Wyszukaj w publikacjach

10.06.2024
·

Jak się zmienił Kodeks Etyki Lekarskiej? – rozmowa z dr. n. med. Arturem de Rosier

100%
Rozmowa z dr. n. med. Arturem de Rosier, przewodniczącym Komisji Etyki Lekarskiej NRL
– Czy nowy Kodeks Etyki Lekarskiej odpowiada teraz współczesnym realiom? 

Kodeks w tej chwili jest kodeksem nowoczesnym, ale w tej formie nigdy nie będzie w stanie odpowiedzieć na wszystkie pytania. Potrzebuje komentarzy. Teraz nasza praca będzie polegała na pisaniu komentarzy do obecnych artykułów. Ruszamy z pracami już w przyszłym tygodniu. Są pewne punkty, które wymagają wyjaśnienia, bo budzą wątpliwości. Mamy już część materiału, który zgromadziliśmy podczas przygotowywania projektu Kodeksu. Moim marzeniem jest, byśmy idąc w ślad za nowoczesnością, stworzyli komentarz, który będzie "żywym komentarzem”. To znaczy, nie chciałbym, by był on wydrukowany, a dostępny wyłącznie w wersji elektronicznej i na bieżąco uaktualniany.   

– Kiedy komentarze będą gotowe? 

Praca nad nimi, mam nadzieję, będzie trwać cały czas. Komentarze będą stale tworzone i na bieżąco publikowane na stronie NIL i poddawane dyskusji. Myślę, że jest to praca, którą zapoczątkuje obecna Komisja Etyki, a następcy będą to kultywować. To niezbędne, bo będą się zmieniać realia. 

– Prace nad KEL trwały prawie dwa lata. W tym czasie środowisko medyków, etyków, prawników dyskutowało nad każdym artykułem. W efekcie mamy 83 artykuły w KEL, w tym zupełnie nowe zapisy, których wcześniej nie było. Co się zmieniło? 

Od samego początku środowisko lekarskie bardzo mocno się zaangażowało. Osobą, która bardzo nam pomogła w tworzeniu KEL, był m.in. prof. Paweł Łuków, etyk z Uniwersytetu Warszawskiego. W ramach akcji "Zadaj pytanie ws. KEL" medycy wskazywali elementy KEL, które ich zdaniem wymagały zmiany, uszczegółowienia lub komentarza. Na tej podstawie określiliśmy kierunek zmian. Otrzymywaliśmy szerokie opracowania, ciekawe pomysły. Niektóre propozycje totalnie się wykluczały i rolą Komisji Etyki Lekarskiej było przygotowanie, z etycznego punktu widzenia, prawidłowego rozwiązania. Najczęściej wskazywano na uregulowanie kwestii dotyczących teleporady, reklamy, telemedycyny. Po zebraniu opinii ze środowiska, w ramach Komisji Etyki Lekarskiej zaczęliśmy analizować KEL, artykuł po artykule. Następnie w Gdańsku podczas zjazdu omówiliśmy najważniejsze zagadnienia. Nad art. 9 poświęconym teleporadzie i art. 71 dot. reklamy pracowaliśmy najdłużej. Początkowo art. 9 miał siedem punktów. Ostatecznie ujęto kwestię teleporady w dwóch zdaniach: "Lekarz podejmuje się opieki nad pacjentem po uprzedniej ocenie jego stanu. Lekarz wybiera taką formę konsultacji (w szczególności wizyta stacjonarna, teleporada), która zapewnia pacjentowi dostępną jakość i ciągłość opieki medycznej”. 

– Które artykuły wymagały pilnych zmian?

Jak już wspomniałem, były to zapisy dot. reklamy i teleporady. Art. 71 dot. reklamy wymagał dostosowania brzmienia do dyrektyw europejskich i praca nad nim zajęła nam najwięcej czasu. Przygotowując zapis tego artykułu, przeprowadziliśmy badania. Po pierwsze, dokonaliśmy analizy piśmiennictwa na ten temat, analizy orzecznictwa sądów lekarskich, które dotyczyły kwestii reklamy w zawodzie lekarza, były też prowadzone badania ankietowe zarówno w środowisku lekarskim jak, i pacjenckim, gdzie pytaliśmy w jaki sposób lekarze i pacjenci postrzegają to, że lekarz udostępnia dane informacje.   

