Wyszukaj w publikacjach

26.06.2020 o 14:32
·

Resort złożył obietnice, medycy są nieufni

100%

Naczelna Izba Lekarska otrzymała stanowczą obietnicę od Ministerstwa Sprawiedliwości, że zmiany art. 37a KK nie będą zwiększać represji w stosunku do środowiska lekarskiego i nie wpłyną na zasady orzekania kar w sprawach związanych z błędami podczas procesu leczenia. Lekarze w te obietnice nie wierzą. 

23 czerwca podczas spotkania w Ministerstwie Sprawiedliwości z samorządem lekarskim i Prokuraturą Krajową omówiono sytuację związaną z podpisaniem przez Prezydenta RP tzw. tarczy antykryzysowej 4.0. Ustawa ta wśród wielu zmian i przepisów dotyczących epidemii nowelizuje również przepis art. 37a Kodeksu karnego i w tym zakresie, jest w ocenie samorządu lekarskiego, kolejną próbą zaostrzenia odpowiedzialności karnej obejmującą lekarzy i lekarzy dentystów za tzw. błędy medyczne. 

Samorząd lekarski radzi: niosąc pomoc pacjentom nie ryzykujcie 

Jak informuje NIL, wejście w życie nowelizacji tego przepisu Kodeksu karnego, którego celem jest zmiana zasad wymierzania przez sądy kar za przestępstwa zagrożone karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 8 lat, będzie bowiem także obejmować te sprawy, w których lekarz niosący pomoc medyczną w sposób nieumyślny popełnia tzw. błąd lekarski. „Trudno się zgodzić z tym, że ustawodawca - bez żadnej publicznej dyskusji - jedną zmianą wpływa na możliwą odpowiedzialność zarówno lekarza za ryzyko, jakie wiąże się z wykonywaniem tego zawodu, jak też za przestępstwa takie, jak "pobicie z użyciem noża albo kija bejsbolowego, udział w zbrojnym gangu lub grupie terrorystycznej czy doprowadzenie ofiary do ciężkiego kalectwa w wyniku pobicia. 

Mając to na uwadze, podczas spotkania postanowiono o rozpoczęciu akcji informacyjnej skierowanej zarówno do lekarzy i lekarzy dentystów jak i do pacjentów o skutkach, jakie mogą za sobą nieść wprowadzone zmiany. Samorząd lekarski będzie wskazywał lekarzom, aby niosąc niezbędną pomoc pacjentom nie podejmowali nadmiernego ryzyka, które może prowadzić do poniesienia odpowiedzialności, która może być w związku z wprowadzoną zmianą surowsza niż obecnie” – czytamy w komunikacie NIL. 

Resort sprawiedliwości: „zaostrzenie kar za błędy lekarskie to nieprawda”

Ministerstwo Sprawiedliwości zapewniło lekarzy, że zmiana art. 37a kodeksu karnego nie będzie zwiększać represji w stosunku do środowiska lekarskiego i nie wpłynie na zasady orzekania kar w sprawach związanych z błędami podczas procesu leczenia. Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości powiedział, że „zaostrzenie kar za błędy lekarskie to nieprawda” i zapewnił, że nie wzrosną kary ani za nielegalną aborcję, ani za znieważenie prezydenta, ani za błędy lekarskie.  - Doniesienia na ten temat to fake newsy – powiedział wiceminister. W komunikacie resortu sprawiedliwości czytamy, że ”nowe regulacje zawarte w uchwalonej przez Sejm i podpisanej przez Prezydenta RP Tarczy antykryzysowej 4.0, nie zmieniają zasad odpowiedzialności karnej za jakiekolwiek przestępstwa. Dotyczy to również błędów lekarskich, czyli np. nieumyślnego spowodowania śmierci lub nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Kary za te czyny nie zmieniły się od 23 lat i tak pozostanie. Całkowicie nieprawdziwe jest twierdzenie, że za błędy lekarskie będzie można orzec wyłącznie karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Sąd będzie mógł, jak do tej pory, zawieszać wykonanie kary pozbawienia wolności, albo - jeśli oceni, że są ku temu podstawy - zamiennie stosować grzywnę lub karę ograniczenia wolności, warunkowo umorzyć postępowanie lub zawiesić karę. Nie będzie też żadnych zmian w zakresie podstaw do orzekania zakazu wykonywania zawodu, i to nie tylko w odniesieniu do lekarzy i osób wykonywujących inne zawody medyczne, ale również wobec osób wykonujących jakikolwiek inny zawód. Tarcza 4.0 jedynie doprecyzowuje przesłanki wymierzenia przez sąd grzywny lub ograniczenia wolności zamiast kary pozbawienia wolności. Swoistym prezentem dla przestępców była nowelizacja Kodeksu karnego dokonana w 2015 roku, obejmująca wprowadzenie art. 37a k.k. w formule pozwalającej bez jakichkolwiek kryteriów wymierzyć tak łagodne kary, jak grzywna w wysokości 100 zł albo jeden miesiąc ograniczenia wolności za tak poważne przestępstwa, jak pobicie z użyciem noża albo kija bejsbolowego, udział w zbrojnym gangu lub grupie terrorystycznej czy doprowadzenie ofiary do ciężkiego kalectwa w wyniku pobicia. Możliwość rażąco łagodnego potraktowania sprawcy przestępstwa w oparciu o dotychczasowe brzmienie art. 37a k.k. dotyczy również tak dotkliwej w czasie pandemii koronawirusa przestępczości, uderzającej pośrednio również w osoby wykonujące zawody medyczne, jak oszustwa związane z wyłudzaniem pieniędzy w związku z rzekomo skutecznymi terapiami choroby COVID-19 albo sprzedażą fałszywych lekarstw i testów przeciwko tej chorobie. Nowelizacja nie pozbawia ani nie ogranicza sądu w możliwości wymierzenia kary wolnościowej za każdy czyn zagrożony karą pozbawienia wolności do 8 lat, a wyłącznie doprecyzowuje ten przepis. Wskazuje czytelne kryteria jego stosowania, nadal pozwalając na bardzo szerokie jego wykorzystanie” – informuje Biuro Komunikacji i Promocji resortu sprawiedliwości. 

