Wyszukaj w publikacjach

Spis treści
09.09.2019
·

Ocena zdrowotnych programów wyborczych w kontekście obecnej sytuacji

100%

Stało się! Znamy już programy wyborcze wszystkich liczących się (według badań opinii publicznej) partii politycznych kandydujących do zbliżających się wielkimi krokami wyborów.

Na pewno cieszy pojawienie się w debacie publicznej tematu zdrowia, o które tak zaciekle walczą Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy i Samorząd Lekarski. Na minus oceniam – globalnie – jakość propozycji, która może wskazywać, że próżno obecnie szukać polityków odważnych, ale i znających temat od podszewki.

wybory

Zacznę od obietnic partii rządzącej – Prawa i Sprawiedliwości.

Zapowiedzieli oni utworzenie programu modernizacji szpitali i placówek ochrony zdrowia finansowanego ze specjalnego funduszu, który ma wynieść 2 miliardy złotych. Ponadto obiecali stypendia dla studentów kierunków medycznych. Zapowiedzieli kontynuację swojej „epokowej” ustawy gwarantującej stopniowy wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6% PKB w 2024 roku liczonego z PKB z roku 2022. Wskazali również na konieczność wprowadzenia do lecznic zawodu asystenta medycznego, który został zapisany w porozumieniu kończącym tzw. protest rezydentów i należy do grupy niezrealizowanych zapisów tego dokumentu. Podczas ewentualnej, następnej kadencji mają zająć się rozszerzeniem udziału e-zdrowia. Kolejnych, mało istotnych zmian nie będę wspominał.

W mojej ocenie partia rządząca kompletnie się w sprawie zdrowia pogubiła. Mogą o tym świadczyć słowa włodarzy resortu, którzy podczas niedawnego Forum Ochrony Zdrowia w Krynicy mówili o znacznej poprawie sytuacji kadrowej. Używanie górnolotnych słów opisując tzw. ustawę 6% również nie wróżą dobrze. Program oceniam bardzo negatywnie, ponieważ nie wychodzi naprzeciw pacjentom i pracownikom ochrony zdrowia. Pacjenci oczekują likwidacji kolejek (likwidacji systemowej), a pracownicy ochrony zdrowia odpowiednich, chociażby europejskich warunków pracy i płacy. Tego partia rządząca nie obiecuje.

Drugie miejsce w sondażach przedwyborczych zajmuje Koalicja Obywatelska i to najważniejsze punkty jej zdrowotnego programu wyborczego teraz podsumuję.

W przypadku KO mamy do czynienia z obietnicami nierealnymi. Jako praktyk nie mogę inaczej podsumować następujących propozycji: 21 dni na wizytę u specjalisty oraz 60 minut oczekiwania na badanie w szpitalnym oddziale ratunkowym. Na początku tego wieku w Danii ustanowiono prawo do diagnozowania i leczenia w ciągu 30 dni. Jeżeli nie udało się pacjentowi dostać do systemu publicznego, miał on prawo skorzystać z duńskiego systemu prywatnego albo sektora publicznego lub prywatnego dowolnego szpitala za granicą. Piękna idea, która znacznie skróciła czas oczekiwania Duńczyków na dostęp do świadczeń zdrowotnych. Jednak trzeba mieć świadomość, że w Danii mamy 3,5 lekarza na 1000 mieszkańców (przy polskich 2,4/1000) i Dania przeznacza ok. czterokrotnie więcej pieniędzy na leczenie pacjenta rocznie niż Polska. W programie KO mamy również ciekawe propozycje jak wprowadzenie centrów do walki z rakiem, dostępność do badań prenatalnych czy znieczulenia okołoporodowego, rozszerzony kalendarz szczepień i bilans zdrowotny dla każdego, kto przekroczy 50 lat. Wszystko fajnie, ale brakuje przede wszystkim mowy o tym SKĄD weźmiemy pieniądze na obietnice (nakłady na publiczną ochronę zdrowia) oraz KIM mamy zamiar propozycje spełniać (poprawa warunków pracy i płacy personelu medycznego).

Trzecie miejsce w badaniach opinii publicznej zajmuje Lewica.

