Wyszukaj w publikacjach

Okręgowe Izby Lekarskie w ciągu pierwszych miesięcy tego roku wydały lekarzom 195 zaświadczeń potrzebnych do otrzymania zatrudnienia za granicą. Zdaniem Naczelnej Rady Lekarskiej, tak dużej liczby wydanych wniosków izby lekarskie nie notowały od lat i jest to efekt pogarszających się warunków pracy i nierówności płacowych. Ministerstwo Zdrowia uważa, że dane za pierwszy kwartał 2021 roku, nie odbiegają od średniej liczby zaświadczeń wydanych w zeszłym roku w tym samym okresie, a sam fakt pobrania dokumentu nie jest równoznaczny z wyjazdem lekarza za granicę. Resort zaznacza, że podejmuje szereg działań, które wpływają na zwiększenie liczby kadr w Polsce oraz zapewnienie personelowi medycznemu odpowiednich warunków pracy i płacy.
NRL i OZZL zwracają uwagę, że jeśli Ministerstwo Zdrowia i rząd nie zmienią nastawienia do polskich lekarzy, tendencje emigracji wewnętrznej (z publicznego do prywatnego sektora polskiej ochrony zdrowia) oraz zewnętrznej (poza granice naszego kraju) będą się nasilać i zabraknie personelu. Statystyki mówią, że w Polsce brakuje ok. 20-50 tys. lekarzy. Jak wskazuje prof. Andrzej Matyja, prezes NRL, brak przygotowania systemu ochrony zdrowia do trzeciej fali pandemii, skutkuje zwiększoną liczbą pacjentów, którzy za późno trafiają do szpitala i którym lekarze nie są w stanie pomóc. Wśród nich są także cierpiący na choroby inne niż COVID-19, których leczenie jest obecnie zaniedbywane przez decyzję o ograniczeniu zabiegów planowych.
– Brakuje pomysłu na odbudowanie systemu zdrowia umożliwiającego korzystanie ze świadczeń zdrowotnych dla wszystkich przewlekle chorych. Do ograniczeń systemowych dochodzą też fatalne warunki pracy – łatanie niedoborów kadrowych przemęczonymi lekarzami, wywieranie na nich presji, by brali jak największą liczbę dyżurów bez prawa do efektywnego wypoczynku, wreszcie – różnice w realizacji wypłat tzw. dodatku covidowego – czytamy w stanowisku NRL.
Z kolei, Ministerstwo Zdrowia zauważa, że liczba zaświadczeń wydanych w I kwartale 2021 r. lekarzom i lekarzom dentystom potwierdzającym kwalifikacje, którzy chcą kontynuować karierę zawodową poza granicami kraju, w stosunku do średniej liczby zaświadczeń wydanych kwartalnie w 2020 roku, zwiększyła się tylko o 17.
Ze statystyk wynika, że dane za pierwszy kwartał 2021 roku, nie odbiegają w sposób istotny od średniej liczby zaświadczeń wydawanych kwartalnie, choć oczywiście każdy wzrost powinien budzić niepokój i prowadzić do pogłębionych analiz – mówi Joanna Koc, starszy specjalista z Biura Komunikacji Ministerstwa Zdrowia.
Ministerstwo Zdrowia: samorząd powinien przeprowadzić gruntowną analizę danych
Resort zauważa, że brak określenia obywatelstwa przy wydawaniu tego typu zaświadczeń, „może istotnie zafałszowywać skalę emigracji polskich lekarzy za granicę”.
– Zaświadczenia są wydawane zarówno obywatelom polskim chcącym kontynuować karierę zawodową poza granicami kraju, jak również tym, którzy pracują w tzw. ruchu przygranicznym po obydwu stronach granicy oraz osobom nieposiadającym obywatelstwa polskiego, którzy ukończyli w Polsce studia medyczne na tzw. English Division, jeśli potrzebują go do potwierdzenia kwalifikacji w kraju, w którym zamierzają podjąć pracę. Na podstawie zamieszczonych na stronie NIL danych nie można określić obywatelstwa osoby, która wnioskowała o taki dokument – zaznacza resort zdrowia.
W pierwszym kwartale 2021 r. Lekarski Egzamin Końcowy zdało ponad 130 absolwentów studiów angielskojęzycznych na polskich uczelniach. Jak zauważa resort zdrowia, osoby te są uprawnione do otrzymania zaświadczenia, podobnie jak i obywatele polscy.
