Wyszukaj w publikacjach

Za nami połowa stycznia. Czy udaje Wam się utrzymać noworoczne postanowienia? Wprowadzenie zmian w swoich nawykach i budowanie nowych to niełatwe zadanie. Zastanówmy się więc, czy jest jakaś skuteczna alternatywa dla postanowień noworocznych.
Dotrzymanie postanowień
Zacznijmy od odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak trudno jest utrzymać postanowienia noworoczne? Przyczyny możemy szukać po części w tym, w jaki sposób je formułujemy. Rozpatrzmy kilka przykładów:
- “będę częściej chodzić na siłownię”;
- “przestanę jeść słodycze”;
- “codziennie będę się uczyć 8 godzin”;
- “będę lepszym człowiekiem”.
Czy po przeczytaniu powyższych postanowień dostrzegacie, gdzie tkwi błąd? Zastanówmy się wspólnie, analizując je po kolei. W pierwszym kłopotem jest brak precyzji. Co to znaczy częściej? Nie wiadomo, ponieważ sformułowanie jest zbyt ogólne. Ponadto możliwe, że wcale nie lubimy chodzić na siłownię, tylko wolimy inną aktywność, a o siłowni myślimy jedynie dlatego, że chodzą tam nasi znajomi. Drugie postanowienie jest zero-jedynkowe i nie dopuszcza porażki. Co się stanie, gdy zjemy coś słodkiego? Przegrywamy? To koniec? Trzecie może być nierealistyczne, a w czwartym nie mamy jasno określonych założeń, które pozwolą nam określić, kiedy cel zostanie osiągnięty.
Wyrobienie nawyków nie jest łatwe, dlatego potrzebujemy dać sobie czas i zaakceptować potknięcia, które nieuchronnie towarzyszą temu procesowi. Tymczasem wymagamy od siebie za dużo i chcemy zmiany od razu (nowy rok, nowy/-a ja) - tak to nie działa. Jestem zdania, że łączenie zmiany w życiu, nieważne jak dużej, z jakąś magiczną datą zmniejsza prawdopodobieństwo sukcesu, ponieważ łatwiej nam wtedy powiedzieć nie wyszło, spróbuję za rok albo całkowicie z czegoś zrezygnować.
Jak robić to lepiej?
Zamiast wymagać od siebie, że różne zmiany w naszym życiu ot tak dokonają się w styczniu, możemy spróbować stawiać sobie mniejsze cele na każdy miesiąc. Warto rozłożyć projekty w czasie, zamiast przytłaczać się wszystkim na początku nowego roku. O tym, jak powinniśmy formułować nasze cele, dowiecie się z artykułu o planowaniu - zasady w nim zawarte sprawdzą się również w przypadku postanowień noworocznych.
Nowy rok niekoniecznie musi być przestrzenią do wyznaczania sobie celów - alternatywnie możemy poświęcić czas na refleksję i przyjrzeć się naszym obecnym nawykom oraz zastanowić się, czy wszystkie dobrze nam służą. Być może kluczem do pozytywnych zmian nie jest wprowadzanie nowych elementów do życia, tylko eliminacja już istniejących.
Wróćmy do nierealistycznych przykładów, o których pisałem wyżej. Zastanówmy się, czy możemy inaczej wyrazić postanowienie o niejedzeniu słodyczy. W 2023 roku, zamiast samobiczować się po zjedzeniu każdego ciastka, możemy działać w myśl reguły, że nie będziemy chodzić do sklepu, będąc głodnym. Jeśli kupujemy słodycze wtedy, gdy jesteśmy głodni, taka modyfikacja celu skutecznie ograniczy spożycie słodyczy, a jednocześnie nie będziemy czuli się źle, gdy zjemy kawałek tortu na urodzinach przyjaciela. Podobnie możemy przekształcić inne postanowienia, czyniąc je bardziej realnymi.
Pamiętajmy również, że nawyki możemy testować. Jeśli pierwotnie zakładamy, że w tygodniu pojawimy się na siłowni trzy razy, warto sprawdzić, czy jest to realne. W takim przypadku, zamiast narzucać sobie określoną częstotliwość treningów przez cały rok, zobaczmy, czy uda nam się utrzymać nawyk przez pierwszy tydzień, może dwa. Dzięki temu przekonamy się, na ile nasze cele są realne i będziemy mogli dostosować je do rzeczywistości.
Nic na siłę
W dążeniu do zmiany naszego życia na lepsze czasami zapominamy, że dokonuje się ona małymi krokami. Nie wymagajmy więc od siebie zbyt wiele i nie miejmy sobie za złe, jeśli okaże się, że nie jesteśmy w stanie zmienić aż tyle, ile byśmy chcieli.