Wyszukaj w publikacjach

Grupa studentów Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego oraz lekarzy ze Szczecina kończy przygotowania do wyjazdu na misję humanitarną do Kenii. Będą tam leczyć pacjentów oraz wspierać lekarzy.
Misja do Kenii jest zaplanowana na początek września i potrwa kilkanaście dni. W tym czasie lekarze oraz studenci będą pomagać m.in. osobom cierpiącym na przypadłości okulistyczne, odbędą się też konsultacje chirurgiczne, pediatryczne, endokrynologiczne, a studenci będą wspierać lekarzy w diagnostyce i opiece nad pacjentami.
Opiekunem grupy jest dr hab. n. med. Elżbieta Petriczko z Kliniki Pediatrii, Endokrynologii, Diabetologii, Chorób Metabolicznych i Kardiologii Wieku Rozwojowego USK1 w Szczecinie, która wielokrotnie uczestniczyła w wyjazdach misyjnych. W 2017 roku leczyła dzieci i dorosłych w St. Josef Hospital w Moshi w Tanzanii podczas wyjazdu charytatywnego z Fundacją SASA, była też w Hospital de District De Sangmelima w Kamerunie z Fundacją "Medycy dla Afryki” i OIL w Krakowie i Szczecinie, gdzie wykonano 90 operacji i przyjęto 1700 pacjentów. Rok później wyjechała do Karagandy w Kazachstanie z Fundacją SASA oraz lokalnym misyjnym kościołem katolickim, a w 2019 r. do Kenii, także z Fundacją SASA, IFMSA i z lokalnym kościołem katolickim, gdzie pracowała w sierocińcach dla dzieci.

W ramach akcji medycznej "Medycy dzieciom z Afryki” w prowincji Meru pomagaliśmy najbardziej potrzebującym dzieciom znajdującym się w sierocińcach oraz ludności lokalnej. Odwiedziliśmy też ośrodki dla młodzieży, domy małego dziecka, ośrodek dla dzieci z HIV oraz namioty przy parafiach dla najbiedniejszej ludności. Dzięki ofiarności sponsorów udało się wykonać 140 badań USG oraz około 420 konsultacji pediatrycznych i internistycznych. W misji uczestniczyło wraz ze mną trzech lekarzy
– mówi dr hab. n. med. Elżbieta Petriczko.
Lekarka: gabinet lekarski organizujemy sami
Medycy we wrześniu ponownie odwiedzą prowincję Meru w Kenii. Wrześniowy wyjazd to głównie inicjatywa studentów Wydziału Lekarskiego Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, którzy zgłosili chęć uczestnictwa w misji. Wspólnie z lekarzami zorganizowali zbiórkę publiczną, korzystając z mediów społecznościowych, zbiórkę leków i materiałów medycznych. Znaleźli partnerów i darczyńców, wśród których są: OIL Szczecin, Fundacja SASA, Kadruk, Hirchy –Stomatologia, MB Stomatologia – Monika Bogusz, Affidea, Reha-Team, Kebaby Szczecin, Miejsce.
Zaplanowanie nawet krótkiej wizyty to miesiące przygotowań. Jedzie ze mną 4 lekarzy i 4 studentów medycyny. Dr n. med. Jan Petriczko, chirurg plastyczny zapewni możliwość zaopatrywania małych ran, odleżyn, urazów, stanów zapalnych, dr Dorian Scheuring oraz dr Paulina Świenta, lekarze rezydenci w zakresie pediatrii, będą udzielać konsultacji pediatrycznych, a dr Jan Jaraczewski, lekarz rezydent radiolog zapewni konsultacje USG i być może przenośne RTG. Ja zapewnię konsultacje pediatryczne i endokrynologiczne
– mówi dr Petriczko.
Zespół misyjny będzie pomagać najuboższym mieszkańcom prowincji, którzy nie mają szansy skorzystać z usług medycznych, dzieciom, w tym zakażonych HIV i chorującym na malarię.
Mieszkańcy czekają na naszą pomoc, często idą pieszo wiele godzin w miejsca, gdzie przyjmujemy i cierpliwie czekają na swoją kolej. Pracujemy w ośrodkach dla osób zakażonych HIV, w sierocińcach, domach małego dziecka, pod namiotami, w kościołach, często korzystając z prądu z generatora. Warunki są inne niż te znane nam ze szpitali w Polsce. "Gabinet" lekarski organizujemy sami, całe wyposażenie i leki zabieramy z Polski. Są to np. opatrunki, lekarstwa, środki profilaktyki przeciwmalarycznej, okulary. Skromne zakwaterowanie i wyżywienie zapewnia nam parafia katolicka w Meru. Niemal zawsze pomagają nam lokalni mieszkańcy, którzy tłumaczą z suahili, bo nie wszyscy Kenijczycy, szczególnie starsi i dzieci, dobrze posługują się językiem angielskim. Podczas wyjazdu jesteśmy w kontakcie z lekarzem naczelnym lokalnego szpitala w Meru. Pozwala to kierować najbardziej potrzebujących chorych do szpitala lub poradni. Problemem krajów afrykańskich jest stale niewystarczająca liczba lekarzy i pielęgniarek. Wiele usług wymaga ze strony mieszkańców dodatkowej odpłatności, mimo starań władz Kenii, by to zmienić. Mieszkańcy prowincji, podobnie jak innych krajów afrykańskich, chorują na malarię, duża część populacji jest zakażona HIV. Niestety, jest wysoka śmiertelność wśród dzieci, szczególnie tych do 5. roku życia. Problemem są również inne choroby zakaźne i pasożytnicze
– mówi Elżbieta Petriczko.
Cały czas trwa zbiórka pieniędzy na Facebooku i na Instagramie – Medycy dla Kenii oraz na Pomagam.pl, uruchomione są też zbiórki leków i opatrunków medycznych w aptekach, szpitalach, kawiarniach i restauracjach w Szczecinie. Pomóc może każdy z nas.
Jak podkreśla lekarka, żyjąc w północnej części globu, nie dostrzegamy często, że świat boryka się z nierównością szans.

