Konsultacje ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym – rozmowa z dr. n. med. i n. o zdr. Michałem Kucapem

Zapisuję
Zapisz
Zapisane
Rozmowa z dr. n. med. i n. o zdr. Michałem Kucapem, krajowym ekspertem Ratownictwa Medycznego Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych 
– Szykuje się nowelizacja ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym oraz niektórych innych ustaw. Projekt w tym tygodniu trafił do konsultacji. Jedną z proponowanych zmian jest określenie sposobu postępowania ze zmarłym w karetce. Ratownicy wielokrotnie podkreślali, że mają problem z ustaleniem, co powinni zrobić ze zwłokami, gdy pacjent umrze w ambulansie.

Obecnie nie ma określonego sposobu postępowania ze zmarłym w ambulansie. Kierownik zespołu ratownictwa medycznego nie wie, czy wzywać zakład pogrzebowy czy zwłoki zwrócić w miejsce wezwania i przekazać rodzinie - oczywiście mam tu na myśli zgon naturalny bez podejrzenia przyczyny kryminalnej. Na ogół osoby zmarłe, są przewożone do najbliższego SOR–u, bez stwierdzania zgonu. Po wprowadzeniu nowelizacji, każdy kierownik zespołu ratownictwa medycznego oraz główny dyspozytor medyczny będzie wiedział, co należy zrobić. Ciała będą przewożone do zakładu medycyny sądowej uczelni medycznej albo do prosektorium szpitala. Po wprowadzeniu nowelizacji ustawy z pewnością będzie chwilowy problem z szybkim przekazaniem zwłok. Zakłady medycyny sądowej czy prosektoria będą potrzebowały czasu, by przywyknąć do nowego postępowania. Miejmy nadzieję, że szybko to nastąpi. Ten zapis z pewnością pozytywnie wpłynie na funkcjonowanie zespołów ratownictwa medycznego. Zauważam tylko problem związany z transportem zwłok. Każdy dysponent ratownictwa medycznego będzie musiał wprowadzić odpowiednie procedury epidemiologiczne. Przepisy regulują też, co trzeba zrobić w przypadku martwego urodzenia dziecka w karetce. Ciało ma zostać przekazane do najbliższego szpitala udzielającego świadczeń zdrowotnych w zakresie położnictwa i ginekologii lub do wskazanego przez dyspozytora szpitala.

– Projekt przewiduje też sankcje za niewykonanie decyzji krajowego koordynatora ratownictwa medycznego lub wojewódzkiego koordynatora ratownictwa medycznego w sytuacji sporów dotyczących przyjęcia do szpitala osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowia. Maksymalny czas na przyjęcie pacjenta w izbie przyjęć lub szpitalnym oddziale ratunkowym od zespołu ratownictwa medycznego będzie wynosił 15 minut. Czy to znaczy, że jeśli szpital przekroczy ten czas, będą nakładane sankcje? 

Obecnie mocno jest monitorowany czas przekazania pacjenta w SOR. Niestety czas pandemii powodował wydłużenie czasu przekazania pacjenta z powodu braków wolnych miejsc w lecznicach. W niektórych miejscach do dziś jest to praktykowane. Z perspektywy osoby dyżurującej w zespole ratownictwa medycznego i wojewódzkiego koordynatora ratownictwa medycznego mam czasami wrażenie, że jest to spowodowane ludzką złośliwością. Dzięki takiemu zapisowi, miejsca utrudniające przekazanie pacjenta szybko zmienią swoje nastawienie. Zapis ten spowoduje również zwiększenie miejsc dla pacjentów w ramach SOR, bo zdarzają się lecznice, gdzie personel SOR fizycznie nie ma gdzie przyjąć pacjenta z powodu ograniczonych miejsc. 

