Wyszukaj w publikacjach

Na skrzynkę mailową redakcji trafił list podpisany jako Medyk Medykowy, Konsylium Poprawy. Autor listu opisuje sytuację w ochronie zdrowia, wskazując także na problem dotyczący przygotowania polskiego systemu ochrony zdrowia na pandemię. Tę samą korespondencję otrzymały wszystkie Izby lekarskie, Porozumienie Rezydentów i Porozumienie Chirurgów SKALPEL. List kończy się apelem o zjednoczenie środowiska i walkę o poprawę warunków pracy w ochronie zdrowia.
W związku z tą wiadomością mamy do was kilka pytań:
- Czy uważacie, że taka forma mobilizacji ma sens?
- Czy zgadzacie się z informacjami zawartymi w liście? Czy podpisalibyście się pod nim?
- Czy to czas na strajk?
Poniżej treść listu:
Szanowna Koleżanko, Szanowny Kolego!
Z pewnym niepokojem wszyscy obserwujemy obecną sytuację w ochronie zdrowia w Polsce. Poza troską o życie i zdrowie naszych rodzin oraz przyjaciół dołącza się niepewność o jutro i na tą nadchodzącą przyszłość chcielibyśmy spojrzeć. Wspólnie.
System opieki medycznej w Polsce nie jest w dobrym stanie i sytuacja, w której obecnie się znaleźliśmy zmusza ją do kolejnego wysiłku. Wysiłku, który jeśli wykorzystamy i nauczymy się na błędach, może nas wzmocnić, ale jeśli nie - no cóż, załamanie tego systemu chyba nigdy nie było tak blisko.
Bo tak naprawdę, czy można zignorować to co się teraz dzieje? Wykorzystywanie medyków na wszelkie sposoby do łatania lat zaniedbań i to w dodatku w sytuacji, która bezpośrednio zagraża naszemu zdrowiu, a nawet życiu? Karanie ciężarnych za niestawienie się na wezwanie do pracy? Niemożność odmowy udzielania świadczeń zdrowotnych w warunkach braku środków ochrony osobistej?
To dzieje się. W tej chwili. Tymczasem próżno czekać na padające z góry obietnice zmian czy propozycje dostosowania systemu do warunków XXI wieku. W eter idą oklaski przerywane oskarżeniami o nieetyczność tych, którzy swoim zdrowiem i życiem nie chcą zatykać dziur w tonącym okręcie. Tych, którzy boją się pracy w warunkach porównywalnych do tych z krajów trzeciego świata.
Medycyna to dziedzina ze wszech miar zespołowa. Często ciężko nam być zrozumianym przez tych, którzy z nami nie pracują. Bez naszych kolegów i koleżanek jesteśmy jak bez ręki lub czasem pary oczu i uszu. Samemu niewiele da się zrobić, aby wyleczyć ciężko chorego pacjenta. Wymaga to skoncentrowanego wysiłku wielu osób z wielu różnych dziedzin, specjalności i zawodów.
Tak jest i dziś.
Możemy wspólnie patrzeć jak konstrukt, w którym pracujemy trzeszczy w posadach i wali się. Może nie dziś, może nie jutro, może w trakcie tego kryzysu, a może tego następnego, który z pewnością przyjdzie, za 10 lat, może więcej lub mniej. Co jednak z tego patrzenia nam przyjdzie? Każdy z nas na pewno ma wnioski, płynące z doświadczeń ostatnich miesięcy. Potrzeba nam dużych systemowych zmian, do których może nie musimy dojść w jeden czy dwa dni, ale trzeba je zacząć. Bo jeśli po tej epidemii, która wszystkim uświadomiła, jak jest źle, nie zrobimy kroku w stronę jutra, to nie wiemy, czy kiedykolwiek wystarczy nam na to odwagi.
Z niewolnika nie ma pracownika, a po wylewaniu wiadrem wody z tonącej łodzi każdy w końcu ma dość.
Chcielibyśmy, żeby w końcu zostało to powiedziane.
Głośno.
Epidemia uwidoczniła wszystkie braki, o których było wiadomo od dawna, m. in. niedostateczne finansowanie ochrony zdrowia, brak środków ochrony indywidualnej, liczne prawne niedoskonałości, np. brak instytucji koronera, konieczność ratowania pacjentów bez środków ochrony (co pozostaje w sprzeczności z EBM i naczelną zasadą sprawdzenia bezpieczeństwa przed podjęciem czynności ratunkowych).
Przykład szwedzki doskonale pokazuje, że podstawową zasadą powinien być system no-fault. Penalizacja zawodu lekarza, z którą musimy na co dzień mierzyć się w Polsce, nie służy ani poprawie bezpieczeństwa pacjentów, ani nie poprawia jakości leczenia. Skutek jest wręcz odwrotny, gdyż wydłuża czas do uzyskania odszkodowania przez pacjentów za błędy, których nigdy nie wyeliminujemy całkowicie. Dodatkowo zakładanie, że medyk mógłby chcieć celowo skrzywdzić pacjenta jest sprzeczne z jakimikolwiek zasadami logiki, a w naszym systemie prawnym funkcjonuje zasada, z której wynika konieczność udowadniania, że nie zaszkodził pacjentowi świadomie. Po epidemii po raz kolejny nadejdzie czas rozliczeń, który najprawdopodobniej będzie skutkował odpowiedzialnością lekarzy za błędy systemowe, za brak środków ochrony, za rzeczy na które nikt z nas nie ma wpływu, a wynika to bezpośrednio z naszego systemu prawnego, który nie ocenia czy został popełniony błąd, tylko który lekarz w procesie leczenia za to odpowiada.
