Wyszukaj w wideo
Pierwsze kroki w POZ – co trzeba wiedzieć przed rozpoczęciem pracy w przychodni?
Koniec stażu podyplomowego – i co dalej? Wielu młodych lekarzy w oczekiwaniu na upragnione miejsce specjalizacyjne zdecyduje się na pracę w przychodni Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Pierwsza w pełni samodzielna praca to niewątpliwie satysfakcja, ale i wielkie wyzwanie. Co trzeba wiedzieć przed podjęciem decyzji o pozostaniu lekarzem POZ?
Lekarz Jakub Potoczny, który odbywa szkolenie specjalizacyjne z radiologii i diagnostyki obrazowej, a także pracuje w Podstawowej Opiece Zdrowotnej, opowiedział nam o swoich początkach w przychodni oraz o tym, czego młodzi lekarze powinni się spodziewać, jeśli zdecydują się obrać taki kierunek na swojej ścieżce zawodowej.
Możliwości podjęcia pracy po stażu jest całkiem sporo – POZ, NPL, SOR czy Izba Przyjęć, centra infekcyjne w prywatnych sieciach medycznych... Dlaczego POZ może okazać się trafionym wyborem? Praca w Podstawowej Opiece Zdrowotnej to znacznie szerszy zakres chorób wymagających diagnostyki i leczenia niż choroby infekcyjne, a jednocześnie – przynajmniej w teorii – mniejsze prawdopodobieństwo konieczności działania "na ostro" w stanach nagłych, jak w SOR czy IP.
Na co trzeba zwrócić uwagę, przy wyborze przychodni, w której będziemy pracować?
Co jest największym wyzwaniem w pracy w POZ dla młodego lekarza?
Jakie są możliwości rozwoju? I z jakimi przypadkami najczęściej ma do czynienia lekarz Podstawowej Opieki Zdrowotnej? I co wspólnego z POZ ma... gra w totolotka?
Zapraszamy do wysłuchania naszej rozmowy z lek. Jakubem Potocznym.
Dobry wieczór, witam państwa bardzoserdecznie.Ja się nazywam Monika Rahtan,jestem redaktorem i przyprowadziłam dzisiaj nanagranie.Tak mogę, mogę powiedzieć, myślę,że przyprowadziłam do państwa lekarza praktyka,praktyka pracującego w POZ-cie.Szanowni Państwo, moim i Państwagościem jest pan dr Jakub Potoczny.Dzień dobry panie doktorze.Dobry wieczór.Dobry wieczór, właśnie dobry wieczór,bo my z panem doktorem spotykamysię dzisiaj w godzinach wieczornych,dlatego, że pan doktor na codzień pracuje w podstawowej opiecezdrowotnej.No i realia są takie,że lekarze pracujący w podstawowej opiecezdrowotnej, zgodzi się pewnie pandoktor ze mną, mają raczej czasw godzinach wieczornych na takiespotkania.Dokładnie.Najczęściej godzina zakończenia pracy podstawowejopieki zdrowotnej nie jest godziną faktyczną.Zazwyczaj zostaje się po prostupo tym czasie z racji ilościpacjentów i problemów, z jakimisię zgłaszają.Także częstokroć pracujemy ponad tennormatywny czas pracy podstawowej opieki zdrowotnej,a więc od godziny ósmejdo osiemnastej.Tak powinno to wzorcowo wyglądać.Rozumiem.
Panie doktorze, ale my siędzisiaj spotykamy tutaj ztakiego powodu, że chcielibyśmy porozmawiaćo tym, jacy-- jakich specjalności lekarzepracują w podstawowej opiece zdrowotnej,bo wydawać by się mogło, żepowinni być to lekarze rodzinni,ewentualnie interniści.A pan doktor kończy, zaczyna,jest w trakcie specjalizacji z?Ja jestem w trakcie specjalizacjiz radiologii i diagnostyki obrazowej, właściwiena początku swojej specjalizacyjnej drogi.Specjalizację rozpocząłem w listopadzie zeszłegoroku, także można powiedzieć, że dopierojest to początek, jak najwyżej.
