Wyszukaj w publikacjach

Od 1 grudnia lekarze podstawowej opieki zdrowotnej mogą przeprowadzać w gabinetach testy antygenowe w kierunku SARS-CoV-2. Medycy są zdania, że masowe testowanie w POZ to tworzenie nowych ognisk zakażenia.
Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia wydał zarządzenie, które daje możliwość wykonywania testów w POZ. Informację na Twitterze przekazał minister zdrowia Adam Niedzielski.
Testy antygenowe będą wykonywane na miejscu, w gabinecie lekarza POZ. Lekarze POZ (i nie tylko) nadal będą mieli możliwość zlecania testów PCR wykonywanych w punktach drive thru.
Od 42 do 75 zł za test
W zarządzeniu NFZ podano wycenę testów. Za wykonanie testów antygenowych, Fundusz zapłaci przychodniom POZ 74,43 zł za test, gdy przychodnia sama go kupi oraz 42,03 zł, gdy nie ponosi kosztów zakupu. W uzasadnieniu napisano, że „warunkiem koniecznym jest wykonanie przedmiotowego testu wyłącznie w trakcie porady w poradni lub w trakcie wizyty domowej”. Całość zarządzenia można przeczytać tutaj.
Nie wszystkie przychodnie mogą bezpiecznie testować
- To jest niedobry pomysł – mówi o testowaniu pacjentów w gabinetach POZ – Jacek Krajewski, szef Porozumienia Zielonogórskiego, zastrzegając, że koncepcję badań przesiewowych zna tylko z mediów, bo resort nie konsultuje tej sprawy z Federacją, zrzeszającą reprezentatywną liczbę podmiotów POZ. Jego zdaniem, masowe testowanie w POZ to tworzenie nowych ognisk zakażenia.
Żeby przyjąć dziesiątki dodatkowych pacjentów, potencjalnie zakażonych koronawirusem, trzeba mieć odpowiednie warunki, zapewniające bezpieczeństwo wszystkim pozostałym. Konieczne jest wydzielone miejsce, śluzy, filtry, nie wspominając o dodatkowym personelu. Tylko nieliczne, duże przychodnie będą w stanie to zorganizować. W zdecydowanej większości podmiotów POZ jest to niewykonalne – dodaje.
Prezes Porozumienia Zielonogórskiego przypomina, że POZ zajmuje się nie tylko pacjentami w ostrych stanach i profilaktyką, ale przede wszystkim zapewnia opiekę pacjentom z chorobami przewlekłymi czy szczepienia zdrowych dzieci. W ostatnich miesiącach doszła do tego jeszcze opieka nad chorymi i tzw. ozdrowieńcami po COVID-19, niewymagającymi hospitalizacji.
Dla tych wszystkich pacjentów masowe testowanie w POZ oznacza jedno: ograniczenie dostępu do świadczeń. Rolą lekarzy POZ powinno być edukowanie pacjentów, zachęcanie ich do wykonywania testów. Wykonywanie wymazów powinno pozostać w obecnie funkcjonujących punktach pobrań. Ich liczba jest wystarczająca - dodaje Jacek Krajewski.
Lekarze: będziemy zlecać testy wykonywane w punktach wymazowych
Masowe testowanie w POZ jest niemożliwe. Nie będziemy ryzykować zdrowiem naszych pacjentów! - mówi Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Zdaniem lekarzy PPOZ, efektem przeniesienia masowego testowania w kierunku SARS-CoV-2 do placówek podstawowej opieki zdrowotnej będzie tworzenie nowych ognisk zakażenia koronawirusem a tym samym pozbawienie możliwości leczenia tysięcy pacjentów „niecovidowych”. Lekarze zaznaczają, że nadal będą zlecali wykonywanie testów w przeznaczonych do tego punktach wymazowych. O tym, że testy antygenowe na COVID-19 będą wykonywane w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej lekarze PPOZ dowiedzieli się z mediów.
Zostaliśmy tą informacją nie tylko zaskoczeni a wręcz zszokowani. Nikt wcześniej nie konsultował z naszym środowiskiem możliwości wykonywania na masową skalę testów antygenowych na COVID-19 w placówkach POZ. Rozumiemy, że jest to strategiczny element walki z pandemią (nieco spóźniony), ale musi mu towarzyszyć bezpieczne i realne w wykonaniu rozwiązanie organizacyjne. W przypadku placówek podstawowej opieki zdrowotnej konieczne jest wydzielenie odrębnych pomieszczeń (strefy brudnej), w których testy będą wykonywane. Takich pomieszczeń w podmiotach POZ obecnie nie ma. Istniejące pomieszczenia, jak i kadry tam pracujące, są obecnie przeznaczone na udzielanie świadczeń gwarantowanych z zakresu POZ zgodnie z umową zawartą z NFZ – podkreśla Bożena Janicka.
Lekarze PPOZ zwracają uwagę na potężne zagrożenie, które niesie z sobą przeniesienie testowania do już ledwo wydolnych gabinetów lekarzy rodzinnych.
Pomijając brak kadr, trzeba pamiętać, że w każdej chwili może dojść do wybuchu kolejnego ogniska zakażenia, co dla pacjentów cierpiących na inne poważne schorzenia („niecovidowe”) może oznaczać jedno! Brak możliwości dalszego leczenia. W sytuacji ograniczeń przyjęć szpitalnych, czy w placówkach specjalistycznych (AOS-ach), to właśnie u nas, w POZ-tach, tysiące chorych znajduje jedyną opiekę – mówi Bożena Janicka.
Prezes PPOZ podkreśla jednocześnie, że zrzucenie odpowiedzialności za masowe testowanie na ośrodki nieposiadające przygotowania lokalowego, kadrowego ani żadnego dodatkowego wsparcia jest działaniem skrajnie nieprzemyślanym. Lekarze PPOZ wyrazili swój sprzeciw w stanowisku przesłanym do ministra zdrowia oraz prezesa NFZ.
Nadal będziemy kierować naszych pacjentów na testy w istniejącej już dziś sieci punktów pobierania wymazów, które właśnie do tego celu zostały powołane i stworzone – informują lekarze PPOZ.