Wyszukaj w publikacjach

30.10.2024 o 15:00
·

Pensje lekarzy – medycy ostro o słowach minister zdrowia

100%

W odpowiedzi na słowa Izabeli Leszczyny, minister zdrowia, dotyczące wysokich zarobków niektórych lekarzy, medycy wyrażają stanowczy sprzeciw wobec przerzucania odpowiedzialności za problemy systemu ochrony zdrowia na personel medyczny. W sprawę zaangażował się premier. 

Przypomnijmy, że chodzi o wypowiedź szefowej resortu zdrowia, która w TVN24 powiedziała, że „są tacy lekarze, którzy przedstawiają fakturę w wysokości 299 tysięcy zł”. Naczelna Izba Lekarska w połowie października zwróciła się do Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji z prośbą o dane dotyczące zarobków lekarzy w publicznym systemie ochrony zdrowia. Samorząd chce wiedzieć, ilu lekarzy pobiera miesięczne wynagrodzenie powyżej 300 tys. zł, ilu zarabia między 100 a 299 tys. zł, a ilu między 50 a 99 tys. zł brutto. Na odpowiedź wciąż czeka. 

Porozumienie Rezydentów: nie ma zgody na ograniczanie minimalnych zarobków 

Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL podkreśla, że większość lekarzy, jak i przedstawicieli innych zawodów pracujących w systemie ochrony zdrowia, zarabia znacznie mniejsze kwoty niż te, które padają w przestrzeni medialnej.

Odbieramy to jako próbę przesunięcia na nas odpowiedzialności za niedobór środków oraz nietrafione decyzje administracyjne, które pogłębiły kryzys w polskim systemie ochrony zdrowia. Zarobki lekarzy nie są jego przyczyną. Wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec polityki rządu, która deprecjonuje pracę personelu medycznego 

– mówi Goncerz. 

Porozumienie Rezydentów wskazuje, że poziom finansowania ochrony zdrowia w Polsce jest rażąco niski w porównaniu do innych krajów UE. Zdaniem lekarzy, konieczne są znaczące nakłady oraz reorganizacja systemu, by przywrócić jego wydolność, tak by polska ochrona zdrowia mogła w pełni realizować europejskie standardy opieki nad pacjentem.

Ustawa określająca minimalne wynagrodzenia w ochronie zdrowia (manipulatywnie nazywana "ustawą podwyżkową") ma na celu zapewnić godne warunki finansowe pracownikom z najniższymi pensjami. Deklarujemy, że nie ma i nie będzie naszej zgody na ograniczanie zarobków minimalnych w ochronie zdrowia przez polityków, którzy przez dekady zaniedbań doprowadzili do aktualnego stanu opieki zdrowotnej w Polsce 

– podkreśla Sebastian Goncerz. 

Związkowcy stoją przy swoich postulatach 

Również Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy jest zbulwersowany wypowiedzią minister zdrowia i zaznacza, że „takie sformułowania odciągają uwagę opinii publicznej od prawdziwych problemów ochrony zdrowia, dzielą środowisko medyczne, niszczą zaufanie pacjentów do lekarzy”.

Wypowiedź minister zdrowia odbieramy jako próbę zrzucenia winy za obecny stan organizacji i finansów ochrony zdrowia, na medyków 

– czytamy w stanowisku.

Medycy zaznaczają, że są lekarze, którzy zarabiają na kontraktach bardzo dobrze, ale jest ich niewielu i często pracują oni po 200-300 godzin miesięcznie i wykonują określone procedury, które bardzo atrakcyjnie wyceniła instytucja, o której wspomniała minister zdrowia. OZZL przypomina, że to nie lekarze ustalają wyceny procedur.

To system opieki zdrowotnej, za który przecież odpowiada i który kształtuje Ministerstwo Zdrowia (przy ograniczonej liczbie danych specjalistów), umożliwia im takie zarobki 

– zwracają uwagę związkowcy.

