Wyszukaj w publikacjach

Spis treści
23.05.2023 o 18:35
·

Ratownicy medyczni: to koroner powinien stwierdzać zgon

100%

Kierownicy zespołów ratownictwa medycznego będą mogli stwierdzać zgon, do którego doszło podczas akcji medycznej. W ten sposób mają wesprzeć lekarzy z POZ. Od 22 czerwca w życie wchodzą nowe przepisy. Ratownicy mają obawy, zauważyli też błąd w ustawie. 

Ratownicy medyczni i pracujące w ratownictwie pielęgniarki otrzymają uprawnienia do orzekania o zgonie, jeśli dojdzie do niego podczas akcji medycznej. Takie zapisy znalazły się w ustawie o zawodzie i samorządzie ratowników medycznych oraz o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Jak podkreśla Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych, proponowane rozwiązanie powinno zostać ograniczone, a docelowo ta czynność powinna być wykonywana przez koronerów. Jednak koronerów wciąż nie ma. Prace nad rządowym projektem nowej ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych, który wprowadza instytucję lekarza koronera, trwają od wielu lat.

OZZRM podczas spotkań oraz w korespondencji z Ministerstwem Zdrowia wielokrotnie zadawał pytanie, czy w sytuacji, kiedy ratownik medyczny otrzyma uprawnienia do stwierdzenia zgonu jako kierownik ZRM, nie mógłby wykonywać tej samej czynności jako koroner. Ku sporemu zaskoczeniu, w znowelizowanej ustawie o cmentarzach i chowaniu zmarłych pojawił się zapis o osobie innej niż lekarz, która po oględzinach zwłok będzie uprawniona do stwierdzenia zgonu. Czekamy zatem na doprecyzowanie tych zapisów

– mówi Marcin Borowski, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych. 

Zgodnie z ustawą o PRM, zespoły ratownictwa medycznego udzielają pomocy w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, wykonując medyczne czynności ratunkowe. Są to świadczenia, które w najbardziej ekstremalnych przypadkach udzielane są osobom rokującym na skuteczny ratunek.

Stwierdzenie zgonu to czynność administracyjna, która polega na wystawieniu karty zgonu, zatem nie jest czynnością medyczną i nie służy ratowaniu zdrowia i życia. Według sporej części środowiska ratowników, stwierdzanie zgonu powinno być czynnością zarezerwowaną dla koronera

– dodaje Borowski.  

Ratownicy mają wątpliwości 

Decyzja o nadaniu nowych kompetencji podzieliła środowisko ratowników.

Analizując proponowane rozwiązania, argumentem przemawiającym "za" jest obowiązek stwierdzenia zgonu przez kierownika ZRM w wyniku niepowodzenia prowadzonych uprzednio medycznych czynności ratunkowych. W takiej sytuacji, będzie to formalne potwierdzenie rozpoznania zgonu przez kierownika ZRM. Natomiast obawiamy się nieuzasadnionych wezwań do osób już nieżyjących tylko po to, by rodzina dostała kartę zgonu. Już dziś wezwania do osób, które "chyba nie żyją", nie są rzadkością. W sytuacji, kiedy informacja o tym, że kierownik ZRM będzie osobą uprawnioną do wystawienia karty zgonu, stanie się powszechna, tego typu wezwań może być zdecydowanie więcej

– mówi przewodniczący.

Dyspozytorzy medyczni niewątpliwie będą próbowali ograniczyć takie nadużycia, ale na pewno ich nie wyeliminują całkowicie. Czasem to może być zbyt trudne na podstawie jedynie rozmowy telefonicznej.

Rozwiązaniem tej trudności może być jedynie wprowadzenie sprawnych procedur i jasnych przepisów określających czyją rolą jest stwierdzenie zgonu, który nie nastąpił w trakcie trwania akcji medycznej (interwencji pogotowia ratunkowego) oraz odpowiedniego wynagrodzenia za tę czynność. Z jednej strony, będzie to uregulowane prawnie, a z drugiej zachęci osoby do tego powołane do wykonywania tych czynności, a nie próbowania zrzucenia tej trudności na inny obszar ochrony zdrowia

– mówi Kacper Mazurkiewicz z Sekcji Krajowej Pogotowia Ratunkowego i Ratownictwa Medycznego NSZZ „Solidarność”, członek ministerialnego zespołu powołanego do utworzenia samorządu zawodowego ratowników medycznych.

