Wyszukaj w publikacjach

Umowę na świadczenie opieki koordynowanej w POZ zawarło dotychczas blisko 90 placówek ochrony zdrowia. Złożono 172 wnioski. Projekt cieszy się zainteresowaniem przede wszystkim dużych poradni. Mniejsze liczą na uproszczenie procedur i wsparcie.
Do końca listopada podpisano 90 aneksów rozszerzających umowy o udzielanie świadczeń gwarantowanych w podstawowej opiece zdrowotnej (POZ) o usługi związane z realizacją opieki koordynowanej. Najwięcej umów podpisano w województwie mazowieckim.
Do każdego z oddziałów wojewódzkich Narodowego Funduszu Zdrowia (OW NFZ) wpłynęły wnioski o rozszerzenie umowy o usługi związane z opieką koordynowaną –
mówi Jarosław Rybarczyk z Biura Komunikacji Ministerstwa Zdrowia.
Ich liczba rośnie. Resort zdrowia zakłada, że ten trend zostanie zachowany. Z danych resortu zdrowia wynika, że w województwie mazowieckim podpisano najwięcej umów. Wnioski składają głównie duże poradnie, bo mają odpowiednią infrastrukturę czy dostęp do specjalistów.
Reforma nie będzie rewolucyjna
Podczas debaty zorganizowanej 18 listopada w siedzibie Śląskiej Izby Lekarskiej w Katowicach, podsumowano pierwszy miesiąc funkcjonowania programu opieki koordynowanej. Obecny na spotkaniu w Katowicach prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Filip Nowak powiedział, że nie ma odwrotu od tej reformy, która wynika z realizacji oczekiwań i potrzeb pacjentów.
Organizacja opieki koordynowanej to strzał w dziesiątkę. Jest to potrzebne nam wszystkim, pacjentom. To kolejny element wzmocnienia roli POZ w systemie ochrony zdrowia, której efektem będzie, szybsze, skuteczniejsze i kompleksowe diagnozowanie i leczenie chorób oraz ułatwienie dostępu do specjalisty –
mówił Filip Nowak.
Zdaniem dr n. med. Tadeusza Urbana, prezesa ŚIL „reforma placówek POZ nie będzie dokonywana rewolucyjnie, a ewolucyjnie z poszanowaniem lokalnych warunków i możliwości organizacyjnych oraz przede wszystkim oczekiwań pacjentów”.
Opieka koordynowana poszerza możliwości diagnostyczne i leczenia chorób przewlekłych (z zakresu kardiologii, cukrzycy, chorób płuc i endokrynologii) u lekarza rodzinnego. Lekarz POZ może zlecić swoim pacjentom badania, na które do tej pory kierował wyłącznie specjalista (m.in. pakiet badań tarczycowych: antyTPO, antyTSHR, antyTG; EKG wysiłkowe; Holter EKG; USG Doppler naczyń kończyn dolnych oraz echo serca). W ramach tego rodzaju opieki w POZ, lekarz rodzinny może konsultować się ze specjalistą i ustalić plan leczenia. Poszerzenie katalogu badań w POZ skraca czas potrzebny na diagnostykę, pozwala na szybsze postawienie diagnozy oraz wprowadzenie właściwego leczenia.
Małe placówki mogą odnieść wiele korzyści
Przychodnia, która planuje realizować świadczenia z zakresu opieki koordynowanej musi dokonać wielu zmian organizacyjnych, co jak podkreślają medycy, będzie wymagać czasu.
Według lekarzy z Federacji Porozumienie Zielonogórskie, opieka koordynowana w POZ jest istotna przede wszystkim dla poradni z obszarów wiejskich i z małych miejscowości, ponieważ to tam pacjenci mają ograniczone możliwości leczenia. Zdaniem lekarzy, to szansa na zwiększenie liczby porad specjalistycznych i ułatwienie opieki nad pacjentami z tych obszarów, a tym samym zminimalizowanie nierówności w dostępie do opieki zdrowotnej.
Trudno jeszcze lekarzom decydować się na tak rewolucyjną zmianę, bo mamy nadal zbyt dużo niewiadomych. Niezbędne jest uproszczenie wniosku, zapewnienie zatrudnienia koordynatora, ale również wsparcie ze strony regionalnych oddziałów NFZ. Nie możemy zapominać, że każdy projekt w ochronie zdrowia ma służyć pacjentom. Na razie do koordynacji podchodzimy z umiarkowanym optymizmem, choć bardzo liczymy na ułatwienie lekarzom tej możliwości.