W obecnych przepisach prawnych, wojewódzki koordynator ratownictwa medycznego ma możliwość wydania decyzji administracyjnej. Dzisiaj nie ma określonych sankcji dla podmiotu leczniczego, a jedyną drogą odwołania się od tej decyzji jest droga sądowa. Nowy zapis w ustawie wprowadza zastosowanie kary przez Narodowy Fundusz Zdrowia po wydaniu decyzji administracyjnej. Tego obecnie nie ma. NFZ po otrzymaniu decyzji administracyjnej nałożonej przez wojewódzkiego koordynatora ratownictwa medycznego indywidualnie podejmuje decyzję o ewentualnym zastosowaniu kary za błędne postępowanie szpitala.

– Zmieniono też definicję pierwszej pomocy, która będzie rozszerzona o możliwość podawania w nagłej sytuacji leków wydawanych z przepisu lekarza. Taki lek będzie mógł podać poszkodowanemu np. świadek zdarzenia. Czemu ma służyć ta zmiana?

Od dłuższego czasu wytyczne mówią o podawaniu kwasu acetylisalicylowego (polopiryna S lub Aspiryna) czy innych leków w stanach zagrożenia życia. Zapis ten pozwala prawnie zastosować podstawowy środek przez świadka zdarzenia, który najczęściej będzie zlecony przez dyspozytora przyjmującego. Z pewnością pozytywnie wpłynie to na stan zdrowia osób potrzebujących pomocy

– Oprócz tego, transport do szpitalnego oddziału ratunkowego ma zająć maksymalnie 45 minut. Czy to realne?

Jeżeli zostanie osiągnięty docelowy model proponowany przez Ministerstwo Zdrowia, gdzie jeden Szpitalny Oddział Ratunkowy ma przypadać na 200 000 mieszkańców, to z pewnością taki czas transportu jest osiągalny. Zapis w ustawie na pewno pozwoli na ograniczenie tego typu sytuacji, gdy pacjenci są bez wskazań przetrzymywani w izbie przyjęć lub szpitalnym oddziale ratunkowym. Najczęściej dzieje się to w godzinach nocnych. 

– W projekcie nowelizacji ustawy jest jeszcze kilka istotnych zapisów, które będą miały duże znaczenie dla PRM. Które są kluczowe dla ratowników?

Dyspozytor medyczny, aby móc pracować na tym stanowisku będzie musiał mieć 5 -letnie doświadczenie. Obecnie musi przepracować trzy lata w zespole ratownictwa medycznego bądź w szpitalnym oddziale ratunkowym czy izbie przyjęć. Oprócz tego, dla personelu medycznego, który nie ma obowiązku doskonalenia zawodowego, wprowadzono obowiązkowy kurs ze stanów zagrożenia życia. To według mnie ważny zapis, gdyż lekarz czy pielęgniarka nie mają obowiązku podnoszenia swoich kwalifikacji tak, jak ratownik medyczny, który ma pięcioletni okres edukacyjny.

– Długo oczekiwaną zmianą było wprowadzenie motocykli ratunkowych. Mają one docierać w miejsca, do których nie dojedzie ambulans.

Zgadza się. Środowisko długo na to czekało. Motocykle ratunkowe bardzo dobrze sprawdzają się w opiece przedszpitalnej. Mają one jeździć od 1 maja do 30 września każdego roku, do 12 godzin w ciągu jednej doby. Pierwsze takie jednostki rozpoczną działalność od 1 maja 2025 r. Obecnie na terenie naszego kraju mamy motocykle w dużych miastach takich jak: Łódź, Bydgoszcz, Białystok, Zielona Góra, Gdańsk, Olsztyn, Katowice, Sosnowiec. Jest ich około 10 w Polsce. 

– Projekt nowelizacji zakłada także zwiększenie liczby podstawowych zespołów ratownictwa medycznego. Obecnie zespoły są najczęściej dwuosobowe. To chyba dobrze, że więcej ratowników będzie mogło jechać do wezwania? 

Po zmianach ma być co najmniej trzech ratowników na każde dziesięć zespołów podstawowych w każdym województwie. Obawiam się tego. Zwiększenie obsady może być problemem personalnym. już dziś dysponenci ratownictwa medycznego mają trudności z obsadzeniem zespołów. 

ratownictwo-medyczne

Dołącz do dyskusji

Polecane artykuły