Wyszukaj w publikacjach
Powikłania po COVID-19 nie zniknęły, a rehabilitacji brak

Inne kraje wzmacniają i rozszerzają fizjoterapię pocovidową dla osób po przebytym zakażeniu SARS-CoV-2 zaś w Polsce Narodowy Fundusz Zdrowia na polecenie ministra zdrowia zlikwidował możliwość kierowania na rehabilitację postcovidową. Od lipca świadczenia nie będą już dostępne. Zdaniem fizjoterapeutów takie działanie spowoduje paraliż fizjoterapii w systemie refundowanym.
Krajowa Izba Fizjoterapeutów zwróciła się do resortu zdrowia i NFZ z prośbą o uzasadnienie tej decyzji oraz wskazanie rozwiązania systemowego, które pozwoli kontynuować fizjoterapię dla osób borykających się powikłaniami po zakażeniu koronawirusem.
Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Byliśmy bardzo zdziwieni, gdy podjęto taką decyzję. Sądzimy, że zadecydowały względy finansowe
– mówi Dominika Kowalczyk, rzecznik prasowy Krajowej Izby Fizjoterapeutów.
I choć w ostatnim czasie liczba zakażeń COVID-19 spadła, powikłania po chorobie u wielu osób nie zniknęły i nie znikną.
KIF przypomina, że w Polsce jest ok. 5,5 miliona ozdrowieńców, a ciężki przebieg choroby mógł dotknąć ok. 20 proc. zarażonych, a co najmniej 30 proc. osób, które chorowały na COVID-19 ma powikłania. Skutki przejścia covidu są bardzo różnorodne i część z nich obserwuje się dopiero po jakimś czasie.
Są to głównie problemy z oddychaniem, ogólną sprawnością i wydolnością organizmu, bóle mięśniowo-stawowe czy zaburzenia lękowe i depresyjne. Wiele z tych osób nie skorzystało z właściwej rehabilitacji i będą jej potrzebować w najbliższym czasie
– dodaje Kowalczyk.
Nie ma środków na rehabilitację, będą na zasiłki?
Jednak według nowych zasad, lekarz nie wystawi już pacjentowi skierowania na rehabilitację pocovidową, a jedynie na rehabilitację leczniczą w ramach standardowej umowy z NFZ. Czy decyzja ministra zdrowia całkowicie zamyka drogę tych pacjentów do rehabilitacji pocovidowej?
Formalnie nie ma przeszkód, ale praktycznie już tak. Pacjenci mogą korzystać z fizjoterapii na ogólnych warunkach co nie jest absolutnie żadnym rozwiązaniem sprawy. Osoby po przebytej chorobie wywołanej SARS-CoV-2 trafią do tzw. kolejki pacjentów pilnych oczekujących na rehabilitację, a w niej stoi się już ok. 6 miesięcy, w kolejce normalnej, „nie pilnej” – około roku. To jakby na zakorkowaną już autostradę skierować kolejny objazd. Łatwo sobie wyobrazić, że dzięki temu sparaliżujemy całą fizjoterapię w systemie refundowanym. Pacjenci, których na to stać skorzystają z pomocy na prywatnym rynku, a pozostali będą przez lata borykać się z negatywnymi skutkami. NFZ będzie płacił za leczenie kolejnych powikłań, a ZUS wypłacał za kolejne chorobowe czy inne zasiłki na tle niezdolności do pracy
– wyjaśnia rzeczniczka KIF.
Izba podkreśla, że decyzja ministra zdrowia była przedwczesna.
Próbujemy zmienić tę sytuację. Rozmawiamy, przekonujemy. Namawiamy także na współpracę samorządy lokalne w ramach realizacji samorządowych programów zdrowotnych
– dodaje Dominika Kowalczyk.
Fizjoterapeuci będą mieli swojego rzecznika
Krajowa Izba Fizjoterapeutów poinformowała, że będzie miała Rzecznika Praw Fizjoterapeutów.
Rzecznik będzie odpowiedzialny za monitorowanie zagrożeń związanych z godnością zawodową i dobrym imieniem oraz czynne wsparcie każdego fizjoterapeuty w przypadku powstania wątpliwości czy godność ta nie została naruszona – szczególnie w kontaktach z organami władzy i administracji publicznej, pracodawcami, pacjentami i reprezentującymi pacjentów organizacjami. Jego zadaniem będzie także ochrona w przypadku naruszeń przepisów prawa związanych z zatrudnieniem fizjoterapeutów
– mówi Kowalczyk.
Rzecznika poznamy jesienią.