze inne postulaty są wypełniane w sposób spotykający się ze znaczną krytyką środowiska medycznego. Przykładem tego jest postulat 3 - zwiększenia liczby pracowników w systemie ochrony zdrowia. Drastyczne zwiększenie liczby studentów kierunku lekarskiego jest swego rodzaju odpowiedzią na ten apel, ale myślę, że nie tego oczekiwali strajkujący. Inne z kolei pozostają tylko w sferze teorii (np. urlop zdrowotny po 15 latach pracy zawodowej). Mimo zaangażowania wielu osób i organizacji, ta próba mobilizacji całego środowiska medycznego, a nie tylko pojedynczych zawodów medycznych, nie umożliwiła protestującym osiągnięcia zamierzonych celów. Czy mamy jednak lepsze narzędzia wpływu na rządzących?

Zmiana władz

Na przestrzeni ostatniego roku zmieniły się władze wielu organizacji w sektorze ochrony zdrowia. Zostały wybrane nowe władze okręgowych izb i Naczelnej Izby Lekarskiej. Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy wybrał nową prezeskę, Porozumienie Rezydentów wyłoniło nowy zarząd, a przewodniczący zdążył zmienić się nawet dwa razy. Zmiana władzy prowadzi zazwyczaj do zmiany sposobu działania i nowych priorytetów. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, Łukasz Jankowski, wskazał temat no-fault jako jeden z priorytetów swoich działań, ostatnio też coraz więcej wysiłku wkłada się w walkę o zniesienie obowiązku określania refundacji przez lekarza. Wprowadzono również podwyżkę składek do Izb Lekarskich, co ma między innymi pozwolić na skuteczniejszą walkę o pozytywne zmiany w ochronie zdrowia czy o prestiż zawodu lekarza i szacunek do niego [1].

Ale czy to wystarczy?

Jedną z częściej dyskutowanych obecnie kwestii jest sprawa kształcenia przeddyplomowego medyków. Jak chwalą się przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, mamy obecnie rekordową liczbę studentów kierunku lekarskiego, co ma być sumą “wysiłków rektorów wraz z uczelniami oraz polityki prowadzonej przez rząd Zjednoczonej Prawicy” [2].

W odpowiedzi na to Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej zasugerował okręgowym izbom wprowadzenie dodatkowej weryfikacji umiejętności absolwentów uczelni, które budzą wątpliwości w kontekście jakości kształcenia [3]. Bez pozytywnej opinii wydanej przez komisję sprawdzającą przygotowanie do zawodu taki lekarz nie mógłby praktykować. Krytyka otwierania nowych kierunków lekarskich spotkała się z reakcją prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że jest to jedynie walka o utrzymanie lepszych warunków finansowych, i że trzeba “złamać korporacyjność”. Na ten moment nie wiadomo, jak rozwiąże się ta sprawa, zwłaszcza, że prezes partii rządzącej zapowiada cały program zmian. Wypowiedzi prezesa Kaczyńskiego nie napawają jednak optymizmem w kontekście produktywności rozmów przedstawicieli samorządu zawodowego z rządzącymi.

Co możemy zrobić?

Podniesienie wysokości składki wywołało burzę w social mediach, gdzie jednym z częściej podnoszonych zarzutów wobec samorządu zawodowego był właśnie brak skuteczności w lobbingu na rzecz lekarzy. W odpowiedzi ze strony działaczy izbowych czy z Porozumienia Rezydentów można było usłyszeć, że jeśli chcemy walczyć o lepsze warunki, to powinniśmy bardziej zaangażować się w działalność samorządu czy zapisać do OZZL. Często podnoszonym argumentem uzasadniającym brak skuteczności związków jest ograniczona solidarność środowiska medycznego. Pytanie jednak, czy kiedykolwiek uda się ją nam osiągnąć, zwłaszcza w kontekście rosnącej liczby lekarzy. Absolwenci kierunków lekarskich na uczelniach z mniejszym doświadczeniem mogą już na wstępie czuć się wykluczeni i w opozycji do starszych medyków. Obecne wypowiedzi przecież są przez nich czytane i raczej będą zapamiętane. Młodsi lekarze będą za to przez niektórych starszych kolegów traktowani jako konkurencja, albo wręcz osoby psujące rynek. Podchodzenie do młodych osób, że są naiwne, bo np. podpisały kredyt na studia niestacjonarne, bez próby zrozumienia ich decyzji, również nie będzie sprzyjać solidarności zawodowej. A to wszystko nakłada się na dotychczasowe problemy, gdzie nieraz “starzy” i “młodzi” lekarze nie umieli się porozumieć.

Z drugiej strony, zbliżające się wybory mogą stanowić okazję do podniesienia tematu reform systemu ochrony zdrowia w Polsce. Na ile jednak deklaracje programowe przełożą się na realne działania po wyborach? Czy problemy gospodarcze i międzynarodowe nie przysłonią tematu opieki zdrowotnej? O tym przekonamy się jesienią.

Źródła

  1. Lekarzu, oczekuj od swojej izby https://nil.org.pl/aktualnosci/6622-lekarzu-oczekuj-od-swojej-izby (dostęp 28.10.2022)
  2. Rekordowo dużo studentów medycyny. Zdaniem lekarzy - za dużo https://wyborcza.pl/7,75398,28967703,rekordowo-duzo-studentow-medycyny-zdaniem-lekarzy-za-duzo.html (dostęp 28.10.2022)
  3. Pismo prezesa NRL ws. jakości kształcenia na nowych kierunkach lekarskich https://nil.org.pl/aktualnosci/6467-pismo-prezesa-nrl-ws-jakosci-ksztalcenia-na-nowych-kierunkach-lekarskich (dostęp 28.10.2022)

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).