Lekarze są nieufni

W zapewnienia resortu nie wierzą lekarze. Jarosław Biliński, wiceprezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, członek zarządu Porozumienia Rezydentów, członek Naczelnej Rady Lekarskiej, napisał na Twitterze:


„W jaki sposób ktoś wpłynie na wyrok niezawisłego i niezależnego sądu, żeby wyjąć spod ogólnego przepisu akurat lekarzy? Takie przepisy są karygodne, dążą do państwa opresyjnego”.

dr n. med. Jarosław Biliński

Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy wystosował list do premiera, ministra sprawiedliwości oraz ministra zdrowia, domagając się osobnych zapisów w kodeksie karnym, które regulowałyby sprawę błędów medycznych i ich skutków. Związkowcy piszą w nim: „Kodeks karny nie rozróżnia takiej kategorii czynu zabronionego, jak błąd medyczny i osoby, które go popełnią podlegają tym samym przepisom co np. osoby dokonujące rozboju, pobicia, przemocy. Zaostrzając przepisy wobec tych osób, które świadomie i celowo wyrządzają krzywdę innym, niejako „mimochodem” zaostrza się też przepisy wobec osób, które śpieszą innym z pomocą – ale zdarzy im się przy tym niesieniu pomocy jakiś niezamierzony błąd. W ocenie OZZL jest rozsądne i konieczne odróżnienie działań prowadzonych w dobrej wierze i w dobrych intencjach w celu pomocy innym osobom, przy których dojdzie do błędu skutkującego pogorszeniem stanu zdrowia lub śmiercią człowieka (pacjenta), od działań prowadzonych od początku z zamiarem spowodowania krzywdy drugiemu człowiekowi. Takie wyodrębnienie i oddzielne niezależne potraktowanie obu tych rodzajów działań spowoduje, że zaostrzając przepisy wobec faktycznych „krzywdzicieli” nie zaostrzy się „przy okazji” kar wobec medyków. Wnioskujemy o niezwłoczne powołanie odpowiedniego zespołu ekspertów w tej sprawie spośród osób wskazanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości, Ministerstwo Zdrowia i Naczelną Radę Lekarską” – apelują związkowcy. 