Przedstawiciele koalicji proponują zwiększenie finansowania publicznej ochrony zdrowia do 6,8% PKB w 2022 roku i 7,2% PKB w 2024 roku. Ponadto z ważniejszych postulatów mamy do czynienia z ustabilizowaniem cen leków na receptę na poziomie 5 złotych i powrót profilaktyki dziecięcej i młodzieżowej do szkół – lekarze/gabinety dentystyczne.

Pomimo innych niż lewicowe preferencji politycznych, ten program oceniam najlepiej. Jest w nim przede wszystkim wzrost nakładów na publicznych system opieki zdrowotnej, bez którego nie ma mowy o żadnej reformie. Ten komitet wyborczy skupił się na wyodrębnieniu z budżetu dodatkowych środków na zdrowie, które są konieczne do modernizacji umierającej ochrony zdrowia. Niepokoi kierunek pozyskiwania finansów, ponieważ z tego, co policzyłem, to propozycje Lewicy są wyceniane na ok. 1 mld złotych rocznie, a do 6,8% PKB brakuje ok. 40 mld złotych. Ponadto wszystkie leki na recepcie za 5 złotych to bardziej populizm niż konieczność, bo jestem przekonany, że pacjenci byliby w stanie zapłacić więcej za leki, gdyby mieli naprawdę dobrą dostępność do pracowników ochrony zdrowia. I to powinno być priorytetem każdej partii politycznych startującej w wyścigu po stołki sejmowe. Profilaktykę oceniam bardzo dobrze, ale to – jak wspomniałem wcześniej – jedynie dodatek. Tak czy inaczej, zdrowotne propozycje Lewicy oceniam najlepiej ze wszystkich.

Ostatnie miejsce, na granicy progu wyborczego, ale dalej z możliwością uzyskania mandatów poselskich, zajmuje Polskie Stronnictwo Ludowe – Koalicja Polska.

Lider PSL powiedział, że „nie jutro, tylko dzisiaj” potrzeba 6,8% PKB na ochronę zdrowia i PSL-KP będzie do tego dążyć. Pokazał również przestrzeń (składka na ubezpieczenie rentowe), z której miałyby zostać przesunięte środki na sfinansowanie tej obietnicy. Ponadto zapowiedział promocję zawodów medycznych i lepszą dostępność do leków.

Program z gruntu rzeczy dobry, ale bez długotrwałych, perspektywicznych ocen, przez co uważam go bardziej za manipulację niż inspirację. 6,8% PKB i co dalej? Przecież to tylko przystanek. Gdzie ograniczenie biurokracji w tak wybrakowanym kadrowo systemie? Fajnie, ale czegoś brakuje.

„Polska to chory kraj”

polska to chory kraj

Koledzy i koleżanki z Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie przekazali dzisiaj opinii publicznej efekt swoich działań – kampanię informacyjną na temat obecnej kondycji publicznego systemu opieki zdrowotnej. Jako przedstawiciel Prezydium Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy bardzo się cieszę, że akcja zapoczątkowana przez OZZL w marcu br. (akcja bilbordowa „Pacjenci w kolejkach, lekarze na dyżurach umierają. Rządzący opamiętajcie się!”) jest w sposób bardziej szczegółowy kontynuowana. Mają fajny spot, mają ciekawy, 6-punktowy manifest, mają w końcu bilbordy w wielu miejscach całej Polski. Wspólnie z przedstawicielami OIL w Warszawie apelujemy i zachęcamy wszystkich do podpisania manifestu na stronie www.polskatochorykraj.pl

A ja, odkąd polubiłem „regułę trzech”, powiem Państwu (na razie bez rozwijania), co jest najistotniejsze, aby poprawić obecną sytuacje w polskim systemie opieki zdrowotnej.

  1. Wzrost nakładów na ochronę zdrowia do wartości wystarczającej.
  2. Poprawa warunków pracy i płacy pracowników opieki zdrowotnej.
  3. Zmniejszenie biurokracji.

Wszak, jak mawiał Richard Branson: „Klienci nie są najważniejsi. Pracownicy są najważniejsi. Jeśli zadbasz o swoich pracowników, oni zatroszczą się o klientów”.

W tym kontekście polecam zmienić słowo „klient” na „pacjent”.

Pozdrawiam

– Bartosz Fiałek

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).