Wyszukaj w publikacjach

Szczepienia już nie dla medyków?
Zaszczepienie przeciwko COVID-19 powinno być podstawowym prawem pracowniczym przysługującym osobom zatrudnionym w ochronie zdrowia. Nie jest to kwestia przywilejów, a niezbędny warunek, umożliwiający zapewnienie personelowi medycznemu bezpieczeństwa i w konsekwencji zapobiegający paraliżowi całego systemu ochrony zdrowia w Polsce. Mimo wielu perturbacji i chwilowego wstrzymania dostaw preparatów szczepionki do szpitali węzłowych, sytuacja w zakresie wakcynacji medyków przeciw koronawirusowi SARS-CoV-2 wydawała się być już ustabilizowana. Okazuje się jednak, że ci, którzy dotąd nie przyjęli pierwszej dawki szczepionki, mogą napotkać spory problem.
Wstrzymanie szczepień pierwszą dawką grupy “0”
12. lutego na stronie Agencji Rezerw Materiałowych pojawił się komunikat odnośnie dystrybucji szczepionek w dniach 15.02-7.03.2021, w którym możemy przeczytać:
"Realizowane są szczepienia:- drugą dawką grupy 0, DPS, ZOL- pierwszą i drugą dawką szczepienia populacyjne.Nie szczepimy pierwszą dawką grupy "0", DPS i ZOL.W przypadku niewykorzystania wszystkich dawek możliwe jest zaszczepienie grupy "0" pierwszą dawką. Nie marnujemy dawek." [1].
A ostatnich zawsze gryzą psy… i omija igła
Część medyków dotąd nie otrzymała pierwszej dawki szczepionki, z różnych względów; czy to przez czasowe przeciwwskazania – przypominamy, że wakcynację trzeba odroczyć m.in. w przypadku aktywnej infekcji, a optymalny czas na zaszczepienie po przebyciu COVID-19 wynosi 90 dni od początku wystąpienia objawów zakażenia – czy też fakt, że szpital węzłowy ciągle przekładał termin wizyty ze względu na problemy w dostawach preparatów. Z kolei e-skierowanie na szczepienie przeciw COVID-19 ważne jest 60 dni (po zmianie przepisów generowany automatycznie e-dokument będzie ważny 90 dni [4]) [3]. Wiele z e-skierowań wystawionych dla personelu medycznego traci ważność na przełomie lutego i marca. Wobec przerw w dostawach pierwszych dawek preparatów do szpitali węzłowych może to oznaczać, że część medyków po prostu nie zostanie zaszczepiona. Co dalej? Czy będą musieli czekać, aż uda im się zarejestrować zgodnie z wiekiem w ramach szczepień populacyjnych? Czy też pozostaje im dzwonienie do różnych punktów szczepień i dowiadywanie się, czy w którejś z tych placówek nie zwolniło się miejsce i nie mogliby przyjąć pierwszej dawki w ramach “przeciwdziałania marnowaniu szczepionek”?
Polak potrafi
Umówić poza kolejnością kochaną ciocię i drogiego wujka. Choć nie wszyscy mający bezpośredni kontakt z pacjentem medycy zostali zaszczepieni, w niektórych miastach zdarza się, że szczepionkę otrzymały nie tylko uprawnione osoby zatrudnione w szpitalnej administracji, ale na przykład rodzina i znajomi pracowników placówek leczniczych, bynajmniej nienależący do grupy “0”. Swego czasu opinię publiczną zelektryzowała sprawa szczepienia znanych osób i celebrytów na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, nagłośniona przez facebookowy ZUM na WUM. W rzeczywistości jest to tylko wierzchołek wielkiej góry lodowej polskiego piekiełka załatwiania spraw po znajomości.
Program Student Plus
Minister Zdrowia zapowiedział, że będzie rekomendował powrót uczelni medycznych na zajęcia stacjonarne od marca, skoro studenci i kadra są już zaszczepieni [2]. Tymczasem, wielu uczących się na kierunku lekarskim nie otrzymało jeszcze pierwszej dawki preparatu. Pytanie, czy i kiedy w tak wadliwie działającym systemie uda im się im zaszczepić.
Scena balkonowa
Medycy nie chcą klaskania z balkonów. Lekarzom i innym pracownikom systemu ochrony zdrowia w Polsce potrzebne są dwie podstawowe rzeczy – godziwe wynagrodzenie za pełną stresu i wymagającą maksymalnego zaangażowania pracę oraz dostęp do podstawowych środków ochrony osobistej, na które składają się nie tylko maseczki, rękawiczki czy jednorazowe fartuchy, ale przede wszystkim tarcza immunologiczna – szczepionka przeciwko COVID-19. Wszyscy jesteśmy narażeni na zakażenie, jedni w mniejszym, inni w większym stopniu - nie ulega wątpliwości, że medycy należą do tej ostatniej grupy. To truizm. Dlaczego więc trzeba o nim pisać? Choćby dlatego, że część decydentów stale o tym nie pamięta. I nadal wymaga się od lekarzy, by pracowali bez względu na wszystko. Zapominając, że brak ochrony przed zakażeniem dla medyka to również brak ochrony pacjenta podczas jego kontaktu z lekarzem.
Sposób, w jaki traktuje się medyków w Polsce zakrawa o absurd. Wstrzymanie szczepień grupy 0 pierwszą dawką to sprawa, której nie można zamiatać pod dywan, nie powinno się też nad nią przechodzić do porządku dziennego. Niepostrzeżenie to szczepienia populacyjne stają się dla rządzących priorytetem, a nie zapewnienie bezpieczeństwa personelowi medycznemu, każdego dnia narażonemu na ekspozycję i zarażenie koronawirusem. Czyżby dlatego, że wydaje się mało prawdopodobne, by podczas epidemii medycy odważyli się zaprotestować? Czy fakt, iż nie mają wyboru i każdego dnia muszą stawiać się w szpitalach i przychodniach, automatycznie pozbawia ich podstawowych praw pracownika do zapewnienia bezpiecznych warunków wykonywania zawodu?
W ostatnich miesiącach w mediach padło wiele słów uznania dla personelu medycznego. Bito brawa, wychwalano bohaterstwo. Zamiast mitologizować wirusową wojnę i ubierać ją w szaty apoteozy, może warto byłoby zadbać o takie uregulowania prawne, które umożliwią pełny dostęp do szczepień dla wszystkich medyków. Także tych, którym nie udało się dotychczas zaszczepić pierwszą dawką. Tylko tyle. Aż tyle, jak widać.
Źródła
- https://arm.gov.pl/index.php?dz=pytania_i_odpowiedzi&doc=1450 (data ostatniego dostępu: 11.01.2021)
- https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/8088300,uczelnia-medyczna-nauka-adam-niedzielski-minister-zdrowia.html (data ostatniego dostępu: 12.01.2021)
- https://pacjent.gov.pl/aktualnosc/szczepienia-przeciwko-covid-19 (data ostatniego dostępu: 12.02.2021)
- https://www.prawo.pl/prawo/nowelizacja-ustawy-covidowej,505962.html (data ostatniego dostępu: 12.02.2021)