Urodzenie w tym lub innym miejscu determinuje dostęp do edukacji i pomocy medycznej, czystej wody i żywności. Osobiście czuję rodzaj zobowiązania. Pochodzimy z Europy, jesteśmy wykształceni, możemy pomóc, zatem staramy się to czynić. Od 30 lat jestem nauczycielem akademickim. To dla mnie wyróżnienie, że mogę uczyć studentów pomagać w każdych, nawet najtrudniejszych warunkach
– dodaje Elżbieta Petriczko.
Studenci jadą po raz pierwszy
Marta Springer, studentka 5. roku Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego we wrześniu spełni swoje marzenie, wyjeżdżając po raz pierwszy na misję do Kenii.
Od najmłodszych lat marzyłam o wyjeździe na misję medyczną. Uważam, że chęć niesienia pomocy drugiemu człowiekowi to nie tylko obowiązek, ale prawdziwy przywilej, który nadaje sens naszemu zawodowi. Gdy nadarzyła się okazja, by dołączyć do zespołu, zdecydowałam się bez wahania. W obliczu ogromnych wyzwań, takich jak deficyt sprzętu medycznego czy brak podstawowych środków ochrony zdrowia, nawet najmniejsza pomoc może stać się ogromnym wsparciem
– mówi Marta.
I dodaje, że taki wyjazd to dla niej nowe doświadczenie.
Wierzę, że każdy wyjazd to nie tylko szansa na niesienie wsparcia, ale także na osobisty rozwój i naukę, które przyczyniają się do lepszej przyszłości zarówno dla mnie, jak i dla ludzi, których spotkam na swojej drodze. W głębi serca czuję, że zawsze będę gotowa wyruszyć tam, gdzie potrzebna jest pomoc
– dodaje.
W zespole studentów jest też Jakub Ratajczak, student 5. roku kierunku lekarskiego Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. To także jego pierwsza misja.
Bardzo chciałem wyjechać i wraz z kolegami zapytaliśmy prof. Petriczko po zajęciach o taką możliwość. Dostaliśmy szansę, ale pod warunkiem, że zaangażujemy się w przygotowania. Opierały się one głównie na zbiórce leków, pieniędzy i jak największym rozpropagowaniu naszej akcji. Dopinamy już wszystko na ostatni guzik
– mówi Jakub.
I podkreśla, że udział w misjach medycznych jest cennym doświadczeniem.
Musimy pamiętać, że nie każdy na świecie żyje w takich warunkach, jak my. W wielu miejscach ludzie nie mają dostępu do czynnej służby zdrowia lub ich na to nie stać. W przyszłości chciałbym jak najczęściej jeździć na tego typu wyjazdy i pomagać jak największej ilości osób w "terenie". Wierzę, że zmieniając życie jednego człowieka, zmieniamy cały świat
– dodaje.
Aleksandra Kwiecień, studentka 5. roku kierunku lekarskiego w PUM, o wyjeździe na misję marzyła jeszcze zanim rozpoczęła studia.
Nie spodziewałam się, że będę miała taką możliwość jeszcze w trakcie nauki. Dzięki inicjatywie pani dr hab. n. med. Elżbiety Petriczko mogę teraz spełniać się w nowej roli współtwórcy wydarzenia "Medycy dla Kenii". Przygotowanie tego przedsięwzięcia wymagało od nas ogromu pracy i zaangażowania. Mam nadzieję, że w przyszłości będziemy kontynuować te działania. Myślę, że zdobyte doświadczenia i umiejętności pozwolą mi w przyszłości jeszcze skuteczniej pomagać innym, a jednocześnie pozwolą nam lepiej przygotować się do wyzwań i misji w przyszłości
– mówi Ola Kwiecień.
W przyszłości planowane są kolejne wyjazdy. Ważny jest udział lekarzy różnych specjalności, w tym neurologów, okulistów i specjalistów chorób wewnętrznych.