Panie doktorze, a czy mogęzapytać tak po prostu, co pandoktor robi w POZ-cie robiącspecjalizację z radiologii?Jak to się stało, żepan doktor trafił do tego POZ-tui że w ogóle zdecydowałsię na ten POZ?Właściwie pracę w POZ rozpocząłemzaraz po zakończeniu stażu podyplomowego.Podczas stażu podyplomowego akurat staż
cząstkowy z medycyny rodzinnej odbywałem wprzychodni, w której aktualnie pracuję.Spodobały mi się tam warunkipracy, jak również lekarze, którzy tampracują, którzy zawsze byli gotowipomóc stażystom i też wyjaśniali wielezawiłości praktyki lekarza POZ.Dlatego praktycznie po zakończeniu stażupodjąłem tam pracę, oczekując na kwalifikacjena rezydenturę, szczęśliwie na rezydenturęz radiologii, o której marzyłem, dostałemsię bez większych problemów imyślałem, że ta praca w POZbędzie taką pracą przejściową.Jednak na tyle mi sięspodobała, że udało mi się pogodzićtą pracę w macierzystej jednostcespecjalizacyjnej z dodatkową pracą w charakterzelekarza POZ.Oczywiście w znacznie mniejszym wymiarzegodzin niż przed rozpoczęciem specjalizacji.
Oczywiście, rozumiem.Panie doktorze, a zapytam, czyrozważał pan doktor jeszcze jakieś inneopcje, zanim ten POZ siępojawił już tak na sto procent?Czy myślał pan jeszcze ewentualnieo jakimś innym miejscu pracy właśniew trakcie specjalizacji?
Są inne możliwości?Jak najbardziej.Po stażu podyplomowym myślałem teżewentualnie o pracy w nocnej iświątecznej pomocy lekarskiej, ewentualnie pomocyna izbie przyjęć.Jest też teraz takie cośjak stanowisko lekarza infekcyjnego w niektórychtakich większych korporacjach medycznych.To jest tak można powiedzieć,podstawowa opieka zdrowotna, ale ograniczona jedyniedo chorób infekcyjnych.Niemniej bardziej mi się podobałten szeroki zakres pracy w charakterzelekarza POZ.A z kolei izba przyjęćczy nocna i świąteczna pomoc lekarskaodstraszały mnie swoim, powiedzmy, trybemna ostro.Jednak nie czuję się dobrzew sytuacjach nagłych.O wiele lepiej pracuje misię w przypadkach takich bardziej stabilnych,jakie najczęściej mamy w podstawowejopiece zdrowotnej.Ale to wcale nie znaczy,że nie może pojawić się pacjentz objawami, które nas kwalifikujądo najszybszego działania i skierowania pacjentadalej.
Panie doktorze, już pan doktorwiele powiedział, że ta praca wPOZ-cie się panu doktorowi podoba,ale ja bym chciała zapytać jeszcze,czy jest dla pana doktorasatysfakcjonująca jako dla młodego lekarza, boja też myślę, że natym, w tym POZ-cie dużo siędzieje.Jednak można się rozwijać, można,można poznawać nowe schorzenia.Jak to ze strony panadoktora wygląda?Myślę, że praca w podstawowejopiece zdrowotnej dla mnie jest satysfakcjonująca
jak najbardziej. Natomiast bardzo dużą rolę odgrywa tutaj też placówka i lekarze, jacy w danej placówce pracują i ich podejście do takich młodych lekarzy w trakcie specjalizacji, takich jak ja. Myślę, że dzięki temu, że w mojej placówce, w której pracuję, mogę zawsze liczyć na wsparcie kolegów i koleżanek, a także lekarzy specjalistów, którzy mają bardzo duże doświadczenie i zawsze są chętni pomóc. Zupełnie inaczej odbieram te warunki pracy lekarza w podstawowej opiece zdrowotnej, zawsze wiedząc, że mogę liczyć na wsparcie, pomoc, poradę, czasem wręcz poradę w kwestii leczenia, bo nie zawsze po prostu wiemy, jak sobie radzić z tymi pacjentami.
