Wyszukaj w publikacjach
Reforma POZ budzi duże emocje – rozmowa z Joanną Zabielską-Cieciuch

Rozmowa z Joanną Zabielską-Cieciuch, lekarką rodzinną, ekspertką z Porozumienia Zielonogórskiego.
Reforma podstawowej opieki zdrowotnej budzi duże emocje
– Pandemia zmieniła cały system opieki zdrowotnej, również POZ. Jakie najważniejsze zmiany zaszły do tej pory w POZ w 2022 r.?
Od marca 2022 r. obowiązuje rozporządzenie ministra zdrowia, na mocy którego wszystkie zmiany wprowadzane zarządzeniami prezesa NFZ automatycznie wchodzą w życie bez potrzeby aneksowania umów. Zmieniło się to, że o wprowadzanych w życie pomysłach MZ i NFZ dowiadujemy się z konferencji prasowych ministra zdrowia. Od 1 lipca szumnie zapowiadane w naszych przychodniach zmiany nie nastąpiły. Osiem dodatkowych badań, o które został poszerzony koszyk świadczeń gwarantowanych w POZ finansowanych z budżetu powierzonego nie jest realizowanych w 30% przychodni POZ w Polsce. Podmioty zrzeszone w federacji Porozumienie Zielonogórskie nie wyraziły zgody na jednostronnie wprowadzoną zmianę do umowy dotyczącą okresu jej wypowiedzenia. Dotychczas obowiązywał zapis o 45 dniach – to termin wynegocjowany z ministrem Arłukowiczem. Przez lata kolejnym ministrom zdrowia nie przeszkadzał. Bez żadnych konsultacji przy okazji wprowadzania do umowy nowej formy płatności za świadczenia, czyli tzw. budżetu powierzonego, NFZ zmienił ten zapis. Zaproponowaliśmy Funduszowi dotychczasową formę, ale nasza propozycja została odrzucona i NFZ nic nie robi, aby pacjenci mieli dostęp do szerszego katalogu badań. Być może jest to celowe postepowanie mające na celu ograniczenie wydawania środków finansowych.
– Jednym z gorących tematów jest opieka koordynowana, która na dobre ma ruszyć od października. W jej ramach będzie można wykonać więcej badań, m.in. z zakresu kardiologii, diabetologii, endokrynologii czy pulmonologii. Czy przychodnie są na to gotowe?
Opieka koordynowana jest naszym postulatem od początku funkcjonowania medycyny rodzinnej w Polsce, tak jak profilaktyka. Misją lekarza rodzinnego jest dbanie o zdrowie pacjentów, a nie tylko zajmowanie się chorobami. Jesteśmy tym sektorem ochrony zdrowia, który powinien zajmować się głównie świadczeniami profilaktycznymi. Proponowane zmiany dotyczące wprowadzenia opieki koordynowanej są rewolucyjne i bardzo korzystne dla pacjentów, ale nierealne do wprowadzenia od 1 października. Wiąże się to z faktem braku informacji dotyczących organizacji i finansowania nowych świadczeń. W zapowiedziach Ministerstwa Zdrowia słyszymy, że opiekę koordynowaną od października będą sprawowały te podmioty, które taki zakres umowy podpiszą. W mojej opinii będzie to ok. kilkudziesięciu podmiotów na 9 tys. jednostek w Polsce. W małych ośrodkach, wiejskich, gdzie dostęp do kardiologa, diabetologa jest trudny, lekarze nie będą kontraktowali takiej usługi. Koordynacja będzie dostępna w dużych miastach, w centrach medycznych, które w swojej strukturze mają poradnie specjalistyczne. Niestety przekaz resortu zdrowia jest taki, że wszyscy Polacy będą mieli taką opiekę już za miesiąc. Jest to nieprawda.
– Czego potrzeba, by jednak się udało?
POZ potrzebuje większej ilości kadr, personelu medycznego oraz pomocniczego. Propozycja resortu zdrowia dotyczy zatrudnienia koordynatorów, którzy już niby funkcjonują w POZ od października 2021 roku, bo taki był wymóg ustawowy. Do dziś jednak nie wiemy jakie wykształcenie i kwalifikacje powinien mieć koordynator, jaki zakres obowiązków należy mu przypisać. Druga kwestia jest taka, że finansowanie zaproponowane przez NFZ nie pozwala na zatrudnienie kompetentnego pracownika. Popieramy ideę wprowadzenia opieki koordynowanej, ale jest to proces, który będzie trwał kilka lat. Sukces będzie uzależniony od adekwatnego finansowania. Jeśli oferta sektora prywatnego będzie lepsza, to nikt z kardiologów czy diabetologów poniżej pewnego pułapu cenowego nie będzie konsultował pacjentów w POZ.
– Jakich skutków tej reformy powinniśmy się spodziewać? Obecnie mamy do czynienia z szalejącą inflacją i gwałtownie rosnącymi kosztami, z kolejną falą COVID-19 – jak to wpłynie na POZ biorąc pod uwagę jeszcze reformę?
Od lat postulujemy zmiany, które pozwolą na wykorzystanie kompetencji i umiejętności specjalistów medycyny rodzinnej. Specjalista medycyny rodzinnej jest przygotowany np. do leczenia chorób tarczycy, cukrzycy typu 2. Lecząc nadciśnienie musimy wysyłać pacjenta do poradni kardiologicznej, ponieważ nie możemy wykonać badań- próby wysiłkowej, echo serca. Pacjent w poradni specjalistycznej powinien być konsultowany, kiedy lekarz rodzinny ma problem z jego leczeniem. W Polsce jest kierowany do AOS, by wykonać prostą diagnostykę. Efektem ubocznym propozycji MZ może być zamknięcie wielu małych ośrodków zdrowia, ponieważ lekarze, którzy są już w wieku emerytalnym, a jeszcze pracują, nie planują przedłużania umów, które kończą się 31 grudnia. Skala problemu na dzień dzisiejszy jest jeszcze nieznana.