W poprzedniej wersji Kodeksu mieliśmy zapis, który mówił, że wszelkie reklamowanie się lekarza jest zabronione. Natomiast dostosowując się do dyrektyw unijnych, nie mogliśmy wprowadzić zakazu reklamy. Nowy artykuł mówi, że można się reklamować, ale pod pewnymi warunkami. Drugim art. był ten dotyczący teleporady. Ostatnia nowelizacja KEL była w 2003 r. Wtedy o teleporadzie nikt nie myślał. Ona dopiero pojawiła się w czasie pandemii i trzeba było zdefiniować to pojęcie. Nie chcieliśmy rezygnować z teleporady, ale trzeba było znaleźć złoty środek, by zapewnić bezpieczeństwo pacjentowi i lekarzowi. Art. o teleporadzie był w poprzednim Kodeksie, ale mówił o możliwości udzielenia pomocy na odległość tylko w wyjątkowych sytuacjach, np. w sytuacji, gdy pomocy marynarzowi na środku oceanu udziela lekarz drogą radiową. Dziś musieliśmy uściślić, kiedy teleporada jest dopuszczalna, kto o tym decyduje. I ten zapis jest zupełnie nowy. Pojawił się też nowy artykuł dot. stosowania zasad sztucznej inteligencji w medycynie. To był autorski pomysł Śląskiej Izby Lekarskiej. Z pewnością z czasem zacznie zyskiwać na znaczeniu. 

– Gdy rozmawialiśmy w czasie tworzenia KEL, mówił Pan, że nie będą to rewolucyjne zmiany. Co jeszcze uległo zmianie?

Zgadza się. KEL to pewnego rodzaju ewolucja, a nie wielka rewolucja. Oprócz nowych zapisów, pojawiły się niewielkie, ale istotne zmiany. Zastanawialiśmy się m.in. nad kwestiami powinności i obowiązku, szukaliśmy pewnych niekonsekwencji, nieprecyzyjnych sformułowań. Dokonaliśmy ujednolicenia szeregu pojęć, w większości artykułów zniknęło np. słowo "chory”, które zastąpiliśmy słowem "pacjent”, aczkolwiek w niektórych przypadkach, słowo "chory” pozostawiliśmy, np. w przypadku zapisu o opiece terminalnej. Zmieniliśmy też, na wniosek anestezjologów, słowo reanimacja na resuscytacja, a zamiast pojęcia "terapia uporczywa” pojawiła się „terapia daremna”. Niektóre artykuły połączyliśmy. Teraz brzmienie wielu zapisów jest bardziej konkretne, budzące mniej wątpliwości. Wprowadziliśmy też pewną harmonię w numeracji. 

– Nie wszystkie zaproponowane zmiany spodobały się środowisku. Gdy głosowano nad KEL podczas Nadzwyczajnego XVI Krajowego Zjazdu Lekarzy, 14 proc. delegatów było przeciwnych. Co się nie podoba lekarzom?

Były propozycje, by nie przyjmować kodeksu w tej wersji, przełożyć prace nad nim na za dwa lata. Dyskutowano m.in. o tym, że w niektórych artykułach zaostrzyliśmy pewne stwierdzenia, zmieniając słowo "powinien” na "ma obowiązek”. Przeciwnicy mówili, że nie można tworzyć kodeksu karnego. Ja tłumaczyłem, że "powinien” oznacza, że oczekuje się, że ktoś coś zrobi, a "ma obowiązek” jest jednoznaczne. I np. art. 22, który mówił o tym, że jeśli lekarz popełni pomyłkę wobec pacjenta, powinien go poinformować, nie jest jednoznaczne. Oczywistym jest, że lekarz ma taki obowiązek. Część lekarzy chciała złagodzenia zapisów, ale były też głosy mówiące o tym, że należy zaostrzyć brzmienie niektórych. Wątpliwości wzbudziło też użycie słowa "kompetencje” zamiast "umiejętności”. Wprowadziliśmy też pojęcie "aktualna wiedza medyczna” zamiast "współczesna wiedza medyczna”. Aktualna wiedza medyczna jest też w ustawie o zawodzie lekarza, więc mamy spójność; poza tym, to, co jest współczesne, wcale nie musi być aktualne. Wiedza XXI wieku jest wiedzą współczesną, ale za chwilę wiedza z 2000 roku już nie będzie aktualna. 

 Nowy KEL jest dostępny tutaj

Rozmowy Remedium z dr. n. med. Arturem de Rosier na temat KEL możecie znaleźć poniżej:

  1. Można jeszcze zgłaszać propozycje do Kodeksu Etyki Lekarskiej.
  2. Zachęcam medyków, by pomogli nam udoskonalić kodeks.

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).