Wyszukaj w publikacjach

Spis treści
01.04.2021 o 22:02
·

Zamieszanie w zapisach na szczepienia - przedwczesna radość osób po 40 r.ż.

100%

Wczoraj rano zamieszanie wywołała zmiana w harmonogramie szczepień. W nocy nieoczekiwanie ruszyły zapisy dla osób po 40 r.ż., którym już w kwietniu wyznaczono termin immunizacji. Jak się potem okazało, była to usterka systemu i zapisy zostały wstrzymane. Lewica domaga się dymisji ministra Michała Dworczyka. Minister zapowiedział, że sam nie zrezygnuje.  

W nocy rozpoczęła się rejestracja na szczepienia dla osób w wieku 40-59 lat dla osób, które wcześniej wyraziły taką chęć poprzez wypełnienie formularza internetowego. Ci, którzy się zapisali dzisiaj dostali szybkie terminy – już w kwietniu. 

Rząd na ostatniej konferencji prasowej nie informował o takim przyspieszeniu w harmonogramie szczepień, dlatego ta informacja zaskoczyła wszystkich, także samego ministra zdrowia, który nie wiedział o zmianach. Jak przekazał minister Dworczyk, Adam Niedzielski

"nie był obecny na sztabie grupy koordynującej program szczepień, bo pan minister jest w tej chwili jest skupiony na walce z COVID-19, kryzysie, który mamy na Śląsku i konieczności przenoszenia pacjentów”. 

Okazało się jednak, że całe zamieszanie jest spowodowane systemowym błędem. Gdy odkryto awarię, rejestrację dla tej grupy osób natychmiast wstrzymano. 

W ostatnich dniach spadła dynamika zapisów osób 60+, dlatego zdecydowaliśmy się uruchomić ten system. Te terminy miały być wyznaczane w drugiej połowie maja, przez to, że wystąpiła usterka w systemie, część z tych osób zapisała się na terminy kwietniowe. Na kilka godzin wstrzymujemy rejestrację tej grupy 40-59, po usunięciu usterki odblokujemy i do każdej osoby zadzwoni automat lub konsultant proponując termin w 2 połowie maja. Przepraszamy za to, w ciągu kilku godzin przywrócimy pełne funkcjonowanie systemu - przekazał minister Michał Dworczyk, pełnomocnik rządu ds. szczepień, szef KPRM. 

Na konferencji prasowej, minister Michał Dworczyk doprecyzował, że 40-latek, który miał iść w kwietniu na szczepienie, będzie musiał poczekać na swoją kolej. Do każdej osoby w wieku 40 lat, która się zarejestrowała dziś na kwietniowy termin, zadzwoni konsultant i zaproponuje inny termin szczepienia, ale dopiero w drugiej połowie maja. Zastrzegł jednak, że osoby w wieku 40 lat, które otrzymały termin na dziś lub jutro, zostaną zaszczepione. Natomiast osoby w wieku 50+, które się zapisały, nie będą miały zmienionego terminu. Cały czas na szczepienia mogą się rejestrować osoby 60+. 

Namawiam osoby 60+ do rejestracji - do końca maja mamy ponad 1,8 mln wolnych terminów – dodał minister Dworczyk. 

Minister przeprosił wszystkich za zamieszanie i za "dwa potknięcia", które dziś miały miejsce.

– To błąd systemu i zapisy 40-latków na kwiecień oraz komunikacja, która wczoraj powinna być bardziej efektywna. Bez niej mieliśmy dziś do czynienia z pewnym chaosem – dodał Dworczyk. 

Zgłosiło się 680 tys. chętnych 

Minister zaznaczył, że rząd elastycznie reaguje na zmiany w harmonogramie szczepień, dlatego nastąpiło takie przyspieszenie.  

Niebawem blisko 1 mln szczepionek Pfizera dotrze do Polski, zatem będziemy mieli ich coraz więcej. By się nie marnowały terminy, na które nie ma chętnych wśród osób powyżej 60 r.ż. podjęliśmy decyzję o uruchomieniu zapisów dla tych, którzy rejestrowali się od stycznia poprzez formularz elektroniczny. Dziś w nocy uruchomiliśmy e-skierowania dla nich. Zgłosiło się 680 tys. osób, wśród których jest ok. 350 tys. 40-latków. Wskutek błędu systemu, około 60 tys. osób w wieku 40 lat otrzymało terminy na kwiecień. Ten termin zostanie zmieniony na majowy – poinformował Michał Dworczyk.

