Wyszukaj w publikacjach

Resort zdrowia znów zmienił zdanie. Tym razem w sprawie ordynatorów szpitalnego oddziału ratunkowego. Początkowo zapis w projekcie mówił, że SOR-em może kierować rezydent po 2. roku specjalizacji z medycyny ratunkowej.
W opublikowanym rozporządzeniu czytamy, że od 30 czerwca 2024 roku ordynatorem SOR musi być specjalista w dziedzinie medycyny ratunkowej lub lekarz po drugim roku specjalizacji w tym zakresie, który kontynuuje szkolenie specjalizacyjne i ma jednocześnie specjalizację lub tytuł specjalisty w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii, chorób wewnętrznych, chirurgii ogólnej, chirurgii dziecięcej, ortopedii i traumatologii narządu ruchu, ortopedii i traumatologii, pediatrii, neurologii lub kardiologii. Zatem rozporządzenie przesunęło o rok spełnienie przez szpital wymagania dotyczącego zatrudnienia na stanowisku ordynatora SOR lekarza posiadającego tytuł specjalisty w dziedzinie medycyny ratunkowej.
Jak podkreśla resort zdrowia, obecnie w Polsce mamy 246 szpitalnych oddziałów ratunkowych, z których 42 nie spełnia tego wymagania.
Mając na względzie zgłaszane przez dyrektorów szpitali trudności w pozyskaniu odpowiedniej liczby lekarzy specjalistów w dziedzinie medycyny ratunkowej zainteresowanych pracą na stanowisku ordynatora SOR, zasadne jest wydłużenie terminu dostosowania do tego wymagania
– wyjaśnia MZ.
Resort zdrowia wycofał się z pomysłu zatrudniania na stanowisku ordynatora SOR, lekarza po 2. roku specjalizacji z medycyny ratunkowej. I dobrze, ponieważ był to wyjątkowo nietrafiony pomysł. Innymi oddziałami zarządzają profesorowie, a SOR-em miałby zarządzać lekarz bez ukończonego szkolenia? Niestety problem nadal pozostał, dlatego wymyślono, by to lekarze innych specjalizacji mogli pracować jako ordynatorzy. Takie rozwiązanie najpewniej już w ogóle nie zachęci lekarzy do podejmowania drugiej specjalizacji z medycyny ratunkowej. Z powodu tej zmiany najbardziej odetchnął dyrekcje szpitali. Niestety w tym zamieszaniu stracą pacjenci. Jedynym dobrym i rozsądnym rozwiązaniem jest zatrudnienie w roli ordynatora SOR lekarza ze specjalizacją z medycyny ratunkowej, najlepiej jednolitej 5-letniej. Taka osoba zna bolączki tego oddziału, ma szersze niż lekarze innych specjalizacji, spojrzenie na pacjentów w stanach zagrożenia życia, oraz zna najlepiej potrzeby oddziału, który ma tych pacjentów zaopatrywać
– mówi Anna Pawlica, rezydentka 3-go roku medycyny ratunkowej w SOR w Centrum Urazowym.
Podkreśla, że w Polsce mamy mało specjalistów z zakresu medycyny ratunkowej, a jeszcze mniej takich, którzy chcieliby się podjąć zarządzania SOR-em.
W Polsce to bardzo trudne zadanie, bycie ordynatorem na SOR to ciężka praca. Zatem ze znalezieniem kadry mogą być trudności
– dodaje lekarka.