Bo można powiedzieć, że POZ jest niezwykle rozwijający, bo jest troszeczkę jak zabawa w totolotka. Tak naprawdę nigdy nie wiadomo, co się trafi w tym POZ-cie. Można powiedzieć, że najczęściej są to schorzenia przewlekłe, kontrolowane przez lekarzy specjalistów, jakieś stabilne choroby, gdzie przepisujemy głównie leki i kontynuujemy to leczenie, które zaordynował nam specjalista. Albo zwracają się często pacjenci z jakimiś takimi typowymi dolegliwościami jak bóle pleców, bóle głowy, bóle brzucha, które że tak powiem, wstępnie rozwijamy diagnostykę i ewentualnie kierujemy pacjentów dalej. Ale czasami zdarzają się przypadki niezwykłe, które wymagają też niezwykłego podejścia bądź właśnie stany nagłe, które wymagają szybkiej interwencji.
Mhm. Panie doktorze, ja nie planowałam o to pytać, ale myślę, że pan doktor mi odpowie. Co pan dok-- bo my też jako, jako remedium przygotowujemy się do projektu Pierwsze kroki w POZ-cie. Jest to projekt skierowany do lekarzy, którzy tą pracę w POZ-cie zaczynają. I chciałabym zapytać pana doktora, co pana doktora tak w tych pierwszych dniach pracy zaskoczyło, z czym były największe problemy i czy pan doktor pamięta pierwszego pacjenta i zgodziłby się nam o nim opowiedzieć? Pierwszy mój pacjent był to pacjent, można powiedzieć książkowy, bo zgłosił się z bólami krzyża. O ile pamiętam, był to mężczyzna około pięćdziesiątego roku życia, dokładnie już danych medycznych oczywiście nie pamiętam. Mhm. I miał dodatni objaw Laseka w badaniu fizykalnym, także dość sugestywne było to wszystko składało się na jego wywiad, na jego objawy, więc łatwo było, można powiedzieć, zaordynować leczenie.
I nie miałem tutaj większychproblemów.Natomiast często na początkowych dniachswojej pracy spotykałem się z największymproblemem, jakim jest refundacja leków.Jest to niesamowicie złożona sprawa,niesamowicie duże wyzwanie dla lekarza, określaniepoziomu refundacji w zależności odwskazań, w zależności od diagnozy upacjenta.Obciąża to pacjenta dodatko-- pacjentadodatkowymi problemami lekarza czasem tak naprawdę,który poświęcić musi na określeniestopnia refundacji.A najgorsze w tym wszystkimjest to, że miałem gdzieś ztyłu głowy, że mogę byćścigany za złą refundację leku ito ja będę musiał zapłacićte złe poziomy refundacji, jakie wystawiłemdanemu pacjentowi.Także to było to zderzeniewłaśnie z tą papierologią, bo dokumentacjina pewno w podstawowej opiecezdrowotnej jest mniej niż na oddzialechorób wewnętrznych.Myślę, że dużo więcej jednakniż na takiej radiologii, na którejpracuję w trakcie swojego szkoleniaspecjalizacyjnego mamy bardzo dużo różnych drukówPOZ, które musimy jednak wypełniać,nie mówiąc już o zamówieniach naróżne wyroby medyczne.Także też ta papierologia byłatakim, takim dużym wyzwaniem dla mniew pierwszych dniach pracy.
