Wyszukaj w publikacjach
Ustawa o jakości w opiece zdrowotnej – uzupełnienie reformy ochrony zdrowia?

11 stycznia odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, którą resort zdrowia nazywa „krokiem milowym dla reformy systemu”. Środowisko lekarskie ma wiele zastrzeżeń do projektu. Według nich projekt ustawy jest niedopracowany i zawiera błędy oraz nie spełnia oczekiwań ani pacjentów, ani środowisk medycznych.
W zeszłym roku Adam Niedzielski, Minister Zdrowia podkreślał, że projekt ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta „to krok milowy dla reformy systemu opieki zdrowotnej, która daje gwarancję wzrostu nakładów finansowych i wynagrodzeń, a zwiększone nakłady mają także dać poczucie komfortu dla pacjenta”.
– Zgodnie z tą ustawą będziemy monitorować nie tylko kliniczne wskaźniki jakości leczenia, ale również jakość obsługi pacjenta
– mówił w zeszłym roku szef resortu zdrowia.
Podczas pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, Minister Zdrowia mówił, że „projekt ten domyka koncepcję reformy systemu ochrony zdrowia zaproponowanej przez rząd Zjednoczonej Prawicy”.
– Pierwszym filarem reformy była gwarancja finansowania do 7% PKB, drugim - gwarancja minimalnych wynagrodzeń. Ustawą o jakości dajemy gwarancję, że zwiększone nakłady przyniosą zysk dla pacjenta. Mówimy tu o jakości świadczeń, którą musimy zapewnić. Patrzymy na każdy aspekt pobytu pacjenta w placówce medycznej. Bardzo często w debacie publicznej pojawiały się argumenty, że podnosimy nakłady na system ochrony zdrowia i dolewamy do niego pieniędzy, a odczucia pacjentów związane z udzielaniem świadczeń nie poprawiają się i nie są oni odpowiednio zauważani w systemie. Chcemy tym projektem wnieść do systemu także jakość zarządczą. Placówki medyczne muszą spełniać pewne standardy i równocześnie powinny być właściwie zarządzane. To jest kwestia wprowadzania standardów, certyfikatów, które potwierdzą, że jednostki są zarządzane zgodnie z najnowszymi standardami. Wysoka jakość przyniesie korzyści dla pacjenta, ale i podmiotu medycznego, który w tę jakość zainwestuje. Takie podmioty będziemy premiować
– mówił w Sejmie Minister Zdrowia, Adam Niedzielski.
Minister podkreślił, że ważnym rozwiązaniem jest też wprowadzenie rejestru informacji o leczeniu pacjentów oraz rejestru zdarzeń niepożądanych. Przypomnijmy, że projekt ustawy zakłada nowe rozwiązania w głównych obszarach ochrony zdrowia, m.in. wymóg obligatoryjnej autoryzacji dla podmiotów wykonujących działalność leczniczą, system monitorowania tzw. zdarzeń niepożądanych i wdrożenie dwuinstancyjnego pozasądowego systemu rekompensaty szkód z tytułu zdarzeń medycznych, usprawnienie akredytacji w ochronie zdrowia.
Podczas debaty w Sejmie posłowie zadeklarowali wniesienie wielu poprawek, gdy projekt trafi do Komisji Zdrowia.
Lekarze: ustawa w aktualnej formie jest nieakceptowalna
Do projektu ustawy zastrzeżenia ma m.in. samorząd lekarski. Prezydium NRL uważa, że „ustawa nie realizuje zamierzeń w zakresie poprawy jakości w ochronie zdrowia, nie spełnia też oczekiwań pacjentów co do stworzenia skutecznego systemu kompensacji szkód medycznych ani oczekiwań środowisk medycznych związanych z bezpieczeństwem wykonywania zawodu”. Samorząd podkreśla również, że rządowy projekt ustawy przekazany do prac parlamentarnych pod koniec grudnia znacząco różni się od projektu, który był poddany konsultacjom publicznym w lipcu 2021 r.