Należy także przyjrzeć się kwestii wynagrodzeń w ochronie zdrowia. Sztywne kwoty sprawiają, że z roku na rok ich wartość jest coraz niższa i co kilka lat środowisko medyczne musi się dopominać o ich podwyżkę. Należy z tym raz na zawsze skończyć i ustalić współczynniki wynagrodzeń w stosunku do średniej krajowej, która jest wskaźnikiem najlepszym, bo bezpośrednio zależy od stanu gospodarki. Zarobki każdego zawodu powinny być wprost proporcjonalne do ponoszonej odpowiedzialności, ilości trudu, który trzeba włożyć, aby dany zawód wykonywać i przydatności społecznej, dlatego uważamy, że postulowane przez nas współczynniki są adekwatne. Po raz kolejny zostanie podniesiony argument braku pieniędzy w budżecie na ten cel, być może środowisko medyczne zostanie zaatakowane, że jest pazerne, jednak należy w końcu powiedzieć dość i spojrzeć na siebie. Każdy chce być uczciwie wynagradzany za swoją pracę i każdy na to zasługuje. “Ideały”, “poświęcenie”, “służba drugiemu człowiekowi” niestety nie stanowią w naszym kraju waluty, którą można cokolwiek kupić. Ochrona zdrowia musi w końcu być adekwatnie finansowana w stosunku do PKB. Podstawą silnego społeczeństwa i państwa jest adekwatna opieka medyczna, która wymaga nakładów finansowych na odpowiednim poziomie.
Za każdym razem podnoszony jest argument, że strajk jest nieetyczny, ponieważ nie można odejść od łóżek pacjentów. Jest to niewątpliwie prawda, jednak nie uniemożliwia przeprowadzenia strajku, co doskonale pokazali nasi południowi sąsiedzi - Czesi. Zawód lekarza jest zawodem wolnym i każdy ma prawo podjąć decyzję, czy chce w swoim zawodzie nadal pracować, dlatego masowe składanie wypowiedzeń, którym posłużyli się czescy lekarze nie stanowi sprzeczności z zasadami etyki, którymi każdy lekarz powinien się kierować. Dodatkowo ograniczenie pracy do jednego miejsca i nieprzekraczanie rozsądnego czasu pracy stanowi wyraz najwyższej troski o dobro pacjenta. Wypoczęty lekarz to efektywny lekarz. Nie możemy się godzić na to, aby praca ponad nasze siły, często na wielu etatach i przy wykorzystaniu klauzuli opt-out, była rozwiązaniem problemów systemowych, które wynikają z niedoborów kadrowych.
Środowisko medyczne tak jak nigdy dotąd potrzebuje jedności. Wszyscy powinni włączyć się w walkę o lepsze jutro ze względu na to, że przyszłość dotyczy każdego z nas, a teraźniejszość dotyka nas w takim samym stopniu, zarówno specjalistów, rezydentów, jak i każdego pracującego w ochronie zdrowia. Epidemia uwidoczniła z całą mocą wszystkie braki i teraz jest najlepszy moment, żeby o tym mówić i walczyć o to, aby taka sytuacja się już więcej się nie powtórzyła.
W tym miejscu celowo nie ma podpisu, bo pojedynczy głos, niezależnie do kogo należy, nic nie znaczy. Mamy nadzieję, że po lekturze tego listu jesteś w stanie się z nim zgodzić i również mógłbyś się pod nim podpisać. Czas na działanie nadszedł właśnie teraz.
Postulaty:
- Finansowanie ochrony zdrowia w stosunku do PKB (jasne zasady liczenia do PKB z roku poprzedniego, bez kreatywnej księgowości)
- 2020- 5%
- 2021-5,5%
- 2022-6,0%
- 2023-6,5%
- 2024-7%
- 2025-7,25%
- 2026-7,5%
- 2027-7,75%
- 2028- 8%
- Wynagrodzenia w ochronie zdrowia w stosunku do średniej krajowej
Współczynnik do średniej krajowej z grudnia z roku poprzedniego. W 2021 minimum 75% W 2022 minimum 85% zakładanego wynagrodzenia docelowego, w 2023 100%
Współczynniki wynagrodzeń:
- Specjalista-3
- Rezydent-2
- Stażysta-1
Ustalenie współczynników wynagrodzeń pozostałych pracowników ochrony zdrowia w stosunku do średniej
- Reforma systemu prawnego
- System no-fault na wzór systemu skandynawskiego.
- Wprowadzenie instytucji koronera.
- Ograniczenie wypełniania papierów do niezbędnego minimum/zatrudnienie asystentek medycznych do prowadzenia dokumentacji.
- Minimalny czas na przyjęcie pacjenta (30 minut u specjalisty, 20 minut w POZ), aby uniknąć zapisywania zbyt dużej ilości pacjentów i utraty jakości świadczenia.
- Usunięcie zapisu o ratowaniu pacjentów pomimo braku środków ochrony osobistej z narażeniem własnego zdrowia i życia.
- Wprowadzenie jednolitego systemu kolejkowego oraz kar pieniężnych za brak stawiennictwa pacjenta bez wcześniejszego poinformowania o tym (celem zmniejszenia kolejek).
- Powołanie komisji do przeanalizowania obecnego systemu prawnego oraz uwspółcześnienia go.