Zdaniem Mazurkiewicza, gdy w trakcie akcji medycznej pacjenta nie da się uratować i zostanie uznany za zmarłego, bliscy nie będą odsyłani od przychodni do nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej lub na odwrót.

Osobiście nie widzę trudności w tym, żeby po zakończonej śmiercią reanimacji wystawić jeden dokument, który ułatwi poruszanie się w proceduralnej machinie. Tyle, że takie zmiany powinny być wprowadzane po odpowiednim przygotowaniu ratowników medycznych

– dodaje Mazurkiewicz.

Zatem rozwiązanie będzie korzystne, ale tylko dla rodzin zmarłych, bo nie będą one musiały długo czekać na przybycie lekarza, który stwierdzi zgon.

ZRM wyjeżdża do zdarzenia natychmiast, natomiast lekarz POZ/NiŚOZ nie ma takiego obowiązku i często trzeba na niego poczekać. Tu rola dyspozytorów medycznych w kontekście precyzyjnego wywiadu jest nie do przecenienia

– mówi Borowski.

Ratownicy zwracają też uwagę, że wypisanie karty zgonu to bardzo czasochłonne zajęcie.

Karta zgonu zawiera trzy części, każda z nich, na potrzeby innej instytucji zawierająca inne informacje. Czas, który potrzebny będzie na wypełnienie tej dokumentacji będzie czasem niedostępności zespołu ratownictwa medycznego. Nie wydaje się zatem, aby było to optymalne rozwiązanie

– wyjaśnia Marcin Borowski. 

Ratownicy: nikt nas nie przygotował 

Zdaniem Kacpra Mazurkiewicza, trudno jest być zadowolonym z formy wprowadzenia nowych kompetencji.

Od kilku lat ratownicy medyczni i pielęgniarki systemu podejmują decyzję dot. kontynuowania lub odstąpienia od medycznych czynności ratunkowych. Do tego jesteśmy przygotowywani merytorycznie już na etapie kształcenia, potem doskonalimy to w trakcie kształcenia podyplomowego. Samo stwierdzenie zgonu jest czynnością administracyjną, a nikt nas nie uczył wypełniania karty zgonu. Od 22 czerwca będziemy musieli wskazać przyczynę zgonu, a dotychczas tego nie określaliśmy, to było zadanie dla lekarza stwierdzającego zgon. Niestety, nawet nie będziemy mieli gdzie zwrócić się o wsparcie w tym zakresie, chociażby na początku obowiązywania nowych kompetencji. Życzylibyśmy sobie, aby nowe kompetencje wiązały się z odpowiednim przygotowaniem oraz adekwatną gratyfikacją za dodatkowy obowiązek i odpowiedzialność. Wszak w Polsce tylko lekarz i kierujący zespołem ratownictwa medycznego będzie mógł stwierdzić zgon. Jak widać, jest to wyjątkowa kompetencja

– mówi Kacper Mazurkiewicz. 

Ratownicy: w ustawie jest błąd

Ratownicy medyczni w nowelizacji ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych, w artykule 11. znaleźli błąd legislacyjny.

Przywołano tam termin "akcji medycznej", a następnie wskazuje się odwołanie do jego definicji do art. 41. ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Ten artykuł definiuje kierującego akcją medyczną, a niewątpliwie miało być odwołanie do art. 40. ustawy o PRM. Przypuszczam, że jest to omyłka pisarska. Liczę na błyskawiczną poprawę

– mówi.

W związku z tym, przepisy nie wskazują jednoznacznie, że to kierownik ZRM ma być osobą uprawnioną do stwierdzania zgonu i wystawiania kart zgonu.

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).