Wyszukaj w publikacjach

Jestem studentką VI roku kierunku lekarskiego na Państwowym Uniwersytecie Medycznym w Tarnopolu. Niedługo kończę zajęcia i w końcu spełnię swoje marzenie o zostaniu lekarzem. Widząc tak wiele negatywnych opinii na temat poziomu na uniwersytetach medycznych w Ukrainie, pragnę napisać ten tekst, aby przybliżyć Wam temat i rozwiać wiele niesłusznych i krzywdzących twierdzeń.
Dlaczego Ukraina? Skąd informacje o studiach w tym kraju?
Od dziecka marzyłam, aby zostać lekarzem. Uwielbiam pomagać innym. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że nigdy nie zostawię nikogo w potrzebie i że medycyna jest tym, co naprawdę kocham. Zawsze lubiłam się uczyć. W liceum uczęszczałam na korepetycje z biologii, chemii i matematyki. Wiedziałam, jaki mam cel. Wiedziałam też, że wielu moim znajomym, mimo intensywnych przygotowań, nie udało się napisać na tyle dobrze matury, aby dostać się na ten kierunek na studia stacjonarne. Niestacjonarne w moim przypadku nie wchodziły w grę. Gdy byłam w 2 klasie liceum, moja mama, przeczytała artykuł w internecie, którym były tam opisane studia w Ukrainie. Wiedziałam, że jeśli coś pójdzie nie tak, mam inną opcję.
Po maturze czułam, że chemia nie poszła mi najlepiej i zaczęłam bardziej interesować się tematem studiów za wschodnią granicą. Mój tata znalazł sprawdzonego pośrednika, który przybliżył nam szczegóły i zajął się dostarczeniem moich dokumentów na Uniwersytet. Wtedy jeszcze wystarczyło mieć zdaną maturę (z biologii i chemii). O przyjęciu na studia decydował ustny egzamin wstępny z biologii i chemii prowadzony w języku angielskim. Obecnie liczy się również wynik egzaminu maturalnego z chemii i biologii. Po wynikach egzaminu maturalnego byłam pewna, że na studia stacjonarne w Polsce nie mam szans. Niestacjonarne studia w Polsce nie wchodziły w grę, ale w Ukrainie są o połowę tańsze i tam mogłam spełniać swoje marzenie o studiowaniu medycyny!
Nie chciałam poprawiać matury. Według mnie to rok oczekiwania na maturę, kolejne stresujące przygotowania i wciąż bez pewności, że tym razem uda się uzyskać wystarczający wynik. Czy nie pomyślałam, że może po prostu to nie są studia dla mnie? Absolutnie nie! Dlaczego jeden egzamin ma decydować o mojej przyszłości? Jeszcze tego samego dnia wysłałam mojemu pośrednikowi wszystkie dokumenty, on je przetłumaczył i umówił termin egzaminu na lipiec.
Razem z moim tatą pojechałam na egzamin, do którego przygotowywałam się bardzo intensywnie przez dwa miesiące. Głównie była to nauka słownictwa medycznego w języku angielskim. Ukrainą zachwyciłam się od pierwszego wejrzenia. Tarnopol jest pięknym, pełnym zieleni miastem, z cudownym jeziorem w centrum. Egzamin prowadziły dwie panie profesor, w jego skład wchodziły 3 pytania z biologii, z zakresu „człowiek” oraz 3 pytania z chemii. Danego dnia zdawało około 10 osób z Polski, wszyscy dostaliśmy się na studia. Tego samego dnia również udaliśmy się na oglądanie mieszkań i podjęliśmy decyzję o wynajęciu.
Jak wyglądają zajęcia w latach 1-3?
Grupa składa się z 10-14 osób. W mojej grupie było kilka osób z Polski, z Afryki i Indii. Na uczelni studiują również obywatele Ameryki, Niemiec, Portugalii czy Chin.
