Wyszukaj w publikacjach

Od poniedziałku 11 województw może liczyć na łagodniejsze obostrzenia. Rząd otwiera szkoły, salony fryzjerskie i kosmetyczne w regionach z najniższą średnią dzienną liczbą zachorowań.
Apogeum zakażeń i hospitalizacji trzeciej fali koronawirusa mamy za sobą. Liczba nowych zakażeń maleje. Średnia nowych zakażeń z tego tygodnia zbliżyła się do poziomu 14 tys. Poprawia się też sytuacja w szpitalnictwie. Przez ostatni tydzień zmniejszyło się obłożenie łóżek w szpitalach o ponad 3 tys. Widzimy również wyraźny spadek zlecanych badań przez lekarzy POZ. Ale cały czas poziom zakażeń i hospitalizacji utrzymuje się na wysokim poziomie. Analizując sytuację staramy patrzeć się na regiony, gdzie sytuacja jest zróżnicowana. We wszystkich województwach spadła liczba zakażeń o niespełna jedną trzecią. W 11 województwach, w których średnia dzienna liczba zakażeń na 100 tys. mieszkańców nie przekracza 35, zdecydowaliśmy się na luzowanie obostrzeń – powiedział dziś na konferencji Adam Niedzielski, minister zdrowia.
Zdaniem ministra, najlepsza sytuacja pod względem liczby zachorowań jest w województwie podlaskim - tam wskaźnik wynosi 22,2, w podkarpackim, gdzie wskaźnik wynosi 22,5 i w woj. warmińsko-mazurskim, gdzie wskaźnik jest na poziomie 23,7.
Zatem, od 26 kwietnia w 11 województwach: podlaskim, podkarpackim, warmińsko-mazurskim, lubelskim, pomorskim, lubuskim, świętokrzyskim, mazowieckim, kujawsko-pomorskim, zachodniopomorskim i małopolskim ponownie zostaną otwarte salony fryzjerskie i kosmetyczne oraz szkoły, do których w systemie hybrydowym będą mogli powrócić tylko uczniowie klas 1-3 szkoły podstawowej. Pozostałe ograniczenia zostają przedłużone.
W pozostałych 5 województwach, czyli w śląskim, dolnośląskim, wielkopolskim, łódzkim i opolskim obowiązują dotychczasowe ograniczenia.
Minister zapowiedział, że po weekendzie majowym rozważane jest otwarcie instytucji kultury. W przyszłym tygodniu mamy poznać szczegółowy plan otwarcia pozostałych branż. Rząd wyda także decyzje dotyczące organizacji wesel czy komunii.
Nowe mutacje mogą przynieść czwartą falę
Minister zdrowia zapytany przez dziennikarzy o ewentualną czwartą falę pandemii, nie wykluczył takiego zjawiska.
Bierzemy pod uwagę ryzyko pojawienia się czwartej fali pandemii COVID-19. To ryzyko jest definiowane przede wszystkim w kontekście pojawiania się nowych mutacji wirusa, które mogą być nieobjęte zakresem ochrony szczepiennej. Jeżeli popatrzymy na działanie Wielkiej Brytanii, która ogranicza loty z Indii, gdzie pojawiła się nowa mutacja, czy na działanie władz francuskich, które ograniczają loty z Gujany Francuskiej, gdzie jest bardzo spopularyzowana mutacja brazylijska - to widać, że to są te dwa główne zagrożenia, które w naszej przestrzeni mogą wygenerować kolejną falę – dodał.
Obecnie w Polsce dominującą postacią jest brytyjska mutacja koronawirusa, zidentyfikowano także mutację południowoafrykańską i nigeryjską.
Brazylijskiej jeszcze nie zidentyfikowaliśmy – mówił minister zdrowia.
Niedzielski dopytywany o doniesienia, które przekazał prof. Krzysztof Pyrć o dwóch przypadkach mutacji brazylijskiej w Polsce, podkreślił, że w raportach z NIZP-PZH do tej pory nie było takiej informacji, ale przyznał, że ten raport z pewnym opóźnieniem przedstawia informacje i być może prof. Pyrć ma informacje bieżące, które dopiero wchodzą do sprawozdawczości.
Szef resortu zdrowia zapowiedział także, że rząd zamierza utrzymać obecną infrastrukturę szpitali tymczasowych w razie pojawienia się nowej fali pandemii.
W każdym województwie będą "pary", czyli szpital jednoimienny i tymczasowy pod jego auspicjami, niezależnie od poziomu zachorowań – dodał polityk.