Wyszukaj w publikacjach
Obowiązkowy sześciomiesięczny staż w szpitalu powiatowym

W czerwcu Minister Zdrowia zapowiadał obowiązkowy sześciomiesięczny staż w szpitalu powiatowym od 2023 roku. Czy to rozwiązanie wejdzie w życie?
Przygotowujemy taki projekt, żeby rezydenci musieli część programu odbywać w szpitalach powiatowych
– mówił Adam Niedzielski, szef resortu zdrowia w Polsat News w czerwcu 2022 r.
I tłumaczył, że lekarz powinien znać warunki pracy w innych lecznicach niż duże szpitale kliniczne czy uniwersyteckie.
Takie rozwiązanie ma też zasilić zasoby kadrowe mniejszych szpitali, w których brakuje personelu medycznego
– mówił.
I zapowiedział, że resort pracuje nad zachętami dla medyków, które „uatrakcyjniałyby tę pracę”.
Takie zachęty najczęściej mają charakter finansowy. I nie mówię tutaj bezpośrednio o różnicowaniu wynagrodzeń, ale np. o zapewnianiu mieszkania. Samorządy też wychodzą naprzeciw takim potrzebom i są wykonywane ruchy, gdzie oprócz pracy oferowane jest zaplecze socjalne
– dodał minister.
Kilka tygodni temu zapytaliśmy resort zdrowia, czy to rozwiązanie jest już gotowe, ale do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi, a z zapowiedzi Ministra Zdrowia wynikało, że półroczny staż w szpitalu powiatowym będzie obligatoryjny dla lekarzy, którzy rozpoczną szkolenie specjalizacyjne w wyniku postępowania kwalifikacyjnego wiosną 2023 r.
Rzeczywistość legislacyjna w Polsce dotycząca ochrony zdrowia jest fatalna zarówno pod kątem jakości, jak i uwzględnienia realiów naszej pracy, a zapowiedź ministra wydaje się być nierealna
– mówi Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.
Jego zdaniem, wprowadzając jakiekolwiek reformy w ochronie zdrowia, w pierwszej kolejności najważniejsze jest stworzenie dobrych warunków pracy i płacy personelowi medycznemu.
Od tego należy zacząć. Przykład Czech pokazuje, że odkąd poprawiły się tam warunki finansowe, podniosła się efektywność i spadła migracja personelu medycznego. Nasz system ochrony zdrowia jest bardzo obciążający psychicznie. Lekarze żyją i pracują w ogromnym stresie, mają o 250 proc. wyższe ryzyko samobójstwa, prawie połowa z nas ma depresję albo zaburzenia lękowe, a 80 proc. jest wypalona zawodowo. Opresyjne systemy, przymusowe zsyłki rezydentów czy rozwiązania z ustawy o jakości i bezpieczeństwie jedynie będą ten problem zaogniać. Ja dostrzegam w polityce resortu zdrowia próbę załatania dziury kadrowej w szpitalach powiatowych, gdzie system ochrony zdrowia jest bardzo słabo rozwinięty, jednak czy przymus pracy tam podczas szkolenia jest rozwiązaniem? Ludzie nie chcą pracować w małych ośrodkach, wolą większe miasta, gdzie mają większe możliwości rozwoju zawodowego
– mówi.
Według przewodniczącego PR zmuszanie rezydentów do wyjazdu poza rodzimą miejscowość, z nikłymi benefitami nie dla wszystkich będzie dobrym rozwiązaniem, choć nie neguje on całkowicie tego pomysłu.
Uważam, że lekarz w trakcie kształcenia powinien też poznać specyfikę pracy w mniejszych miejscowościach, także w tych, gdzie mamy niedomagający system. Ale należy nam zapewnić odpowiednie warunki pracy. I dać wolność wyboru. A w tym przypadku zorganizowanie sobie mieszkania, rozłąka z rodziną, dojazdy – to wszystko będzie się odbywać kosztem lekarza. Tymczasem w dalszym ciągu lekarze nie mają zapewnionej opieki psychoterapeutycznej, psychologicznej
– mówi Goncerz.
Zdaniem szefa PR, trudno powiedzieć, czy rozwiązanie resortu dotyczące przymusowego stażu dla rezydentów będzie miało pozytywny aspekt dla systemu i dla kształcenia medyka. Przypomnijmy, że dotychczas w Polsce jest tak, że to lekarz decyduje, gdzie chciałby odbyć szkolenie specjalizacyjne.