Wyszukaj w publikacjach

Niesienie kaganka oświaty ma to do siebie, że czasami trzeba napisać coś, co wydaje się oczywiste, ale jednak nikt o tym nie wspomina.
Nadszedł więc moment, abym objawił Wam tę smutną, tragiczną wręcz, prawdę.
Co jakiś czas słyszymy w mediach, że taki pacjent umarł, bo nie otrzymał pomocy, że inni pacjenci leżeli 2 dni bez opieki medycznej, a jeszcze inni chorzy – z powodu braku personelu – nie otrzymali posiłku.
Tak, ludzie umierają. Tak, to jest tragedia. Tym większa, kiedy śmierci można było uniknąć.
Jednak nikt nie stawia przed sobą zadania, aby zastanowić się, dlaczego pacjent nie otrzymał pomocy, dlaczego lekarza nie było oddziale, dlaczego chorzy nie otrzymali posiłku.
To proszę, przyjmijcie tę dawkę smutnej wiedzy. Informacji, które – pomimo swojego katastroficznego wydźwięku – nie są sianiem paniki. Tak po prostu wygląda polska rzeczywistość.
W Polsce mamy najmniejszy odsetek lekarzy w Unii Europejskiej (2,4 na 1000 mieszkańców).
W Polsce mamy najmniejszy odsetek pielęgniarek w Unii Europejskiej (5,3 na 1000 mieszkańców).
Nie ma nas.
Jeżeli nie ma pracowników ochrony zdrowia, to pacjenci nie zostaną zaopatrzeni.
I są to problemy sprzed pandemii COVID-19, które obecnie nasiliły się do granic, ponieważ co jakiś czas wypadamy na izolację z powodu zakażenia nowym koronawirusem.
Trzeba wstrzymywać pracę w oddziałach. Trzeba zamykać oddziały. Tak, w niektórych oddziałach nie można spiąć grafików dyżurowych, więc zdarza się, że pacjenci leżą bez opieki. Nie ma lekarza, nie ma pielęgniarki, nie ma ratownika medycznego, nie ma nikogo.
A jak nie ma nikogo, to nikt chorego nie zaopatrzy, nikt choremu posiłku nie da, nikt choremu nie pomoże.
I najważniejszy jest fakt, że to nie wina personelu medycznego, że nas nie ma. Nie moja wina, że jestem teraz chory i nie ma mnie w szpitalnym oddziale ratunkowym. Nie wina lekarza, że nie ma go w określonym czasie w danym oddziale, skoro akurat nie pracuje. Nie wina pielęgniarki, że jest w izolacji, bo walczyła z SARS-CoV-2. Nie wina ratownika medycznego, że akurat pracuje w innym miejscu, gdzie też odpiera atak zarazy. Nie wina diagnosty laboratoryjnego, że nie ma odczynników, aby wykonać kolejny test. Nie wina salowej czy sanitariusza, że zachorowali. Nie wina pracowników ochrony zdrowia, że ich nie ma.
Już teraz widzimy dwukrotnie wyższą liczbę zgonów w październiku br. w porównaniu do lat poprzednich.
Tak, zgonów jest więcej i będzie więcej.
I zgonów będzie więcej, przede wszystkim dlatego, że nas nie ma, że nie ma miejsc w szpitalach, że brakuje sprzętu i leków.
Ludzie nie będą umierać przez nas, ale dlatego, że nas nie ma. A jak nas nie ma, to za to nie odpowiadamy.
Zrozumcie proszę, że ktoś, kogo nie ma, nie może odpowiadać za coś, co wydarzyło się podczas jego nieobecności, tym bardziej, że to nie on organizuje system opieki zdrowotnej.