Wyszukaj w publikacjach
Problemy z dostępem do testowania w kierunku SARS-CoV-2

Niektóre placówki, głównie te udzielające stacjonarnych i całodobowych świadczeń zdrowotnych, innych niż szpitalne, mają trudności w dostępie do bezpłatnego testowania pacjentów i pracowników pod kątem koronawirusa i z bezpośrednim odczytywaniem wyników testów – alarmuje Rzecznik Praw Obywatelskich.
Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich, procedura jest bardzo skomplikowana i czasochłonna oraz obciąża zarówno pracowników podmiotów zlecających badania, jak i pracowników stacji sanitarno-epidemiologicznych. Obecnie testy diagnostyczne wykonywane przez podmioty prowadzące działalność leczniczą inną niż świadczenia szpitalne, zlecane są za pośrednictwem systemu teleinformatycznego, udostępnionego przez jednostkę podległą ministrowi zdrowia. Wobec braku dostępu do tego systemu - w przypadku zlecania w nim wykonania testów - odbywa się to bez pośrednictwa tych systemów. Jak wskazuje rzecznik, dostępu do systemów teleinformatycznych EWP nie ma np. Wojewódzki Ośrodek Lecznictwa Odwykowego i Zakład Opiekuńczo Leczniczy w Gorzycach. Dyrektor tego ośrodka wskazał, że testowanie za pośrednictwem stacji sanitarno-epidemiologicznych to rozwiązanie niezwykle skomplikowane, wymagające zaangażowania pracowników zarówno ośrodka, jak i Inspekcji Sanitarnej.
Czasochłonna procedura testowania
Procedura testowania pacjentów w tym ośrodku jest utrudniona, ponieważ na kilka dni przed planowanym dniem przyjęć pacjentów, pracownicy placówki szukają laboratorium, które wykona badanie materiału genetycznego w zaplanowanym dniu pobrania „wymazów”. Po jego znalezieniu muszą telefonicznie potwierdzić w WSSE możliwości przekierowania wymazów na wybrane laboratorium, przygotować odpowiednie dokumenty, ustalić w PSSE możliwości szybkiego wprowadzenia tych danych do systemu EWP. Natomiast w dniu przyjęć konieczne jest przekazanie do PSSE i WSSE tabelarycznego zestawienia faktycznie przyjmowanych pacjentów. PSSE telefonicznie informuje Ośrodek o wprowadzeniu pacjentów do systemu EWP. Pacjentom pobiera się wymazy, a następnie pracownik ośrodka informuje WSSE, że pacjenci zostali już wprowadzeni do sytemu EWP przez PSSE i prosi o przekierowanie w systemie EWP wykonania testów na uzgodnione wcześniej laboratorium. Wymazy są przekazywane do laboratorium dopiero po potwierdzeniu wprowadzenia pacjentów do systemu EWP i potwierdzeniu, że zostały do niego przekierowane. Następnie pielęgniarka epidemiologiczna wykonuje telefony do laboratorium z pytaniem, czy testy zostały wykonane, a ich wyniki wprowadzone do systemu EWP. Po uzyskaniu potwierdzenia pielęgniarka udaje się do PSSE, by uzyskać bezpośrednio informacje o wynikach testów. Problemem jest również uzyskanie wydruków wyników testów z systemu EWP w celu włączenia ich do dokumentacji medycznej konkretnych pacjentów.
Sprawa zgłoszona do ministerstwa
W ocenie RPO procedura, z uwagi na złożoność i czasochłonność, stanowi poważne utrudnienie dla sprawnego przeprowadzania testów. Jest także zbędnym obciążeniem zarówno pracowników podmiotów zlecających badania, jak i pracowników stacji sanitarno-epidemiologicznych. Tymczasem, jak podkreśla rzecznik, możliwie szybkie diagnozowanie potencjalnego zakażenia ma decydujące znaczenie w działaniach podejmowanych przez podmioty takie, jak Ośrodek. Brak dostępu do systemu EWP ma w tej sytuacji istotną rolę. Zastępca RPO Stanisław Trociuk poprosił ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego o rozważenie działań usprawniających wykonywanie testów przez podmioty, o których mowa.