Wyszukaj w publikacjach

Spis treści
20.04.2022
·

Influencerka w bikini twarzą kampanii świadomości zaburzeń lipidowych

100%

To gorzkie słowa i pewnie nie tylko ja wzdrygam się, kiedy przechodzą mi przez gardło, ale trzeba przyznać - medycyna oparta na celebrytach ma się w Polsce wspaniale. Gwiazdy odpowiadają nam na pytania, których nawet im nie zadajemy i wcale nie musimy szukać ich porad, aby na nie natrafić. Pozbądź się depresji - załóż „magiczne” okulary. Zamiast szczepienia na COVID wstrzyknij sobie jad amazońskiej żaby. Chcesz ugotować zdrowy obiad? To tylko kurczak po balijsku. A może potrzebujesz wskazówek, jak zarządzać finansami, robić rzeźbę na siłowni, ćwiczyć wdzięczność lub prowadzić działania wojenne? Ekspansywna wszechstronność celebrytów podsycana jest potrzebą słuchania tym podobnych porad, których obserwatorzy nie chłonęliby przecież tak zachłannie, gdyby nie towarzyszyłoby temu inne (równie niepokojące) zjawisko: kryzys medycznych autorytetów. Myśląc o kampanii „Kardiologia i diabetologia”, w której wśród specjalistów wypowiada się Anna Skura, występująca również (w bikini i otoczona egzotycznymi owocami) na okładce materiału promocyjnego, zastanawiam się więc - czy to udany chwyt marketingowy, nieprzemyślana decyzja… a może strzał w stopę? 

Influencerzy sprzedają „zdrowie” 

Materiał promocyjny kampanii „Kardiologia i Diabetologia” ukazał się w prenumeracie online dziennika Gazety Wyborczej. To seria krótkich i treściwych wywiadów z ekspertami w swoich dziedzinach - prof. Maciejem Banachem (przewodniczącym Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego), prof. Piotrem Jankowskim (Instytut Kardiologii UJ), prof. Arturem Mamcarzem (III Klinika Chorób Wewnętrznych i Kardiologii WUM) i nie tylko. Wśród specjalistycznych, jednak bardzo przystępnie opracowanych informacji, znalazła się też wypowiedź Anny Skury - blogerki, podróżniczki i twarzy kampanii. Trudno doszukać się w jednostronicowym wywiadzie jakichkolwiek szkodliwych treści - ot, po prostu: jedźcie owoce, uprawiajcie taki sport, jaki lubicie (autorka skacze ze spadochronem i weszła na Kilimandżaro), nauczcie się radzić sobie ze stresem (być może medytując, jak Skura na dołączonym zdjęciu). Czy taka wypowiedź powinna znaleźć się między opisem pomp insulinowych zintegrowanych z systemem ciągłego monitorowania glikemii a wskazówkami, jak prawidłowo kontrolować ciśnienie tętnicze? Zapewne nie. Ale czy przyciągnie uwagę czytelników i sprawi, że przejrzą przynajmniej kilka pierwszych stron gazetki? Z pewnością. 

Ryzykowny kompromis 

Czy wciąż jeszcze walczymy z celebrytami w medycynie, czy też właśnie wyciągnęliśmy do nich rękę i w geście zaproszenia do zajęcia miejsca po tej samej stronie lekarskiego biurka? Oby nie - brzmi pierwsza myśl. Druga podpowiada już za to, że to być może całkiem niezły sposób, aby trafić do odbiorców. Zweryfikowane i oparte na EBM zalecenia nie tracą przecież na wartości, nawet gdy nadawane są tym samym kanałem, co influencerskie opinie. Może nasz opór przed skorzystaniem z tego rozwiązania to tak naprawdę unoszenie się lekarską dumą? Niewykluczone, że tak jest - a przynajmniej po części. Zawierając pakt z medycyną opartą na celebrytach możemy jednak wpaść w pułapkę, bo choć nasze wskazówki nie staną się mniej trafne, to te gwiazdorskie „dostają awans”… a wtedy już nie będą potrzebować wsparcia Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego, aby obronić się w internecie. 

Zwykłe życie kontra instagramowy szpan 

Jedno jest pewne: przeciętna (choć właściwie każda) osoba, w której ręce trafia materiał taki jak omawiana kampania, potrzebuje wskazówek jaśniejszych niż „jedz zdrowo, zadbaj o zdrowie psychiczne, uprawiaj sport”. Życie przeciętnego Polaka nie toczy się na Bali, ma w sobie niewiele instagramowego blichtru i przydałoby się w nim raczej przyziemne, praktyczne porady. Bo - nie wiem jak Wy - ale ja wciąż jeszcze nie wiem, jak zmieścić ten ulubiony sport w codziennym planie dnia, wypijać dwa litry wody, a przy tym nie zwariować.

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).