Należy zwrócić uwagę, że w związku z wprowadzeniem zasady organizacji LEK z użyciem ogólnodostępnej bazy pytań, można się spodziewać, że więcej obcokrajowców kształconych w Polsce będzie uzyskiwało pozytywny wynik, który jest jednym z warunków uzyskania w Polsce pełnych kwalifikacji do wykonywania zawodu lekarza, a co za tym idzie będą się oni ubiegać o przedmiotowe zaświadczenie. Dodatkowo, wprowadzone ułatwienia w odbyciu lub uznaniu stażu podyplomowego przez absolwentów English Division mogły się przyczynić do tego, że o wiele więcej obcokrajowców zdobyło pełne kwalifikacje i mogło wystąpić o przedmiotowe zaświadczenie. Zatem samorząd zawodowy powinien przeprowadzić gruntowną analizę danych dotyczących wydawanych dokumentów, by określić czy wzrost, o którym informuje prezes Andrzej Matyja to wzrost dotyczący obywateli polskich, posiadających w kraju prawo wykonywania zawodu, którzy decydują się na emigrację czy też może jest to wynik uproszczeń dla cudzoziemców studiujących w Polsce, którzy przyjeżdżają tu wyłącznie w celu odbycia studiów w języku angielskim – twierdzi resort zdrowia.
Ponadto, jak zaznacza ministerstwo, po zaświadczenia lekarze mogą zgłaszać się kilkakrotnie, a „sam fakt jego pobrania nie jest równoznaczny z wyjazdem takiego lekarza za granicę”.
Dr Bartosz Fiałek: jesteśmy lekceważeni i ignorowani
Lekarze od dawna podkreślają, że są przemęczeni i niedoceniani. Do pracy w Polsce nie zachęca ich m.in. wizja zapisanej w projekcie nowelizacji ustawy o płacach minimalnych w ochronie zdrowia podwyżki o 19 zł brutto miesięcznie. Dr Bartosz Fiałek, reumatolog w wypowiedzi dla „Gazety Wyborczej” powiedział, że lekarze będą rezygnować z zawodu, wyjeżdżać albo odchodzić do prywatnego sektora ochrony zdrowia.
– Żyjemy w sytuacji, która jest tragiczna. Mamy bardzo dużą liczbę zgonów z powodu COVID-19, prawie doszliśmy do tysiąca osób dziennie. Na naszych oczach rozgrywa się dramat, którego nigdy w życiu się nie spodziewaliśmy. Porozumienie Rezydentów, Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy protestują, a minister zdrowia nie chce się z nimi spotkać. To pokazuje, jak bardzo jesteśmy lekceważeni i ignorowani przez rządzących. – twierdzi dr Fiałek.
Zdaniem dr Fiałka, „medycy żyją i pracują w ogromnym napięciu – jeden na trzech pracowników ochrony zdrowia może cierpieć z powodu PTSD, czyli syndromu związanego ze stresem pourazowym”.
Specjalista zarobi ok. 13 tys. zł miesięcznie
Ministerstwo Zdrowia zaznacza, że „czyni nieustanne starania”, aby zapewnić optymalną liczbę kadry medycznej i odpowiednie wynagrodzenie.
- Lekarze pracujący bezpośrednio przy pacjentach zakażonych koronawirusem w szpitalach COVIDowych, jak również lekarze pracujący na SOR-ach i izbach przyjęć we wszystkich szpitalach otrzymują obecnie dodatkowe świadczenia pieniężne w wysokości ich miesięcznego wynagrodzenia, co oznacza podwojenie wynagrodzenia – dodaje resort.
I wyjaśnia także kwestię podwyżek dla medyków.
- Wypowiedzi na temat „19 zł podwyżki” odnoszą się do propozycji Ministerstwa Zdrowia dotyczącej podniesienia kwot minimalnych gwarantowanych ustawowo płac zasadniczych. Zgodnie z przygotowaną propozycją, od połowy 2021 r. gwarantowane minimalne wynagrodzenie zasadnicze lekarza z II stopniem specjalizacji nie będzie mogło być ustalone na poziomie niższym niż 6769 zł brutto. Uwzględniając średni udział pozostałych składników wynagrodzenia, takich jak wynagrodzenie za dyżury, za pracę w nocy i święta, dodatek stażowy, łączne miesięczne wynagrodzenie lekarza specjalisty wyniesie ok. 13 tys. zł. Kwota 19 zł bierze się z zestawienia kwoty 6 769 zł z kwotą 6 750 zł gwarantowanego dotąd wynagrodzenia zasadniczego dla lekarzy ze specjalizacją, ale tylko tych, którzy zadeklarowali ograniczenie podejmowania zatrudnienia jedynie do macierzystego szpitala. Zgodnie z propozycją Ministerstwa kwota 6 769 zł nie będzie powiązana z deklaracją lekarza specjalisty dotyczącą ograniczenia zatrudnienia tylko do jednego miejsca pracy – wyjaśnia resort.
