Wyszukaj w publikacjach
Badania profilaktyczne i zniesienie limitów do specjalistów. Jak propozycje MZ oceniają NRL i OZZL?

Program badań profilaktycznych dla Polaków w wieku 40 + oraz zniesienie limitów do specjalistów – to zmiany, które przedstawił Adam Niedzielski, minister zdrowia. Nowe rozwiązania mają obowiązywać już od lipca. Lekarze uważają, że projekt może się nie powieść, bo brakuje specjalistów chcących pracować w ramach publicznego systemu ochrony zdrowia, co jest związane ze stawkami w poradniach przyjmujących na NFZ. Prywatne placówki oferują im dużo wyższe kwoty.
Zmiany te są częścią rządowego planu odbudowy zdrowia Polaków po pandemii.
Epidemia koronawirusa wpłynęła na zmianę naszego stylu życia. Nagłe ograniczenie aktywności fizycznej oraz wzrost natężenia stresu spotęgowały ryzyko zachorowania na choroby cywilizacyjne. W tym czasie zauważyliśmy mniejszą liczbę przeprowadzonych badań w porównaniu do poprzedniego roku, które umożliwiłyby ich wczesne wykrycie, dlatego zdecydowaliśmy się na wprowadzenie programu badań profilaktycznych dla osób powyżej 40 r.ż. - przekazał dr Adam Niedzielski, minister zdrowia.
Z danych wynika, że główną przyczyną zgonów w Polsce są choroby układu krążenia i nowotwory. Jak zaznacza resort zdrowia, są one łącznie przyczyną ponad dwóch trzecich wszystkich zgonów w Polsce. Profilaktyczny program zakłada, że każda osoba w wieku 40 lat i więcej będzie mogła otrzymać jednorazowy dostęp do bezpłatnego pakietu badań diagnostycznych obejmującego od 6 do 12 rodzajów badań i wykonać je w punkcie, który będzie realizował program „Profilaktyka 40 PLUS” (placówki medyczne będą mogły zgłosić się do programu). By wykonać badania, trzeba będzie wypełnić ankietę dostępną w Internetowym Koncie Pacjenta, która pozwoli na ocenę czynników ryzyka. Po wypełnieniu formularza, system wygeneruje zlecenie na wykonanie pakietu odpowiednich badań. Osoby, które nie wypełnią internetowej ankiety będą mogły skorzystać z pomocy konsultanta w ramach infolinii Domowej Opieki Medycznej. Program ma być realizowany od lipca do końca grudnia 2021 r.
Pakiety dla kobiet i mężczyzn
W programie przewidziano osobny komplet badań dla kobiet i mężczyzn oraz pakiet wspólny.
Pakiet badań diagnostycznych dla kobiet:
- morfologia krwi obwodowej ze wzorem odsetkowym i płytkami krwi
- stężenie cholesterolu całkowitego albo kontrolny profil lipidowy
- stężenie poziomu glukozy
- oznaczenie hemoglobiny glikowanej HbA1c
- kreatynina
- badanie ogólne moczu
- kwas moczowy
- krew utajona w kale
Pakiet badań diagnostycznych dla mężczyzn:
- morfologia krwi obwodowej ze wzorem odsetkowym i płytkami krwi
- stężenie cholesterolu całkowitego albo kontrolny profil lipidowy
- stężenie poziomu glukozy
- oznaczenie hemoglobiny glikowanej HbA1c
- kreatynina
- badanie ogólne moczu
- kwas moczowy
- PSA (badanie w kierunku raka prostaty)
Pakiet wspólny dla obu płci:
- pomiar ciśnienia tętniczego
- pomiar masy ciała, wzrostu, obwodu w pasie oraz obliczenie wskaźnika masy ciała (BMI)
- ocena miarowości rytmu serca
Zniesienie limitów przyjęć do specjalistów
By zwiększyć dostępność do lekarzy specjalistów, także od 1 lipca do końca 2021 r. zostaną zniesione limity przyjęć. Jak podkreśla resort zdrowia, dzięki temu będzie można szybciej dostać się do specjalisty lub na specjalistyczne badania diagnostyczne.
Jednak lekarze są innego zdania.
Kolejki do ambulatoryjnej opieki specjalistycznej nie znikną, bo po pierwsze jest za mało lekarzy specjalistów, którzy pracują w ramach kontraktów z NFZ, a po drugie wycena świadczeń zniechęca lekarzy do zwiększenia liczby godzin w pracy. Rynek usług prywatnych w Polsce jest ogromny z powodu ograniczenia dostępności do usług finansowanych przez NFZ – mówi dr Joanna Zabielska-Cieciuch z Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Rozwiązanie resortu ocenił także samorząd lekarski. Zdaniem NRL brakuje w nim wyjaśnienia, w jaki sposób ma zostać zapewniona dostępność do świadczeń specjalistycznych przy istotnym niedoborze specjalistycznych kadr medycznych.
Zdrowie od badań się nie poprawi
Lekarze nie upatrują nadziei w poprawie zdrowia Polaków poprzez wykonanie serii badań.
Od ich wykonania, zdrowie Polaków się nie poprawi, bo aż w 70 proc. zależy ono od naszego stylu życia, a jedynie w 10 proc. ma na nie wpływ ochrona zdrowia. Z podanego pakietu zaledwie dwa badania mają udokumentowaną wartość w profilaktyce. Program ten nie przewiduje edukacji, próby oddziaływania na zmianę stylu życia. Jest on polityczną obietnicą złożoną podczas kampanii wyborczej, czyli możliwości zrobienia bilansu czterdziestolatka – dodaje dr Zabielska-Cieciuch.
Ministerstwo Zdrowia na program badań profilaktycznych przeznaczy 500 mln zł.
- Te pieniądze popłyną głównie do laboratoriów diagnostycznych. Takie badania może dziś zlecić każdy lekarz rodzinny. Według mnie nie przyniesie on korzyści zdrowotnych – dodaje lekarz z przychodni rodzinnej w Wielkopolsce.
Pomysł uruchomienia programu badań profilaktycznych dla populacji powyżej 40 r. ż. samorząd lekarski ocenił jako” zdecydowanie godny pochwały”. Według NRL brakuje jednak szczegółów, oszacowania kosztów oraz wskazania źródeł finansowania takich programów. Negatywnie o nowych rozwiązaniach wypowiedział się dr Krzysztof Bukiel, przewodniczący Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
Panu ministrowi się wydaje, że z człowiekiem jest jak z samochodem - pójdzie, zrobi przegląd i już wiadomo co mu jest i przez rok do następnego przeglądu nie umrze ani nie zachoruje. Zamiast takich pozorowanych kroków pan minister i rząd przedstawiliby propozycję wydolnego systemu publicznej ochrony zdrowia, bez kolejek, efektywnego i samoregulującego się. Ale tego pan minister nie zrobi, bo nie ma do tego przygotowania – mówi dr Bukiel.
Przewodniczący na plus ocenia jedynie zniesienie limitów do specjalistów.
- Limity powinny być zniesione na wszystkie świadczenia i to jest dobry krok, ale niestety doszliśmy do etapu, że to nie limity ograniczają liczbę świadczeń specjalistycznych, ale liczba lekarzy. Cała propaganda rządu polega na tym, że "wszystko ma być za darmo i najlepszej jakości", a jak nie jest, to jest wina lekarzy – dodaje dr Bukiel.