Zajęcia każdego dnia zaczynają się o godzinie 9:00 i trwają do 15:00, czasami 17:10. Codziennie mamy 3 „lekcje”: dwoje ćwiczeń i jeden wykład. Każda z nich trwa 90 minut. Na ćwiczenia musimy być przygotowani z bieżącego zagadnienia - na początku zajęć profesor odpytuje każdego po kolei ze znajomości tematu. Następnie wykonujemy ćwiczenia, a zajęcia kończą się testem.
Z każdych zajęć dostajemy ocenę. Co ciekawe, skala ocen w Ukrainie wynosi od 1 do 12. Aby zaliczyć zajęcia, musimy uzyskać minimum 4. Jeśli średnia ocen z danego przedmiotu na koniec semestru jest niższa niż 4.0, musimy poprawić oceny, aby zostać dopuszczonym do egzaminu.
Nie możemy mieć również żadnej nieobecności. Jeśli opuścimy zajęcia – musimy je odpracować w godzinach popołudniowych, po wcześniejszym otrzymaniu zgody Dziekana. Jeśli mamy zwolnienie lekarskie, zajęcia odrabiamy bezpłatnie, w innym wypadku należy za to zapłacić.
Semestr rozpoczyna się już we wrześniu i trwa zazwyczaj do maja. Następnie jest sesja z egzaminami co trzy dni. Z niektórych przedmiotów są tylko egzaminy pisemne, wtedy piszemy wszystkie jednego dnia. Jest to test składający się z 48 pytań, a do zaliczenia należy uzyskać min. 62% możliwych punktów. Jeśli z danego przedmiotu obowiązuje egzamin ustny i pisemny – rano piszemy, po południu odpowiadamy. Egzamin ustny składa się z 3 pytań, które losujemy i na każde odpowiadamy u innego profesora. Za każde pytanie możemy zdobyć 3 punkty, czyli razem 9, a próg zdawalności to 4 punkty. Jeśli komuś nie uda się zdać, po zakończeniu wszystkich egzaminów rozpoczynają się drugie terminy. Wyglądają dokładnie tak samo. W razie kolejnego niepowodzenia, zostaje trzeci – już ostatni termin. Jest to tylko i wyłącznie egzamin ustny. Zdaje się go przed komisją składającą się z 3 osób oraz Dziekana. Więcej szans nie ma. Osoba, która nie zdała, zostaje wydalona z Uniwersytetu lub może powtórzyć semestr. Cała sesja, wszystkie terminy, odbywają się maksymalnie do lipca, nie ma terminów wrześniowych. Przed wakacjami każdy wie już na czym stoi.
Na koniec 3 roku, aby pójść na kolejny rok, musimy obowiązkowo zdać egzamin państwowy KROK 1. Jest to egzamin z całego materiału lat 1-3. Test składa się z 200 pytań. Odbywa się w czerwcu, można do niego podchodzić jedynie dwa razy. Próg zdawalności to również 62%. Przed wejściem na salę egzaminacyjną każdy student jest sprawdzany przez policję, czy nie posiada przy sobie żadnych urządzeń elektronicznych. W komisji znajdują się tylko i wyłącznie profesorowie z Kijowa, a cały egzamin jest nagrywany, gdzie na bieżąco może być oglądany przed komisję znajdującą się w stolicy. Zdanie egzaminu jest warunkiem koniecznym, aby pójść na 4 rok. Niestety, kiedy ja zdawałam ten egzamin, bardzo dużo studentów z Polski nie uzyskało minimalnego wyniku. Duża część tych osób przeniosła się do Polski i tam bez problemu kontynuują naukę.
Lata 4-6
Od 4 roku zaczynają się przedmioty kliniczne. Każdy blok trwa tydzień, również od 9:00 do 15:00, z 40 minutową przerwą. Dwa dni w tygodniu mamy również wybrane przez siebie fakultety do godziny 17, a jeden cały dzień poświęcony jest wykładom (oprócz 6. roku).