Liczba personelu się zwiększa
Ministerstwo przypomina, że dzięki podjętym działaniom „nieustannie rośnie liczba lekarzy specjalistów w Polsce”.
- Od 2014 r. liczba lekarzy i lekarzy dentystów wzrosła o 10 tys. Zwiększyła się też liczba lekarzy w trakcie specjalizacji. Obecnie w trakcie szkolenia specjalizacyjnego jest ok. 26 tys. lekarzy, w tym ok. 77% z nich odbywa szkolenie specjalizacyjne na preferencyjnych warunkach tj. w trybie rezydentury – zaznacza resort.
Ministerstwo Zdrowia wymienia, że wśród podjętych działań wprowadzono m.in. tzw. bon lojalnościowy dla lekarzy i lekarzy dentystów odbywających szkolenie specjalizacyjne w trybie rezydentury, by zachęcić ich po ukończeniu szkolenia specjalizacyjnego do podjęcia pracy w podmiotach leczniczych, finansowanych ze środków publicznych. Dzięki temu, jak zaznacza MZ, lekarze odbywający szkolenie specjalizacyjne w ramach rezydentury mogą otrzymać wynagrodzenie większe o 600 zł miesięcznie (dziedzina niepriorytetowa) lub 700 zł miesięcznie (dziedzina priorytetowa).
- Aby otrzymać wyższe wynagrodzenie zasadnicze lekarz musi zobowiązać się do przepracowania w podmiocie leczniczym, finansowanym ze środków publicznych łącznie dwa lata w ciągu kolejnych pięciu lat następujących po zakończeniu szkolenia specjalizacyjnego – podkreśla Ministerstwo Zdrowia.
Kolejnym podjętym działaniem, którym chwali się resort jest przyznanie dodatku do wynagrodzenia dla kierownika specjalizacji.
- Od lipca 2018 r. resort zdrowia finansuje dyżury medyczne szkolących się lekarzy rezydentów. Dodatkowe wynagrodzenie rezydentów z tytułu odbywanych w trakcie szkolenia specjalizacyjnego dyżurów kształtuje się średnio na poziomie około 40% wynagrodzenia zasadniczego rezydenta. Zwiększenie zaś liczby osób w trakcie kształcenia specjalizacyjnego wprowadzi konieczność również zwiększenia środków na dodatkowe wynagrodzenie rezydentów z tytułu odbywanych w trakcie szkolenia specjalizacyjnego dyżurów – mówi Joanna Koc z Biura Komunikacji Ministerstwa Zdrowia.
Resort podkreśla, że wprowadził wiele innych, elastycznych rozwiązań, które będą miały pozytywny wpływ na zwiększenie liczby lekarzy specjalistów i lepsze zabezpieczenia potrzeb kadrowych szpitali. Jak wskazuje, lekarze uzyskali dodatkowe przywileje m.in.: prawo analogicznie jak w trybie pozarezydenckim do otrzymywania punktów dodatkowych za stopień naukowy doktora w zakresie nauk medycznych, za publikacje w czasopismach naukowych, prawo do ponownego ubiegania się o odbywanie szkolenia specjalizacyjnego
w trybie rezydenckim w przypadkach określonych w art. 16ea ustawy, możliwość skierowania na szkolenie specjalizacyjne po przedłożeniu zaświadczenia wydanego przez okręgową izbę lekarską albo Wojskową Izbę Lekarską w oczekiwaniu na wydanie prawa wykonywania zawodu na czas nieokreślony. Ponadto, jak wskazuje MZ, umożliwiono lekarzom przystępowanie do PES lekarzom na ostatnim roku szkolenia specjalizacyjnego, przyznano prawo do korzystania 6-dniowego urlopu szkoleniowego na przygotowanie się i przystąpienie do PES.
Za czas urlopu szkoleniowego lekarz zachowuje prawo do wynagrodzenia. 6 dni przysługuje również lekarzowi, który przygotowuje się i przystępuje do PES na ostatnim roku szkolenia specjalizacyjnego, będąc w trakcie realizacji programu szkolenia – wyjaśnia resort.
Oprócz tego, umożliwiono elastyczne odbywanie dyżurów medycznych (w jednostce macierzystej lub jednostce prowadzącej staż kierunkowy) oraz zapewniono jednostkom szkolącym lekarzy rezydentów refundację kosztów ponoszonych na wynagrodzenia za pełnione przez nich programowe dyżury medyczne.