– Z uwagi na istotne zmiany w treści obecnego projektu ustawy w stosunku do jej wersji przedstawionej do konsultacji publicznych w lipcu 2021 r., należy przyjąć, że wiele zawartych w ustawie rozwiązań nie było w istocie poddanych konsultacjom publicznym, nie zorganizowano także konferencji uzgodnieniowej, mimo że do projektu zgłoszono liczne uwagi, a dodatkowo mamy niewątpliwie do czynienia z projektem ustawy o szczególnie istotnych skutkach społecznych, prawnych i organizacyjnych dla całego sektora ochrony zdrowia
– czytamy w stanowisku NRL.
Porozumienie Organizacji Lekarskich, w skład którego wchodzą: Naczelna Izba Lekarska, Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy, Porozumienie Zielonogórskie, SKALPEL-Porozumienie Chirurgów i Porozumienie Rezydentów - uważa, że projekt ustawy jest niedopracowany oraz zawiera błędy.
– Nie uwzględnia koncepcji takich jak kultura bezpiecznego traktowania czy prawdziwy system no-fault. Posiada zapisy groźne dla środowiska, promujące wzajemną nieufność i konflikty, a nie współpracę w kierunku poprawy jakości i bezpieczeństwa
– uważa środowisko.
Porozumienie Organizacji Lekarskich zaapelowało do parlamentarzystów, w gestii których jest procedowanie rządowego projektu ustawy, o uwzględnienie uwag.
– W naszej ocenie projekt wypacza pojęcia jakości i bezpieczeństwa
– podkreślono.
Środowisko zaznacza, że projekt jest „daleki od oczekiwań i pierwotnych założeń, a niektóre jego części dot. m.in. zgłaszania zdarzeń niepożądanych czy działań represyjnych i kar są zwyczajnie niebezpieczne dla pracowników ochrony zdrowia i pacjentów”. Medycy są zdania, że regulacje i mechanizmy zawarte w rządowym projekcie ustawy nie przełożą się na realną poprawę jakości i bezpieczeństwa i nie są odpowiedzią na potrzeby pacjentów dotyczące stworzenia skutecznego systemu kompensacji szkód medycznych. Projekt nie uwzględnia postulatów środowisk medycznych związanych z bezpieczeństwem wykonywania zawodu. Według POL, przepisy te nie wprowadzają rozwiązań, które zachęcałyby do zgłaszania zdarzeń niepożądanych.
– Projekt ustawy przewiduje krótki czas na zgłoszenie, co w sytuacjach długofalowych komplikacji zdrowotnych czy procesów diagnostycznych nie ma racji bytu. Ponadto system w kontekście odpowiedzialności lekarzy niezmiennie oparty będzie na presji karnej. Pojawiające się „nadzwyczajne złagodzenie kary” nadal wiąże się z prowadzeniem postępowania karnego, jak również w takim postępowaniu ma charakter fakultatywny. Rządowy projekt przewiduje, że chroniona przed odpowiedzialnością karną w sytuacji nieumyślnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu będzie tylko osoba, która zgłosiła zdarzenie do wewnętrznego rejestru, natomiast w przypadku ciężkiego uszczerbku na zdrowiu projekt takiej ochrony nie przewiduje w ogóle. Projekt nie wdraża też sprawnego, efektywnego z perspektywy pacjenta systemu kompensacji, który mógłby być alternatywą dla drogi sądowej
– czytamy w stanowisku.
Według medyków, projekt ten „zakłada wprowadzenie systemu, a raczej kilku istniejących obok siebie mechanizmów, które nie skłaniałyby ani personelu medycznego, ani pacjentów, do korzystania z nich”.
– Można uznać, że w efekcie tworzony jest dokument prawny, który w znikomym stopniu wpłynie na rzeczywistość w ochronie zdrowia, nie zredukuje przeciążenia sądów i prokuratur, nie zmniejszy presji wywieranej na personel, skutkującej np. niedoborami lekarzy w specjalizacjach zabiegowych, nie ułatwi pacjentom uzyskania szybkich i godnych odszkodowań, nie przyczyni się do rozwoju medycyny czy poprawy standardów opieki. Ponadto ten projekt opiera się na założeniach sprzecznych z postulowanym przez środowisko systemem bezpieczeństwa leczenia opartym na idei no-fault
– podkreśla środowisko.
Apel dot. projektu ustawy o jakości i uwagi środowiska można przeczytać na stronie NIL.
Źródła
- NIL