Ustawa weszła w życie 

Ustawa, z wyjątkiem niektórych przepisów, weszła w życie 24 czerwca 2020 r. Jak wyjaśnia NIL „wprowadzona zmiana art. 37a kodeksu karnego nie oznacza automatycznie, że w każdej tego rodzaju sprawie będzie orzekana przez sąd kara pozbawienia wolności. Sąd nadal będzie mógł np. warunkowo umorzyć postępowanie, warunkowo zawiesić wykonanie kary albo orzec zamiast kary pozbawienia wolności karę grzywny albo karę ograniczenia wolności – niemniej jednak po nowelizacji kodeksu karnego sąd będzie miał mniejszą niż dotychczas swobodę orzekania. W ocenie samorządu lekarskiego przekształcenie art. 37a kodeksu karnego znosi tzw. dyrektywę pierwszeństwa kary wolnościowej na rzecz priorytetu kary pozbawienia wolności. Wydaje nam się, że ewentualne odstąpienie od wymierzenia kary pozbawienia wolności sąd będzie uzależniał od tego, jaka byłaby w danej sprawie wysokość kary pozbawienia wolności. Sąd, stosując przepis art. 37a, zapewne powinien najpierw hipotetycznie ustalić wysokość kary pozbawienia wolności, a dopiero potem – jeżeli uzna, że kara ta nie byłaby surowsza od roku – uzasadniać, dlaczego uważa, że zamiast tej kary wystarczająca będzie kara grzywny albo ograniczenia wolności (np. polegająca na potrącaniu od 10 do 25% wynagrodzenia na cel społeczny). Ponadto, wymierzając karę grzywny albo karę ograniczenia wolności zamiast kary pozbawienia wolności sąd będzie jednocześnie związany koniecznością orzeczenia środka karnego, środka kompensacyjnego lub przepadku, co w przypadku lekarzy i innych osób wykonujących zawody medyczne może oznaczać m.in. orzeczenie czasowego zakazu wykonywania zawodu lekarza – czytamy w komunikacie NIL. 

W ustawie zwanej tarczą 4.0 brak jest szczególnych przepisów przejściowych odnoszących się do reguł stosowania art. 37a kodeksu karnego w sytuacji, gdy czyn zabroniony popełniony został przed wejściem w życie zmiany art. 37a. - To naszym zdaniem oznacza, że do takiej sytuacji należy stosować ogólną zasadę wynikającą z art. 4 kodeksu karnego, zgodnie z którym, jeżeli w czasie orzekania obowiązuje ustawa inna niż w czasie popełnienia przestępstwa, stosuje się ustawę nową, jednakże należy stosować ustawę obowiązującą poprzednio, jeżeli jest względniejsza dla sprawcy. Ustawa względniejsza dla sprawcy to taka, która stwarza możliwość osądu korzystniejszego dla interesów sprawcy – ocena taka musi być dokonana z uwzględnieniem okoliczności konkretnej sprawy i wszystkich przepisów kodeksu karnego mogących mieć wpływ na rozstrzygnięcie. Można więc przyjąć, że co do czynów popełnionych od dnia wejścia w życie przepisów tzw. tarczy 4.0, czyli od dnia 24 czerwca 2020 r., sądy będą stosowały przepisy kodeksu karnego w wersji uwzględniającej nową treść art. 37a i wiążące się z tym konsekwencje, natomiast do czynów popełnionych przed dniem 24 czerwca 2020 r., sąd będzie mógł zastosować przepis art. 37a w dotychczasowym brzmieniu, o ile uzna, że w okolicznościach danej sprawy jest to względniejsze dla sprawcy – wyjaśnia NIL.

Komentarz dr n. med. Jarosława Bilińskiego, wiceprezesa ORL w Warszawie dla Remedium

Nie wierzymy w żadne obietnice i zapewnienia żadnego resortu. Podstawowa zasada – nie ufaj politykom. Zostaliśmy tego z resztą brutalnie nauczeni podczas naszych protestów i dalszej działalności. W jaki sposób ktokolwiek może wpłynąć na orzeczenie niezawisłego sędziego, niezależnego sądu? Jeśli w ogóle dopuszcza się takie coś i jeżeli wiceminister sprawiedliwości coś takiego powiedział, to jest to skandaliczna i oburzająca wypowiedź. Świadcząca o tym, że realnie mamy problem z sądownictwem w Polsce i że wychodzi on od samej góry. Ustawa weszła w życie.  Teraz pozostaje nam jedynie apelować do posłów, wykorzystywać możliwe ścieżki legislacyjne, żeby jak najszybciej ten przepis poprawić, aby uchwalić jego nowelizację przepisu i dodać tam wyłączenia, które sprawią, że państwo nie będzie opresyjnie podchodziło do personelu medycznego. Już działamy w tej sprawie. Opór będzie pewnie duży, ale będziemy walczyć dla dobra naszych koleżanek i kolegów oraz wszystkich pacjentów. Ten przepis bowiem odbije się czkawką wszystkim – spadnie raportowanie błędów medycznych, ich analiza i poprawa, a może i sami pacjenci zaczną emigrować za granicę wykonywać zabiegi o podwyższonym ryzyku. Ktoś chyba nie przemyślał skutków tego co uchwalono.

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).