Wyszukaj w publikacjach

28.03.2020
·

Kiedyś: "Niech jadą"– dziś bohaterowie! Jak zmieniło się postrzeganie pracowników ochrony zdrowia?

100%

„Narzekają na zarobki, jedzą kanapki z kawiorem”, „Niech jadą!”, „Lekarze rezydenci żądają milionów złotych” – to tylko niektóre hasła, które pojawiały się w przestrzeni publicznej ostatnich lat. Dzisiaj – cała Polska dziękuje medykom za ich pracę!

Jak było kiedyś?

Przypomnijmy sobie protest głodowy lekarzy rezydentów i ratowników medycznych – kiedy to medycy byli w centrum uwagi mediów i opinii publicznej, a ówczesny Minister Konstanty Radziwiłł bagatelizował postulaty protestujących. Przypomnijmy propozycje środowiska medycznego:

  1. Osiągnięcie minimalnych publicznych nakładów na system ochrony zdrowia nie mniejszych niż 6,8% produktu krajowego brutto do końca roku 2021 oraz 9% PKB do końca 2030 r.
  2. Podjęcie natychmiastowych działań prowadzących do osiągnięcia średnich wskaźników długości i jakości życia oraz wyleczalności z powodu chorób nowotworowych i sercowo-naczyniowych co najmniej na poziomie średniej Unii Europejskiej, nie później niż do 2024 r.
  3. Wprowadzenie maksymalnego czasu oczekiwania na pomoc lekarską lub badanie medyczne, określonego przez naukowców i lekarzy zajmujących się konkretnym zagadnieniem zdrowotnym.
  4. Zabezpieczenie miejsc opieki długoterminowej i geriatrii poprzez osiągnięcie średnich wskaźników Unii Europejskiej do 2024 r.
  5. Znacznie wyższy standard profilaktyki dziecięcej.

Te postulaty pochodzą z akcji www.polskatochorykraj.pl. Na 1000 mieszkańców Polski przypada 2,4 lekarza – najmniej lekarzy w Unii Europejskiej. Publiczne wydatki na zdrowie 1 obywatela są 2 razy mniejsze niż średnia UE. Jesteśmy jedynym dużym państwem w UE notującym wzrost śmiertelności na raka piersi. Te statystyki i fakty o polskiej medycynie można by wymieniać i wymieniać.

W odpowiedzi na protesty i apele lekarskie – w mediach publicznych pojawiały się sukcesywnie materiały podważające protest lekarzy, negujące ich postulaty. Jeszcze tak niedawno TVP wyemitowało materiał o tym jak lekarze w Polsce żyją na wysokim poziomie – jedzą kawior, jeżdżą na egzotyczne wycieczki. Jedna z lekarek zderzyła się także z publicznym hejtem po tym jak media publiczne informowały na temat jej podróży i wakacji, podczas których w rzeczywistości wyjechała z misją medyczną pracować jako lekarka-wolontariuszka. 

tvp info
pikulska tvp info

Obok tych materiałów, hitem stały się słowa posłanki PiS Józefy Hrynkiewicz „Niech jadą!” – wypowiedziane podczas debaty o sytuacji lekarzy rezydentów emigrujących do pracy  za granicę. Krótko mówiąc – protestujący medycy otrzymali środkowy palec od Ministra Zdrowia (notabene nie tylko od ministra zdrowia, kiedy pomyślimy o posłance Lichockiej) – ani zmian w ustawie o zawodzie lekarza nie ma, ani zakładanego finansowania 6,8% PKB na ochronę zdrowia. Przecież lekarze nie walczyli o podwyżki i pieniądze „dla siebie” – tylko dla całego społeczeństwa.

Jak jest dzisiaj?

Dziś – rząd i politycy dziękują medykom za ich ciężką pracę nazywając ich nawet bohaterami, oto przykład:

Wpis Joachima Brudzińskiego – europosła Prawa i Sprawiedliwości – stał się niezwykle popularny. Dlaczego? Wszyscy zainteresowani chyba wiedzą – podczas protestu głodowego – lekarze i medycy byli hejtowani, atakowani, iż żądają milionów złotych podwyżek.  Znany działacz środowiska medycznego lek. Bartosz Fiałek skomentował wpis europosła: „Dziękuję jako lekarz, ale jest mi przykro, że zaczynacie traktować nas jak ważnych ludzi, a nie chciwych konowałów, dopiero w trakcie trwania epidemii".

tvp rezydenci

Obecna sytuacja rodzi wiele pytań. Czy szpitale stosowałyby apele o pomoc pieniężną i rzeczową na rzecz podstawowego sprzętu ochrony osobistej, gdyby ochrona zdrowia była finansowana na odpowiednim poziomie? Czy oddziały i szpitale byłby zamykane z powodu zakażeń personelu, gdyby nie brakowało w Polsce lekarzy i personelu? To oczywiście pytania retoryczne. Trzeba powiedzieć głośno i wyraźnie – gdyby polski system ochrony zdrowia był odpowiednio finansowany i zreformowany o czym od lat informują lekarze i związki zawodowe – to dziś poradzilibyśmy sobie z koronawirusem znacznie lepiej! A to właśnie w dobie pandemii koronawirusa – to pracownicy ochrony zdrowia są na pierwszej linii frontu walki: ratownicy medyczni – którzy jako pierwsi stykają się z pacjentami, lekarze i pielęgniarki, diagności laboratoryjni oraz cały personel szpitala.

