Będąc mamą lekarką
Kiedy miałam 19 lat, zafascynowana serialem “Chirurdzy” miałam wielkie marzenie: zostać jednym z nich. Byłam, pełna ideałów, chciałam leczyć ludzi, mieć w swoich dłoniach moc sprawczą. W trakcie trwania studiów moje priorytety zaczęły się zmieniać, pojawiła się miłość, chęć posiadania spokojnej odskoczni od całej presji zawodu lekarza. Nagle okazało się, że muszę wybierać, co jest dla mnie ważniejsze, bo jeśli tego nie zrobię, ktoś tą decyzję podejmie za mnie. Musiałam odpowiedzieć sobie na egzystencjalne pytania i tak założyłam rodzinę, wychodząc z założenia, że na łożu śmierci w dłoni chciałabym mieć dłoń najbliższych a nie podręcznik… Nazywam się Dominika Wojsz i jestem mamą, mamą- lekarzem. Zapraszam Was do przeczytania serii przemyśleń o roli kariery zawodowej w macierzyństwie i roli matki w lekarskiej karierze.
Ostatnio rozmawiałam z koleżanką, która pracuje w przychodni. Bardzo narzekała, bo większość jej pacjentów stanowią dzieci. Jako lekarz rodzinny ma obowiązek przyjmować dorosłych i maluchy. Tak się złożyło, że w okolicy ośrodka zdrowia mieszkają same młode rodziny, a w zespole brakuje pediatry. Oburzona stwierdziła, że przecież z takimi maleństwami powinno się iść do specjalisty!
Polecane artykuły