Resor zdrowia: Nasze prace nie zostały zauważone
Powyższe ułatwienia oraz szereg innych powstały w porozumieniu ze środowiskiem lekarskim, jednakże wydaje się, że z uwagi na reorganizację opieki zdrowotnej związanej z likwidacją skutków trwającej epidemii i obciążenia pracy nałożone na wszystkich pracowników medycznych biorących w niej udział, nie zostały one dostrzeżone, a ich rola uległa istotnej deprecjacji – zauważa resort zdrowia.
W resorcie trwają obecnie prace nad wdrożeniem elektronicznego, ogólnokrajowego systemu naboru na specjalizacje, z możliwością korzystania przez lekarza z 15 wariantów wyboru dziedzin i miejsc specjalizacyjnych w całym kraju (dotychczas 1 wariant wyboru w obrębie województwa) oraz nad wdrożeniem elektronicznego spersonalizowanego stażu podyplomowego, który umożliwi lekarzom stażystom oprócz odbycia obligatoryjnej części stażu, również wybór indywidualnej części szkolenia w 3 dziedzinach medycyny, a nie jak dotychczas narzuconych przepisami oraz wdrożeniu 2 razy do roku ogólnopolskiej, a nie jak dotychczas wojewódzkiej.
- W przygotowaniu są także przepisy określające umiejętności zawodowe, które lekarze i lekarze dentyści będą mogli nabywać w drodze ich certyfikacji poprzez towarzystwa naukowe i państwowe instytuty badawcze, co pozwoli na zdobycie przez nich w znacznie krótszym czasie dodatkowych kwalifikacji zawodowych. Pracujemy też nad aktualizacją programów specjalizacyjnych we wszystkich 84 dziedzinach medycyny z udziałem młodych lekarzy oraz nad zaktualizowaniem jawnej bazy pytań, z których będzie zaczerpniętych 70% pytań do Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego – podkreśla resort.
Są plany na kolejne lata
Ministerstwo zaznacza, że planuje „dalsze działania w kierunku zapewnienia młodym medykom zarówno lepszych warunków odbywania specjalizacji w połączeniu z większą dostępnością miejsc rezydenckich, jak również poprawy warunków finansowych tej grupy zawodowej”.
W zakresie kształtowania wynagrodzeń lekarzy i lekarzy dentystów odbywających szkolenie specjalizacyjne w trybie rezydentury Minister Zdrowia planuje utrzymanie polityki ich różnicowania w oparciu o przyjęte w ustawie kryteria priorytetowości danej dziedziny medycyny oraz okresu jej odbywania. Efektem przyjęcia obecnie nowelizowanej ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, powinien być znaczny wzrost wysokości uposażeń rezydentów już od połowy 2021 r. (od ok. 500 do ponad 1000 zł). Natomiast w kolejnych latach medycy mogą liczyć na coroczny wzrost wynagrodzeń proporcjonalny do wzrostu przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej – dodaje MZ.
Planowane jest również wprowadzenie kredytów na studia medyczne z możliwością ich całkowitego umorzenia pod warunkiem odpracowania studiów w publicznej służbie zdrowia. Resort chce dzięki temu zwiększyć liczbę lekarzy w Polsce i ograniczyć ich emigrację tuż po ukończeniu studiów.
– Wsparcie finansowe będzie również szansą na uzyskanie zawodu lekarza dla osób uzdolnionych, które pomimo uzyskania wysokich wyników na egzaminie dojrzałości nie dostały się na studia na kierunku lekarskim w trybie stacjonarnym, a które m.in. z braku wystarczających środków finansowych nie mogły ich podjąć odpłatnie – zaznacza ministerstwo zdrowia.
Czeka nas katastrofa w ochronie zdrowia
Przypomnijmy, że w październiku Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie opublikował raport, z którego wynika, że lekarze nie są zadowoleni z panującej w ochronie zdrowia sytuacji. Z raportu wynika, że 15 proc. lekarzy i 10 proc. pielęgniarek zamierza odejść z polskiego rynku pracy, gdy zakończy się pandemia koronawirusa. Zapowiadają wyjazd z kraju albo całkowite odejście z zawodu. Porzucić aktualne miejsce pracy chce 13 proc. lekarzy. Jeśli chodzi o pielęgniarki, to 6,3 proc. planuje odejście z zawodu, a 3,8 proc. migrację. Dodatkowo ponad 8 proc. pielęgniarek bierze pod uwagę ograniczenie aktywności zawodowej. 18 proc. chce natomiast zmienić miejsce zatrudnienia. Jeśli spełni się czarny scenariusz, czeka nas katastrofa w ochronie zdrowia.