– dodaje Tomasz Zieliński, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Z zapowiedzi NFZ wynika, że w przyszłym roku POZ będą mogły składać wnioski o przystąpienie do opieki koordynowanej przez internet.
Zdaniem medyków, opieka koordynowana może zmienić strukturę POZ–ów w Polsce, ponieważ przychodnie, które nie będą oferować tego typu świadczeń, mogą nie być chętnie wybierane przez pacjentów. – Zapewnienie chorym nowoczesnych rozwiązań zadecyduje w przyszłości o "być albo nie być” poradni. Dlatego rozmawiamy z NFZ, bo nie ma w Polsce lekarza, który nie chciałby rozwijać swojej przychodni, aby objąć swoich chorych lepszą opieką. Potrzebujemy jedynie narzędzi i wsparcia ze strony podmiotów odpowiedzialnych za funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia w Polsce – dodaje Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Duże pole do działania dla lekarzy rodzinnych
Lekarze rodzinni już dziś zapewniają wysoką jakość opieki nad pacjentami i dla wielu z nich wdrożenie opieki koordynowanej wcale nie oznacza ogromnego przełomu. Rozwiązanie daje duże pole do działania dla lekarzy rodzinnych i większość spośród nas chciałaby korzystać z dodatkowych możliwości diagnostyczno-terapeutycznych, konsultacji ze specjalistami z wąskich dziedzin. Im większe zrozumienie i wiedza w zakresie założeń opieki koordynowanej, tym większe zainteresowanie i bardziej pozytywna ocena środowiska lekarzy rodzinnych
– mówi Aleksander Biesiada, lekarz specjalista medycyny rodzinnej, członek Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej.
Jego zdaniem, małe przychodnie, w których pracuje mniej personelu będą miały większe trudności z wdrożeniem i realizacją opieki koordynowanej niż te większe.
Dużym placówkom jest łatwiej, bo mają szerszy dostęp do specjalistyki, a więc łatwiej im znaleźć kardiologa, diabetologa czy innego specjalistę, którego będą mogli zgłosić do NFZ jako realizującego świadczenia w ramach opieki koordynowanej, mają zaplecze administracyjne i łatwiej jest im przygotować wniosek oraz wdrożyć całą procedurę
– mówi Biesiada.
Jego zdaniem, jeśli pojawią się odpowiednie rozwiązania technologiczne, które będą wspierać proces wdrażania opieki, małe podmioty chętnie przystąpią do projektu.
Mniejsze poradnie mogą np. wzajemnie kooperować choćby w pozyskiwaniu specjalistów do współpracy czy koordynatorów. Mogłyby wspólnie np. zatrudnić jednego koordynatora, który na danym obszarze pomagałby kilku placówkom
– mówi.
Przypomnijmy, że zgodnie z założeniem, rolą koordynatora jest prowadzenie pacjenta przez proces leczenia w jednym miejscu, ale u różnych specjalistów: od lekarza rodzinnego poprzez kardiologa i diabetologa po leczenie astmy czy chorób tarczycy.
Biesiada zaznacza, że model opieki koordynowanej w małych miejscowościach powinien być oparty o współpracę z większym zaufaniem pokładanym w lekarzu rodzinnym. – Model ten powinien też uwzględniać wielorakość zespołu i rozbudowywanie go, by maksymalnie rozszerzać potencjał lekarza rodzinnego, czyli wzmacniać go o edukatora, dietetyka, docelowo także psychologa – dodaje. Lekarz podkreśla, że barierą, która może utrudniać wdrożenie opieki koordynowanej w mniejszych miejscowościach może być też brak lekarzy rodzinnych.
Lekarzy rodzinnych jest za mało, dlatego powinni oni być wykorzystywani w pracy w sposób optymalny, dlatego też potrzebujemy asystentów medycznych, koordynatorów, wsparcia technologicznego –
mówi lek. Aleksander Biesiada.
Z danych NFZ wynika, że w Polsce, 2% gmin nie ma placówek POZ na swoim terenie. Zdaniem resortu zdrowia, większość z nich to gminy okalające duże miasta, więc dostęp do świadczeń zdrowotnych jest łatwy.
Przypomnijmy, że zakończyły się konsultacje lekarzy rodzinnych z NFZ i resortem zdrowia i podpisano porozumienie, które na okres 27 miesięcy gwarantuje stabilność systemu. Poprawią się też warunki finansowania POZ.
Źródła
- Porozumienie Zielonogórskie
- Śląska Izba Lekarska w Katowicach