Wyszukaj w publikacjach

Adam Niedzielski, Minister Zdrowia, zapowiedział, że ustawa o jakości niebawem powróci, ale w zmienionej wersji – znikną z niej niektóre zapisy. Środowisko lekarskie deklaruje gotowość do prac nad nią.
Cała dyskusja wokół ustawy pokazuje bardzo wyraźnie, że nie jesteśmy jeszcze gotowi do decydowania o kształcie klauzuli no-fault, ona budziła najwięcej kontrowersji i myślę, że oddzielimy tę kwestię od ustawy i poddamy ją dalszej dyskusji, do której oczywiście zapraszam wszystkie środowiska. W tej chwili ustawa o jakości skupi się przede wszystkim na tym, żeby mieć podstawy prawne do płacenia za jakość, do jej mierzenia, do tego, żeby NFZ z tego rozliczał
– mówił minister Niedzielski podczas XV Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Zdaniem NIL, ustawa wciąż jest wadliwa, m.in. z perspektywy bezpieczeństwa leczenia.
Nadal jest potrzebne, zarówno pacjentom, jak i lekarzom, prawdziwe no-fault, wzorowane na rozwiązaniach zachodnich. Liczymy, że zamiast forsowania projektu na siłę pomimo uwag środowisk medycznych, uda się stworzyć taki, z którego zadowoleni będą i pacjenci i pracownicy ochrony zdrowia oraz politycy. Zapraszamy przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia na Forum dla Jakości i Bezpieczeństwa Pacjenta 10 maja
– mówi lek. Jakub Kosikowski, p.o. rzecznika prasowego NIL.
PR: Wad w ustawie jest wiele
Spodziewaliśmy się tego, że jeśli ustawa wróci, to będzie zmieniana, bo głosowanie dwa razy ustawy, którą wcześniej odrzucono, byłoby mało strategiczne. Minister zapowiedział zmiany, ale nie znamy szczegółów, nie widzieliśmy nowej wersji. Przypomnę, że w całej ustawie jest wiele wad i usunięcie niektórych zapisów, nie czyni z niej dobrej. Założenie jest słuszne, ale zaproponowane rozwiązania są złe. Dlatego wspólnie z resortem zdrowia chcielibyśmy popracować nad nią, by była dobra dla lekarzy i dla pacjentów
– mówi lek. Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.
Przypomnijmy, że Porozumienie Organizacji Lekarskich pracuje nad ustawą o jakości i bezpieczeństwie. 17 kwietnia powołano Forum dla Jakości i Bezpieczeństwa pacjentów i medyków, które ma być platformą do dyskusji.
Liczymy, że Minister Zdrowia siądzie z nami do dialogu 10 maja. Być może wtedy poznamy nową wersję ustawy. Wszystko zależy od dobrej woli Adama Niedzielskiego
– dodaje Goncerz.
Szybkie uzyskanie zadośćuczynienia za zdarzenie niepożądane, stworzenie rejestru zdarzeń niepożądanych i zmiana zasad odpowiedzialności personelu medycznego – to główne postulaty medyków, o które nadal będą walczyć.
Minister Zdrowia podkreśla, że lekarzom zależy przede wszystkim na całkowitej bezkarności. To nie jest prawdą, bo umyślne zdarzenia, cechujące się brakiem należytej staranności, nie mogą uchodzić na sucho osobom za nie odpowiedzialnym. Powinniśmy mieć rozwiązanie, który skupia się bardziej na systemie, a nie na człowieku. W sytuacji, gdy analiza jakiegoś zdarzenia wykaże, że przyczyną nie są zaniedbania systemowe, to wtedy analizujemy błąd ludzki. Obecnie to człowiek jest pozywany i to człowiekiem zajmuje się prokuratura, a my wiemy, że na zdarzenia niepożądane mają wpływ także systemowe usterki
– dodaje szef PR OZZL.
Zdaniem medyków, poprawy wymaga wiele zapisów.
Po pierwsze, kompensacja za zdarzenia medyczne powinna mieć większy zakres. Po drugie, mocno krytykuję element ustawy dot. płacenia za jakość, bo tworzy się system wskaźników jakości, które są bardzo nieprecyzyjnie określone. Monitoruje je NFZ i na tej podstawie może zmieniać placówkom finansowanie. Jednym ze wskaźników jest czas hospitalizacji. Ustawodawca zaznacza, że im krótsza, tym wyższa jakość i powinno być wyższe finansowanie. Z tym, że czas hospitalizacji, nawet jeśli jest jakimś wyznacznikiem jakości opieki, to zdecydowanie jest większym wyznacznikiem choroby, z jaką przychodzi pacjent. W związku z tym np. jednoimienne szpitale psychiatryczne, które przyjmują pacjentów w ciężkiej psychozie, która wymaga nawet rocznych pobytów, będą miały kłopoty, bo nagle okaże się, że spadnie im jakość i co za tym idzie, także finansowanie. Jeśli mamy wprowadzać system, który ma punktować finansowo jakość, to te wskaźniki powinny być znacznie bardziej doprecyzowane i lepiej przemyślane. One nie zawierają też elementu dot. personelu. W szpitalach personel może być przemęczony, mobbingowany, mogą występować braki kadrowe, co przecież ma ogromny wpływ na jakość ocenianą przez NFZ
– wylicza Goncerz.
I podkreśla, że medycy mają zarzuty praktycznie do każdego elementu tej ustawy.
Zabrakło rozmów
Grażyna Cebula-Kubat, pediatra, nefrolog, przewodnicząca ZK Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy zaznacza, że dopóki medycy nie zobaczą wydrukowanej ustawy, „nie wiadomo, co niespodziewanego może zaskoczyć albo zbulwersować”.
Trudno przewidzieć, jakie będą losy nowej ustawy, wszystko zależy od zawartej w niej treści. Jeżeli będą w niej zagwarantowane bezpieczne warunki dla pracy lekarzy, gwarantowane minimalne zabezpieczenie w kadrę specjalistyczną na oddziałach, to pacjent i personel będą czuć się bezpiecznie. System no-fault pokazuje przede wszystkim, że zdarzenia niepożądane były, są i będą, ale na ich podstawie mamy się uczyć, by nie popełniać tych błędów w przyszłości, a nie szukać winnego. Lekarze nie mogą być postrzegani jak pospolici przestępcy
– mówi.
I dodaje, że żałuje, że wcześniej resort zdrowia nie chciał rozmawiać merytorycznie na temat tej ustawy z medykami, którzy pracują w publicznej ochronie zdrowia.