Rozumiem, rozumiem.No nikt nie lubi takichdokumentów wypełniać, a jeszcze szczególnie, kiedywiemy, jakie te dokumentacje sązawiłe, jak to wygląda, no towydaje się to być napewno, na pewno trudne dla młodegolekarza.Ale też pan doktor powiedział,że pan doktor miał wsparcie kolegów,ale też wiemy, że niew każdej placówce tak jest, żechętnie się takiemu młodemu lekarzowipomaga.No, ja jestem redaktorem inigdy nie pracowałam jako medyk, alerozmawiam z państwem i częstopaństwo opowiadają o tym, że tenmłody lekarz ma naprawdę tepierwsze miesiące bardzo, bardzo trudne wporadni czy na oddziale, wzależności na co się decyduje.
Dokładnie.Ja tu myślę, że tojest kluczowa sprawa właśnie przy wyborzeplacówki, że tak naprawdę liczysię zespół, choć oczywiście on zawszemoże się zmienić, ale jednakprzy wyborze podstawowej opieki zdrowotnej wartowybadać teren przez wybrane danejplacówki.Jak tam wygląda wsparcie dlamłodych, czy to lekarzy, rezydentów, czylekarzy tam pracujących w dodatkowymcharakterze właśnie po godzinach swojej podstawowejpracy.Bo takie rzucenie na głębokąwodę na samym początku jest mimowszystko niezwykle ryzykowne.Radzenie sobie samemu, pozostanie wtakiej poradni samemu po godzinach, bezwsparcia jakiegokolwiek lekarza, chociażby kolegii koleżanki bardziej doświadczonego w pracyw takiej placówce, wbrew pozorommoże być bardzo niebezpieczne.
Wydaje się, że to właśniena izbie przyjęć, czy na SOR,czy w nocnej świątecznej pomocylekarskiej mamy większe ryzyko.Ale po swoich doświadczeniach pracyw podstawowej opiece zdrowotnej mogę powiedzieć,że również w charakterze lekarzaPOZ możemy się spotkać z przypadkami,które bez odpowiedniego, szybkiego działaniamogą skończyć się źle i dlapacjenta, i dla lekarza.
Panie doktorze, a teraz gdybypan doktor miał porównać dwie perspektywy,bo praca w POZ, codziennykontakt z pacjentem, wiele rozmów, problemyróżne, tak?A z drugiej strony pracaradiologa, która jest też trochę takąpapierologią, no bo jednak robisię dużo opisów.Często pan doktor opisuje pacjenta,no i nie widzi tego pacjenta,nie rozmawia z nim, otrzymuje,otrzymuje materiał obrazowy, tak?I później tworzy opis.Więc jakby pan doktor mógłporównać tą perspektywę i opowiedzieć namo tym?
Jak najbardziej.Myślę, że to są troszeczkędwa różne światy.Diagnostyka obrazowa i radiologia, boto jest pełna nazwa tej specjalizacji,obejmuje ona wiele różnych technikobrazowych i można powiedzieć, że jesttroszeczkę formą takiej działalności usługowej,bo my wykonujemy badania, które następnieopisujemy, oczywiście z pomocą całegozespołu zakładu radiologii, techników, elektroradiologów, fizykówmedycznych i pielęgniarek.Umożliwiamy przeprowadzenie tych badań upacjentów bądź pacjentek.Następnie my sporządzamy opis, więcdziałamy trochę jak laboratorium.Dostajemy badanie, sporządzamy wynik, takchociażby jak z morfologią krwi.Z kolei oczywiście w podstawowejopiece zdrowotnej mamy ciągły kontakt zpacjentem, czasami wielokrotny, czasami wytwarzamyjakieś więzi, poznajemy pacjenta lepiej, alemyślę, że radiologia również wymagapewnej dozy empatii, pewnej dozy umiejętnościkontaktu z pacjentem, szczególnie wtrakcie badań takich jak ultrasonografia czybadań kontrolnych ultrasonograficznych po mammografii.Tak się składa, że pracujęw ośrodku onkologicznym i akurat unas w Centrum Onkologii bardzoważne jest umiejętność przekazywania pacjentowi informacjiw sposób dla niego zrozumiały,jednocześnie z szacunkiem z posiadaniem nauwadze faktu, że często mamypacjentów naprawdę ciężko doświadczonych chorobowo.
