Wyszukaj w vademecum
Jak, będąc lekarzem, zrobić doktorat i nie zwariować?

Zrobienie doktoratu i uzyskania stopnia doktora nauk medycznych jest istotnym krokiem w rozwoju zawodowym wielu lekarzy. Nadanie stopnia naukowego jest rezultatem ciężkiej pracy doktoranta i wsparcia ze strony promotora lub promotorów, w wyniku czego powstaje praca doktorska omawiająca określone zagadnienie w kompleksowy sposób. Doktorat to element rozwoju naukowego, który w Polsce zazwyczaj trwa równolegle do praktyki klinicznej, przez co stanowi duże wyzwanie. W wielu krajach zachodnich rozdziela się czas na pracę kliniczną i naukową, co potwierdza jedynie, że każda z tych składowych wymaga czasu, energii, chęci i wsparcia od opiekunów. Dzięki takiemu podziałowi z pewnością rośnie jakość poszczególnych składowych rozwoju młodego lekarza. Młodego, bo zwykle pomysł zrobienia doktoratu powstaje jeszcze w trakcie studiów lub tuż po nich, chociaż są osoby decydujące się na doktorat także na późniejszych etapach kariery. W obliczu tak wielu obowiązków, a także starając się zachować balans pomiędzy życiem zawodowym i rodzinnym, pojawia się następujące pytanie: jak, będąc młodym lekarzem, zrobić doktorat i nie zwariować?
Czas wielu zmian
Praca lekarza w polskim systemie opieki zdrowotnej jest bardzo wymagająca –szczególnie początkującego lekarza. Wymagająca pod wieloma względami, bo wszystko jest nowe; wkraczamy w czas, kiedy bierzemy na siebie odpowiedzialność zawodową, a do tego należy pamiętać, że zdecydowana większość lekarzy w Polsce pracuje w ponadstandardowym wymiarze godzinowym. Uważam, że rozważając robienie doktoratu, jeszcze przed przystąpieniem do działania powinno się wziąć pod uwagę kilka ważnych kwestii.
Podstawowe pytanie
Po pierwsze, potencjalny doktorant powinien sobie zadać pytanie, po co mu doktorat. Jest wiele osób zafascynowanych nauką, które są zmotywowane, żeby opracowywać nowe schematy diagnostyczne i lecznicze, nowe pomysły przychodzą im z łatwością. Lubią pisać artykuły, jeździć na konferencje naukowe i nawiązywać współprace w ramach grup badawczych. W takim przypadku doktorat wydaje się być naturalnym krokiem, stanowiącym jednocześnie etap pośredni przed kolejnymi stopniami naukowymi.
Inne osoby mogą chcieć zrobić doktorat, traktując to jako swojego rodzaju wyzwanie zwieńczone prezentacją tytułu na pieczątce lekarskiej. Oczywiście nie ma w tym nic złego, jednak u osób bez zacięcia naukowego może okazać się to męczące i uciążliwe. Warto wówczas zastanowić się, czy np. nie lepiej doskonalić swoich zdolności klinicznych w ramach rozwoju zawodowego. Motywacji jest z pewnością dużo więcej i każdy ma swoje osobiste powody, dla których rozważa zrobienie doktoratu.
Podjąłem/am decyzję – co teraz?
Niezależnie od czynnika mobilizującego, pierwszym krokiem do sukcesu jest wybranie interesującej dziedziny, a trzeba sobie powiedzieć jasno, że w medycynie istnieje mnóstwo fascynujących zagadnień wymagających dalszych badań. W takiej sytuacji, poza naszym osobistym zyskiem, możemy również przyczynić się do poprawy opieki nad chorymi, co jest ważne dla pacjentów, ale i satysfakcjonujące dla doktoranta!
Jeżeli mamy już wybraną dziedzinę, to należy nawiązać kontakt z potencjalnym promotorem, który jest gotowy do przyjęcia funkcji mentora. Według mnie, to jeden z kluczowych elementów całej układanki. Bez wsparcia promotora zrobienie doktoratu jest bardzo trudne. W relacji z promotorem bardzo ważna jest nić porozumienia, wzajemna pomoc oraz jasno określony cel, a także konkretne sposoby jego realizacji. Mając na uwadze, jak ważny jest to punkt, warto spokojnie przemyśleć decyzję o tej kilkuletniej współpracy. Niejednokrotnie ta relacja powstaje spontanicznie, przykładowo już podczas pracy w kole naukowym podczas studiów.
Po określeniu dziedziny doktoratu oraz dogadaniu się z promotorem i ewentualnie promotorem pomocniczym, przychodzi czas na decyzje dotyczącą formy robienia doktoratu – w ramach szkoły doktorskiej lub z tak zwanej wolnej stopy. Znowu – każda z dróg ma swoje wady i zalety.
Szkoła doktorska daje wsparcie merytoryczne poprzez zorganizowane zajęcia, gwarantuje stypendium, którego wysokość jest opisana w odpowiedniej ustawie. Stanowi ono istotny dodatek do pensji stażysty lub rezydenta. Z drugiej strony, nie każdy chce popołudnia spędzać na wykładach i ćwiczeniach, a także prowadzić dydaktykę dla studentów, która jest obowiązkowa w ramach kształcenia w szkole doktorskiej.
Druga opcja, czyli przygotowanie rozprawy doktorskiej bez kształcenia w szkole doktorskiej, to możliwość dająca więcej swobody, bo nie ma ram czasowych ani dodatkowych obowiązków. Z drugiej strony, brak stypendium oraz konieczność poniesienia kosztów związanych z recenzjami i obroną doktoratu nie jest bez znaczenia. Należy jednak dodać, że na wielu uczelniach absolwenci są zwolnieni z tych opłat, nawet nie będąc doktorantem ze szkoły doktorskiej.
Niezależnie od wybranej drogi, należy pamiętać, że doktorat to zebranie materiału, na podstawie którego zostaną wykonane określone analizy i następnie publikacje naukowe lub materiał będący podstawą obrony. Jest to związane z bardzo dużym nakładem pracy. Wsparciem może być stworzenie zespołu badawczego, np. z młodszymi studentami, którzy chętnie zaangażują się w pracę naukową, żeby zobaczyć, jak to wygląda od podszewki, a niektóre czynności są przecież stricte operacyjne i nie zawsze wymagają, żeby były wykonane przez doktoranta osobiście.
Podsumowanie
Zrobienie doktoratu na początkowych etapach kariery zawodowej wydaje się być kuszącą możliwością. Istnieje wiele motywatorów i pewnie każdy z nich jest tak samo dobry, jednak najłatwiej wykonanie pracy przyjdzie pasjonatom nauki. Są różne drogi do sukcesu, ale podstawą pozostaje stworzenie odpowiedniego zespołu badawczego z promotorem chętnym do nadzoru i poprowadzenia doktoranta, a także zaangażowania i ogromu pracy młodego lekarza. Na koniec jednak warto dodać, że wydaje się, że początek kariery medycznej jest jednym z lepszym momentów do zrobienia doktoratu, bo doświadczenie starszych kolegiów pokazuje, że obowiązków zwykle przybywa, a nie ubywa. Ponadto, zagłębiając się w dane zagadnienie podczas robienia doktoratu, wzbogacamy również swój warsztat kliniczny i spoglądamy z innej perspektywy na naszych pacjentów.