Wyszukaj w vademecum
LEK dla studentów - ocena pomysłu po wprowadzeniu. Perspektywa studenta i stażysty

Wiosenna edycja Lekarskiego Egzaminu Końcowego wzbudziła niemałe zamieszanie. Wszystkich, których ominął ten temat zachęcamy do zapoznania się z naszym felietonem “Awantura o punkty, czyli LEK wiosna 2022”
W związku z reformami dotyczącymi LEK-u wprowadzonymi przez zmiany w Ustawie o zawodzie lekarza w 2020 r., mogą do niego podchodzić również studenci. Z jednej strony jest to dobra okazja dla studentów, żeby się w miarę bezstresowo sprawdzić i wychwycić, w jakich dziedzinach ma się największe braki i nad czym trzeba jeszcze popracować, ale z drugiej strony zdecydowanie zaburza to statystyki egzaminu i utrudnia ocenę szans na dostanie się na rezydenturę w najbliższej rekrutacji.
Perspektywa studenta
Przygotowując ten artykuł, postanowiłam zapytać kilku studentów o ogólne odczucia po pierwszym egzaminie. Znaczna większość była zadowolona z tego, że może podejść do LEK-u i sprawdzić stan swojej wiedzy. Dzięki temu, że została wprowadzona baza, studenci są też względnie zadowoleni ze swojego wyniku. Z drugiej strony, nie spotkałam się wśród tej grupy osób z opinią, że było to ich pierwsze i ostatnie podejście. Być może wynika to z faktu, że pisanie LEK-u już na studiach stwarza więcej okazji na uzyskanie bardzo wysokiego wyniku.
Myślę, że na te pozytywne odczucia duży wpływ ma fakt, że dla studentów podejście do LEK-u jest dobrowolne i nie odbiera im szansy na ponowne kilkukrotne pisanie egzaminu po studiach. Wyobraźmy sobie sytuację, w której LEK jest obowiązkowy, a studentom uczącym się do ciężkich i absorbujących egzaminów końcowych dochodzi jeszcze konieczność przygotowania się do LEK-u.
Wydawałoby się, że LEK może zabrać studentom (szczególnie ostatniego roku) dużo cennego czasu, który mogliby wykorzystać na naukę do egzaminów czy chociażby odpoczynek. Okazuje się jednak, że część uczelni wykorzystuje bazę pytań na innych egzaminach, jak chociażby w przypadku łódzkiego KET-u (końcowego egzaminu testowego), który jest zwieńczeniem tych sześciu lat nauki. W takiej sytuacji przerobienie bazy pytań do LEK-u pokrywa się z nauką do egzaminów. Oczywiście, wszystko zależy od tego, jaki % z bazy uczelnia uwzględni układając test.
Z perspektywy studentów dobrowolna możliwość podejścia do LEKu jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Oczywiście, ile ludzi tyle opinii i być może jest również grono tych mniej zadowolonych. Pozostaje otwarte pytanie, czy studia są po to, by nauczyć nas bezsensownego uczenia się bazy tylko dla nabicia wyższego wyniku, czy faktycznie rzeczy przydatnych w pracy zawodowej.
Perspektywa stażysty
Niestety, wprowadzenie możliwości pisania egzaminu przez studentów ostatnich lat ma też drugą stronę medalu. Spowodowało to znaczne utrudnienia w zapisach - w kilku miastach bardzo szybko skończyły się miejsca i wiele osób zostało rozrzuconych po całej Polsce. Pisanie LEK-u na drugim końcu Polski można uznać za dosyć dużą niedogodność, szczególnie gdy jest to sala, na której nie działał przez jakiś czas prąd.
Wydaje mi się, że dobrym pomysłem byłoby ustalenie kolejności zapisów tak, aby dla osób będących najbliżej rekrutacji na rezydenturę nie zabrakło miejsc w województwach, w których mieszkają. Niestety, jest to czyste teoretyzowanie, bo prawdopodobnie zostałoby to odebrane jako dyskryminacja młodszych roczników.
Inną kwestią jest to, że zdecydowanie trudniej jest teraz ocenić szanse na dostanie się na wymarzoną specjalizację. Publikowane przez CEM statystyki nie uwzględniają podziału na studentów i osoby, które ukończyły już uniwersytet. Bardzo trudno jest więc ocenić, czy wyniki studentów były powyżej czy poniżej średniej oraz ile realnie osób będzie “przed nami” w rekrutacji. Do tej pory było to szczególnie istotne, ponieważ można było się rekrutować tylko na jedną specjalizację. Rozwiązaniem tego problemu byłaby zmiana statystyki przez CEM, ale na ten moment na to się nie zanosi.
Podsumowując, wprowadzenie możliwości pisania LEKu już na studiach ma swoje plusy i minusy, a zdecydowanie więcej korzyści mają z tego na pewno studenci. Jeśli CEM daje możliwość pisania egzaminu wcześniej, dowolną liczbę razy - najrozsądniej jest z takiej okazji po prostu skorzystać. Pozostałej grupie piszących pozostaje zacisnąć zęby, pilnować zapisów i być dobrej myśli.
Aktualizacja redakcji (na dzień 7.02.2023 r.)
Umożliwienie studentom ostatniego roku przystąpienia do Lekarskiego Egzaminu Końcowego (LEK) oraz zwiększone limity przyjęć na kierunek lekarski, sprawiły, że do LEK-u będzie przystępować coraz więcej osób. Wydaje się jednak, że obecnie problem braku miejsc w konkretnych województwach został rozwiązany przez Centralną Komisję Egzaminacyjną (CEM). Liczba miejsc dostępnych w każdej sesji egzaminu została zwiększona, a głównym powodem który może przeszkodzić w podejściu do egzaminu jest obecnie brak zapisu na egzamin w odpowiednim terminie. Nie wiadomo jednak jak będzie wyglądała sytuacja, kiedy studentów, a tym samym piszących LEK, będzie jeszcze więcej.
Niestety, wciąż zdarza się, że preferencyjnie wybrane przez zdającego miejsce nie zostaje wzięte przez system pod uwagę, nawet jeśli w momencie zapisu system pokazywał jeszcze dostępne miejsca w konkretnym mieście. Jak wynika z doświadczeń społeczności naszej grupy dla stażystów, problem ten dotyczył całkiem sporego grona osób, ale jest na bieżąco rozwiązywany przez CEM.
Egzaminy medyczne Remedium
Z myślą o osobach przygotowujących się do LEK, przygotowaliśmy darmowe narzędzie zawierające archiwalne pytania z Lekarskiego Egzaminu Końcowego wraz z prawidłowymi odpowiedziami. Powodzenia!