Wyszukaj w publikacjach

18.04.2024 o 12:42
·

SOR-y nadal nie są gotowe

100%

Resort zdrowia po raz kolejny przesuwa termin, dając szpitalom więcej czasu na zorganizowanie świadczeń nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej oraz na zatrudnienie ordynatora SOR-u, którym będzie lekarz z odpowiednią specjalizacją. Tymczasem Porozumienie Lekarzy Medycyny Ratunkowej uważa, że szpitale, gdyby chciały, mogłyby już dziś spełnić stawiane im wymagania.

Szpitale miały czas do 30 czerwca, by zorganizować na SOR-ach miejsca udzielania świadczeń nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej i znaleźć ordynatora SOR (lub lekarza kierującego oddziałem), który spełnia kryteria. Obecnie ordynatorem może być lekarz systemu, ale zgodnie z nowymi przepisami ma to być wyłącznie lekarz: z tytułem specjalisty w dziedzinie medycyny ratunkowej albo po 2. roku specjalizacji w dziedzinie medycyny ratunkowej, który kontynuuje szkolenie specjalizacyjne i ma jednocześnie specjalizację lub tytuł specjalisty w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii, chorób wewnętrznych, chirurgii ogólnej, chirurgii dziecięcej, ortopedii i traumatologii narządu ruchu, ortopedii i traumatologii, pediatrii, neurologii lub kardiologii. Resort zdrowia przekazał, że kilkadziesiąt SOR–ów nie jest jeszcze gotowych, dlatego termin dostosowania się do zmian wydłużono do 31 grudnia 2024 r.

Głównym problemem szpitali jest brak lekarzy.

Szpitale sygnalizują problemy z zapewnieniem lekarzy w SOR, nie tylko na stanowisku kierownika oddziału ratunkowego, ale również jako bieżącej obsady 

– czytamy w ocenie skutków regulacji do projektu rozporządzenia.

Obecnie w kraju funkcjonuje 246 SOR-ów. W sumie ponad 1/3 z nich nie spełniłaby wymaganych kryteriów. 

Porozumienie Lekarzy Medycyny Ratunkowej protestuje przeciwko przesuwaniu terminów.

Po raz kolejny resort przesuwa termin. Po raz kolejny sugeruje się, że szpitale nie miały czasu na dostosowanie się do wymogów, mimo że takowe istnieją od wielu lat i są ustawicznie przesuwane. Tymczasem szpitale te w zdecydowanej większości nie podejmują żadnych działań zmierzających do tego, by zatrudnić ordynatora będącego specjalistą medycyny ratunkowej. Wiedzą, że gdy termin będzie się zbliżał, to zostanie znów przesunięty. Stawianie znaku równości pomiędzy specjalistą medycyny ratunkowej a licznymi innymi specjalizacjami to nie tylko afront dla środowiska medycyny ratunkowej, ale przede wszystkim stwarzanie fałszywego poczucia bezpieczeństwa pacjentom, którzy oczekują kompleksowej opieki, a taką może zapewnić tylko dobrze zarządzany SOR w rękach lekarzy o kwalifikacjach ściśle przewidzianych do leczenia pacjentów w stanach nagłych, czyli specjalistów medycyny ratunkowej. Dopóki nie będzie jasnego przekazu i realnych sankcji za niespełnienie wymogów ustawowych, dopóty szpitale nie będą miały motywacji do spełniania wymogów, a sytuacja będzie się przedłużać w nieskończoność 

– mówi dr n. med. Patryk Konieczka, prezes Porozumienia Lekarzy Medycyny Ratunkowej.

Środowisko lekarzy medycyny ratunkowej apeluje do Ministerstwa Zdrowia o podjęcie zdecydowanych działań zmierzających do zlikwidowania "instytucji" lekarza systemu, która według nich szkodzi systemowi opieki zdrowotnej w kraju i postulują postawienie warunku posiadania przez SOR przynajmniej jednego specjalisty, pełniącego rolę ordynatora oddziału.  

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).