Na początku zajęć oczywiście jesteśmy odpytywani przez profesora. Następnie jesteśmy podzieleni na dwuosobowe grupy i dostajemy „swojego” pacjenta. Musimy zebrać wywiad w języku ukraińskim, wykonać badanie przedmiotowe oraz napisać historię choroby w języku angielskim, którą potem całą grupą wraz z profesorem omawiamy. Na koniec jak zawsze piszemy test lub odpowiedzi na kilka pytań otwartych. Często zajęcia prowadzone są w nowoczesnym, świetnie wyposażonym centrum symulacji.
Egzaminy wyglądają dokładnie tak samo jak na poprzednich latach. Oczywiście, na koniec każdego roku zdajemy też egzaminy praktyczne OSCE. 6 rok kończymy już w połowie kwietnia. W maju zdajemy KROK 2. Tym razem jest tylko jedna szansa. Jeśli nie zdamy, kolejna szansa jest dopiero za rok. Bez zaliczenia tego egzaminu nie dostaniemy dyplomu. Cała procedura egzaminu odbywa się tak samo jak na 3 roku, teraz jednak zagadnienia są tylko z przedmiotów klinicznych. W czerwcu zdajemy OSCE i kończymy studia. Oficjalne zakończenie jest w drugiej połowie czerwca, a w lipcu ostatecznie otrzymujemy dyplom razem z apostille. Tak się kończy nasza przygoda ze studiami.
A co dalej?
Jak najszybciej tłumaczymy wszystkie dokumenty na język polski i składamy na polski uniwersytet, na którym chcemy nostryfikować dyplom.
Najbliższy termin jest we wrześniu w Białymstoku. Egzamin kosztuje 3205 zł i ma dwa podejścia. Jest to bardzo trudny egzamin, test składający się z 200 pytań, nie ma żadnej bazy pytań, może tam pojawić się dosłownie wszystko. Przygotowujemy się z kursów internetowych oraz polskich biblii medycyny. Po długich przygotowaniach większość Polaków radzi sobie ze zdaniem egzaminu.
Kolejny termin jest w Krakowie. Tam egzaminy zdaje się etapami, z przedmiotów z których Uniwersytet stwierdzi różnice, jest też egzamin praktyczny oraz próbny LEK. Procedura przeprowadzania egzaminu różni się w zależności od Uniwersytetu. Największa zdawalność jest właśnie w Białymstoku i Krakowie.
Po zdaniu egzaminu dostajemy potwierdzenie, że nasz dyplom jest równoważny z dyplomem polskim. Po nostryfikacji cała dalsza ścieżka zawodowa wygląda tak samo jak osoby, która otrzymała dyplom w Polsce: LEK, staż, specjalizacja.
Od otrzymania dyplomu do czasu nostryfikacji i rozpoczęcia stażu mija bardzo dużo czasu. Dlatego wielu z nas szuka pracy w roli pomocy medycznej, aby nie tracić kontaktu z pacjentami i nabierać doświadczenia
Podsumowanie
Studia w Ukrainie uważam za świetną decyzję. Profesorowie mają bardzo życzliwe podejście do studentów i nigdy nie traktują nas z góry. Nikt z wykładowców nie wprowadzał stresującej atmosfery przez co zdecydowanie łatwiej jest przyswajać wiedzę. Każdy student ma łatwy kontakt z dziekanatem. Do Dziekana możemy pójść w każdej chwili po zajęciach, jeśli mamy jakikolwiek problem. Możemy również kontaktować się z inspektorką od konkretnego roku, Dziekanem czy Rektorem, również mailowo.
Po zajęciach i w weekendy mamy możliwość chodzenia na wolontariat na oddział, który nas najbardziej interesuje. Lekarze, którzy nie są wykładowcami, bardzo chętnie dzielą się z nami wiedzą, a my mamy możliwość dodatkowego nabywania umiejętności praktycznych i obycia ze szpitalem. Nigdy nie spotkałam się z korupcją, nawet czekoladki w podziękowaniu za świetnie prowadzone zajęcia były niedopuszczalne.
Wszystkiego uczyliśmy się według najnowszych europejskich wytycznych. Ucząc się z polskich podręczników, zawsze byłam na zajęcia odpowiednio przygotowana, co świadczy o tym, że jesteśmy uczeni według aktualnej wiedzy.