Ich zdaniem, nie należy zapominać o tysiącach specjalistów pracujących w publicznych szpitalach, zatrudnionych na umowy o pracę, którzy od lat dźwigają na swoich barkach niedoskonałości systemu ochrony zdrowia i zarabiają 65 zł za godzinę brutto, czyli około 46 zł netto, a jest ich około 20 tysięcy w Polsce.

Wynagrodzenie miesięczne, przy 160 godzinach pracy ww. lekarza specjalisty, wynosi ok. 10 375 zł brutto i 7 400 zł netto. Są to zarobki na poziomie wynagrodzenia personelu sprzątającego zatrudnianego w dużym mieście. Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy pyta zatem, czy system opieki zdrowotnej stać na to, by stracić pracujących na etacie w państwowych szpitalach specjalistów, którzy w obecnej sytuacji coraz częściej rozważają odejście z tego sektora? Nie zgadzamy się, aby o zarobkach lekarzy mówić tylko z punktu widzenia osób zatrudnionych na kontraktach, które wykonują wysokospecjalistyczne procedury atrakcyjne finansowo zarówno dla pracodawcy, jak i dla lekarza 

– podkreśla OZZL. 

Przypomnijmy, że OZZL, domaga się 3 x średniej krajowej dla lekarza specjalisty zatrudnionego w podmiocie publicznym na umowę u pracę, na jednym etacie.

To jedyna droga, aby zatrzymać lekarzy specjalistów w publicznych placówkach i zapewnienia dobrej jakości opieki medycznej pacjentom 

– uważają związkowcy. 

Premier: nagonki na lekarzy i zarobki nie będzie

Premier Donald Tusk podczas konferencji po posiedzeniu rządu, zapytany o wypowiedź szefowej resortu zdrowia, odpowiedział, że jest ostatnią osobą, która zaglądałaby ludziom do kieszeni.

Osobiście bym wyrzucał każdego z rządu, kto by próbował tego typu emocje rozbudzać. Minister Leszczyna jest ostatnią osobą, która by chciała budzić jakiekolwiek emocje informując o zarobkach 

– mówił Tusk.

I zaznaczył, że problemem jest ustawa, zakładająca coroczne podwyższanie płac w tym sektorze.

Dotyczy to wszystkich pracowników ochrony zdrowia. To nie kwestia pazerności lekarza. Tak jest wyceniona procedura. Dzisiaj jest tak, że składka, którą zbieramy od obywateli, w przygniatającej mierze starcza na wynagrodzenia. A ta składka jest też po to, żeby leczyć ludzi. Jest tylu pacjentów i szpitali, którzy oferują taką pracę i zarobki, to dlaczego lekarz miałby z nich nie skorzystać? Te przypadki najwyższych zarobków dla niektórych ludzi są bulwersujące. Wolałbym, żeby nie skupiać się na lekarzach tylko na systemie, który umożliwia to poprzez wycenę procedur. Lekarzy jest za mało, a szpitali za dużo 

– mówił.

I zaznaczył, że „nie ma powodu, żeby w jednym miejscu ze środków publicznych te zarobki były tak horrendalne".

Samo środowisko lekarskie raczej nie jest zainteresowane taką przepastną różnicą, jeśli chodzi o wynagrodzenia 

– mówił. 

Jak podkreślił, system ochrony zdrowia wymaga naprawy, szczególnie w kontekście sieci usług.

Nas czeka żmudna praca. Musimy zbudować rozsądną zachodnią średnią, jeśli chodzi o strukturę szpitali i sieć procedur, by uniknąć tego, o czym mówią dzisiaj dyrektorzy szpitali powiatowych, czyli nieustannego przetargu. Biorę na siebie polityczną odpowiedzialność za poważne i trudne rozmowy, które muszą doprowadzić do tego, żeby ten system w Polsce był bardziej zrównoważony. Żadnej nagonki na lekarzy i zarobki nie będzie 

– powiedział Tusk.

Źródła

  1. Porozumienie Rezydentów 
  2. Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy 

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).