Zaznaczył też, że po świętach będą uruchomione zapisy populacyjne dla osób w wieku 40-59 lat w normalnym trybie i może się zdarzyć tak, że w niektórych miejscach, osoby młodsze będą miały termin szybciej niż starsze, ponieważ w różnych miastach punkty szczepień mają różną przepustowość.

Punkty te już dostały wytyczne, by przepisywać 60 – latków na kwietniowe terminy – mówił. 

Minister zapytany o możliwość wyboru preparatów do szczepień zapowiedział, że nie będzie takiej opcji.

– Obecnie mamy więcej preparatów Pfizer niż AstraZeneca, wszystkie są tak samo skuteczne i bezpieczne. System od początku nie przewidywał możliwości wyboru szczepionki i tak pozostanie – mówił szef KPRM. 

Po świętach poznamy zasady i terminy szczepień w nowej formule, o której była mowa podczas ostatniej konferencji.   

Awaria utrudniła też pracę przychodniom. Lekarze nie mogli się zarejestrować do systemu, by wprowadzać dane pacjentów, którzy na dziś mieli wyznaczone terminy. Niektórzy wstrzymali szczepienia i będą musieli wyznaczyć nowe terminy, inni wpisywali dane pacjentów na kartkach, żeby nie wstrzymywać terminów szczepień.  

Awaria systemu – minister do dymisji? 

Nie brakuje krytycznych słów po dzisiejszym zamieszaniu wokół szczepień.  

Paweł Grzesiowski, ekspert w dziedzinie szczepień Naczelnej Izby Lekarskiej napisał na Twitterze, że system szczepień pada nie z powodu hakerów, tylko chaosu informacyjnego.

W tej sprawie wypowiedział się także Robert Biedroń.

Bardzo ostro zareagował także prof. Marek Belka, ekonomista i polityk.

Małgorzata Tracz, posłanka Zielonych, napisała, że minister Dworczyk powinien podać się do dymisji. Takiego samego zdania jest poseł Bartłomiej Sienkiewicz, poseł Koalicji Obywatelskiej.

Podczas konferencji o dymisji ministra Michała Dworczyka mówił też m.in. Krzysztof Gawkowski, przewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy.

Dzisiejszy poranek udowodnił, że rząd Prawa i Sprawiedliwości to jest chaos, błąd systemu. im dłużej trwają szczepienia, tym większy panuje chaos. Błąd systemu, to błąd rządu Mateusza Morawieckiego - powiedział. 

Zapowiedział również, że Lewica będzie się domagać ujawnienia dokumentów dotyczących procedury i harmonogramu szczepień.

Minister Michał Dworczyk zapytany przez dziennikarzy na konferencji prasowej o to, czy poda się do dymisji odpowiedział, że „jest do dyspozycji premiera i zgodnie z jego decyzją w każdej chwili może zmienić zadania, którymi się zajmuje”.

– Odpowiedzialność ponoszę ja i od niej się nie uchylam. Nie rozważam możliwości podania się do dymisji – powiedział Dworczyk. 

Czwarta fala ma być łagodniejsza 

O tym, jak trudna sytuacja panuje w kraju mówił dziś w TVN 24 minister zdrowia Adam Niedzielski. Zaznaczył, że „najgorsze przed nami" i szczytu zakażeń należy się spodziewać jeszcze w ciągu tego lub następnego tygodnia. Ostrzegł także przed 4 falą pandemii, która jego zdaniem ma być łagodniejsza. Zapewnił także, że nie zabraknie respiratorów. Niedzielski po raz kolejny podkreślił, że wąskim gardłem jest liczba personelu medycznego, dlatego rząd podejmuje różne działania, by te liczby zwiększać.

– Już blisko setka lekarzy z zagranicy otrzymała pozwolenie na pracę w naszym kraju – dodał.

Minister zdrowia Adam Niedzielski dziś rano napisał na Twitterze, że widać pierwsze sygnały przełamania trendu 3 fali pandemii. 

Pierwszy sygnał przełamania trendu w III fali. Trzeci dzień z rzędu obserwujemy spadek zleceń POZ na testy w stosunku do poprzedniego tygodnia. W rezultacie dzienna średnia tygodniowa spadła z 38 na 35 tys. Zlecenia z wyprzedzeniem pokazują, co będzie działo się z liczbą zakażeń – podkreśla Adam Niedzielski, szef resortu zdrowia.

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).