Jak obecnie wygląda poziom naszego przygotowania do sytuacji kryzysowych? To pokazują te zdjęcia:

xl
Pielęgniarka w kombinezonie ochronnym w jedynym dostępnym rozmiarze - XL
płyn dezynfekcyjny
Zapas płynu dezynfekcyjnego "na czarną godzinę".
maseczka
Maseczki, które mają zabezpieczyć lekarzy i pacjentów w tym tych po transplantacji na jednym z oddziałów.

Wart odnotowania jest także fakt, iż zwykli obywatele, przedsiębiorcy, aktorzy, sportowcy – wszyscy Polacy – wspierają walczących medyków. Wystarczy otworzyć znaną stronę umożliwiającą zbieranie pieniędzy – zrzutka.pl.:

  1. Zrzutka #PolskaWalczy na rzecz najpotrzebniejszego sprzętu medycznego dla polskich szpitali zebrała już ponad 387 tysięcy złotych!
  2. Akcja #PosilekDlaLekarza, w której organizatorzy zaoferują pomoc prawie 500 restauracjom w przygotowywaniu i dysponowaniu posiłków dla personelu medycznego zgromadziła już 576 tysięcy złotych!
  3. „Zupy dla warszawiaków na czas epidemii i #posiłkidlaSOR” – zebrano już ponad 37 tysięcy złotych!

Obok zbiórek zwykłych ludzi, same szpitale i placówki medyczne apelują i błagają o pomoc.

"W sytuacji epidemiologicznej, w jakiej znalazły się polskie szpitale oraz w związku z różnymi inicjatywami społecznościowymi, jakie już uruchomiły się na terenie Łodzi, zwracamy się do państwa z apelem: PODZIEL SIĘ, JEŚLI MOŻESZ” – taką prośbę skierował Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Łodzi. Potrzeby są ogromne - Półmaski FFP2 i FFP3, maski trzywarstwowe, przyłbice, gogle, czepki jednorazowe, rękawiczki nitrylowe, kombinezony, odzież jednorazowa, fartuchy jednorazowe, odzież operacyjna, osłona na buty, termometry, płyny dezynfekcyjne, maseczki bawełniane z możliwością sterylizacji. Specjalistyczny Szpital im. dra Alfreda Sokołowskiego w Wałbrzychu prosi o pomoc rzeczową i wsparcie finansowe. Oprócz wspomnianych już wyżej przedmiotów ochrony indywidualnej, w szpitalu brakuje chusteczek, płynów i innych środków potrzebnych do utrzymania czystości. Mazowiecki Szpital Specjalistyczny w Radomiu prosi ludzi dobrej woli o w sparcie w postaci darowin rzeczowych i pieniężnych, które zostaną zebrane i wydane na zakup niezbędnych materiałów ochrony osobistej. Gdyby zliczyć całą pomoc, którą zaoferowali zwykli obywatele w Polsce na rzecz walki medyków o życie i zdrowie zakażonych – myślę że kwota oscylowałaby w granicach kilkudziesięciu milionów złotych.

To pokazuje, że w dobie kryzysu, trudnych chwil – my Polacy – umiemy sobie pomagać. Ten fenomen socjologiczny komentowany jest przez wielu ekspertów – jak to się stało, że kiedyś medycy – jako grupa społeczna byli obrzucani błotem i nikt nie chciał ich wesprzeć – a dziś są bohaterami i herosami.

Wnioski?

Przez ostatnie lata kolejni ministrowie zdrowia zapewniali o świetnie funkcjonującej ochronie zdrowia w Polsce i nie widzieli powodu by dofinansowywać ją dużo bardziej – czyli podnieść pensje wchodzącym na rynek pracy młodym medykom oraz zainwestować w ich kształcenie.A co się dzieje dziś? Minister Zdrowia zwraca się do rektorów uczelni medycznych z prośbą o zorganizowanie studentów kierunków medycznych do pracy w charakterze wolontariuszy: pracy wspomagającej służby sanitarne.

Jak studenci komentują pomysł zaangażowania ich do pracy? Oto komentarze opublikowane pod postem na Facebooku jednego z Samorządu Studentów uczelni medycznej w Polsce dot. poszukiwania wolontariuszy-studentów:

„Obrzucaj g*wnem całe środowisko medyczne przez 5 lat. Oszukaj Porozumienie Rezydentów. Nastaw społeczeństwo przeciwko lekarzom. A na koniec proś o pomoc w ramach wolontariatu”

„Ej to może by tak opłacić pracowników? A nie czekaj- nie ma kasy. A nie czekaj – jest bo poszły 2 miliardy na telewizję. To jest czy nie ma?”

„Szukam wolontariuszy do remontu mieszkania. Wiecie, ciężka sytuacja, czasu sam nie mogę znaleźć. Więcej info priv.”

Podsumowując – dopiero stan szczególny związany z pandemią pokazał kto odpowiada za życie i zdrowie Polaków. Przykre jest to, że dziś docenia się pracę tych, którzy jutro wrócą do szarej rzeczywistości ciężkiej pracy i niedofinansowania polskiej ochrony zdrowia. Mam nadzieję, że zwrócenie uwagi na trudną sytuację polskich szpitali spowoduje, że po walce z koronawirusem rozpocznie się walka medyków o lepsze jutro na nowo.

 

Autorstwo

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).