Wyszukaj w publikacjach

Godzina “M”
11 września w samo południe rozpocznie się ogólnopolski protest pracowników ochrony zdrowia. Na warszawskich ulicach pojawią się przedstawiciele wszystkich zawodów medycznych, nie tylko lekarze, ale również pielęgniarki, fizjoterapeuci, diagności i ratownicy medyczni. W marszu wezmą więc udział wszyscy ci, którzy na co dzień są ważni, niezastąpieni. Gdy jednak przychodzi co do czego, rząd wydaje się ich nie dostrzegać. Wszyscy pamiętają głuchy aplauz polityków i gorące podziękowania za poświęcenie w czasach pandemii. Dziś nie ma śladu po tych wydarzeniach, nic też z podziwu i dumy nie wynikło. Pokłosiem tej peleryny niewidki narzuconej na pracowników ochrony zdrowia było zawiązanie 2 sierpnia Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno–Strajkowego i zapowiedź “nowego ładu”. Wrześniowy protest ma 5 kluczowych postulatów zaprezentowanych na konferencji 2 sierpnia, które mają być początkiem dialogu z premierem.
Oto one:
- Znacznie szybszy niż planowany wzrost nakładów na system opieki zdrowotnej do wysokości nie 7 proc., a 8 proc. PKB.
- Zwiększenie wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia do poziomów średnich w OECD i UE względem średniej krajowej, celem zahamowania emigracji zewnętrznej (zagranicznej) i wewnętrznej (do sektora prywatnego) pracowników opieki zdrowotnej.
- Zwiększenie liczby finansowanych świadczeń dla pacjentów oraz poprawa dostępności pacjenta do świadczeń.
- Podwyższenie jakości świadczeń dla pacjentów, ponieważ “Polska jest krajem UE, a nie WNP, potrzebna jest opieka lekarska, pielęgniarska, ale też fizjoterapeutyczna, rehabilitacyjna i farmaceutyczna oraz dostęp do nowoczesnych form diagnostyki laboratoryjnej i obrazowej”.
- Zwiększenie liczby pracowników pracujących w systemie ochrony zdrowia do poziomów średnich w krajach OECD i UE, szczególnie w sytuacji starzenia się społeczeństwa i zwiększania się zapotrzebowania na świadczenia opieki zdrowotnej.
Prolog
Manifestacja jest tylko zalążkiem. W stolicy wybudowane zostanie miasto w mieście - białe, lecz nie z wywieszoną poddańczą flagą. Będzie otwarte na dyskusje, edukację, codzienne konferencje prasowe - krótko mówiąc, pracujące na rzecz zmiany rzeczywistości na lepsze. Mieszkańcem może być każdy - przedstawiciel środowiska medycznego, jak i zwykły obywatel pragnący reform w ochronie zdrowia. A wszystko w duchu odbudowy wspólnoty między zawodami medycznymi i walki o wspólne cele. Jednym z nich jest kwestia wynagrodzeń minimalnych. Protestujący dążą do kompromisu, czyli ujednoliconego systemu podwyżek dla wszystkich zawodów opieki zdrowotnej nie obciążających budżetu państwa. W zamian, zamknięto przed nimi drzwi do mediacji i otwarto system ograniczeń - możliwość uzyskania płacy minimalnej jedynie po podpisaniu klauzuli, której zapisy zabraniają pracy w więcej niż jednym miejscu z zawartym kontraktem z NFZ. Ponadto, coraz częściej słyszy się o brakach kadrowych w publicznych placówkach zdrowia. W Polsce występuje najniższa wśród państw Unii Europejskiej, liczba lekarzy na 1 tys. mieszkańców. Wskaźnik wynosi 2,39. Konsekwencją tego są przypadki zamykania całych oddziałów, a pozostała na straży kadra, pracując ponad siły, wypełnia luki w grafikach. Niewątpliwą szansą na powrót do “normalności” byłaby poprawa wynagrodzeń i warunków pracy. Kolejna sprawa wymagającą interwencji to biurokracja. Zabiera większość czasu, który lekarz poświęciłby pacjentowi. Wprowadzenie etatu sekretarki medycznej czy pomocy ze strony studentów kierunku medycznego usprawniłoby pracę z dokumentacją i pozwoliłoby lekarzowi lepiej i szybciej zająć się pacjentem.
Awaria systemu
We wrześniowy protest będą zaangażowani ratownicy medyczni, którzy chcą zmiany dotychczasowego systemu ratownictwa medycznego w Polsce. Większość ratowników prowadzi jednoosobowe działalności lub pracuje w oparciu o umowy zlecenie, które nie gwarantują stabilnej sytuacji finansowej i życiowej. Ratownicy są przemęczeni - fizycznie i psychicznie, a niezastąpieni - wojsko czy straż zapewni wsparcie, ale nie zastąpi ratownika z jego wiedzą i doświadczeniem.
Epilog
Czy medycy wierzą w szczęśliwe zakończenie i spełnienie postulatów? Jedno jest pewne - wierzą w jedność. Wspólny głos ma wreszcie szansę być usłyszanym zarówno przez resort zdrowia, jak i rząd.