Także wielokrotnie podczas pracy wgabinecie ultrasonografii, gdzie jako rezydent początkowychlat specjalizacji spędzam większość swojegoczasu, muszę rozmawiać z pacjentami.Często poznaję również ich historiew trakcie badania.Także myślę, że praca radiologaczęsto też wymaga kontaktu z pacjentem.Chociaż oczywiście w niektórych technikach,takich jak tomografia komputerowa czy teżrezonans magnetyczny, jednak ten kontaktjest zazwyczaj ograniczony, aczkolwiek czasem wartojest zbadać pacjenta, zanim dokończysię opis badania.Szczególnie w przypadku niektórych skomplikowanychchirurgicznie zabiegów.
Bardzo się cieszę z tego,co pan doktor powiedział, bo jazawodowo najczęściej zajmuję się onkologią,kiedy tworzę materiały prasowe czy materiaływideo.Onkologia jest takim moim działem,który jest działem ulubionym.Więc kiedy słyszę, że pandoktor mówi, że trzeba podchodzić empatyczniedo pacjentów i z pacjentamirozmawiać, no to po prostu sąto dla mnie najlepsze słowa,jakie mogę usłyszeć jako osoba teżpracująca na rzecz pacjentów.Bo ja wiem, że tejempatii czasem w systemie brakuje ito jest duży problem dlapacjentów.I ja nawet prowadzę takągrupę dla pacjentów na Facebooku, dotyczącąwłaśnie nowotworów i oni tampytają o różne rzeczy i onina przykład nie wiedzą, coto jest leczenie systemowe i nikttego im nie tłumaczy, imna przykład nikt nie tłumaczy, coto jest leczenie radykalne.Oni nie znają tych pojęć,lekarz do nich mówi takim trudnym,niezrozumiałym językiem i oni wychodząz tego gabinetu i zupełnie niewiedzą, gdzie mają szukać pomocy.Także bardzo się cieszę.Bardzo dziękuję.
Czasami też badania takiego właśnieultrasonograficznego czasami, kiedy panuje taka ciszai lekarz wykonuje to badaniei patrzy w ten ekran, apacjent leży, czasami mam wrażenie,że czuje się taki zagubiony, przestraszony.U nas też prowadzimy diagnostykęobrazową piersi, to jest niezwykle ważnyelement tutaj diagnostyka obrazowa, radiologiaodgrywa olbrzymią rolę w diagnostyce schorzeńpiersi wielorakich, nie tylko onkologicznych.Mhm. No i w takich chwilachczasami warto coś pokazać pacjentowi natym ekranie, opowiedzieć mu cosię dzieje, bo też ta atmosferasię zupełnie zmienia.Pacjent czuje się pewniej iwarto też czasami pacjentowi pokazać wogóle, z czym mamy doczynienia.Oczywiście nie możemy stawiać napodstawie samej diagnostyki obrazowej, zwykle diagnozy.Musimy dalej kierunkować pacjenta.
Natomiast warto zadbać o to,żeby czuł się dobrze podczas tegobadania, żeby nie czuł sięw tej ciemności, w jakiej zazwyczajradiolog pracuje.Tak troszeczkę osamotniony, zagubiony ioczekujący tylko na ten suchy wydruk,który często jest pełen jakichśskrótów, których po prostu nie rozumie.Czasami warto je wytłumaczyć pacjentowi.Tak.Tym bardziej że USG piersito jest badanie, na które kobietyprzychodzą generalnie profilaktycznie, ale kiedyprzychodzą do centrum onkologii, to znaczy,że coś się dzieje ito jest ogromny stres dla tychkobiet.Jak pan doktor może ichtak wspierać?To ja bardzo dziękuję zapracę pana doktora, bo to bardzoważne.
Panie doktorze, ale wróćmy doPOZ-tu.Pan doktor pracuje w tychstrukturach, widzi POZ taki jaki jestdzisiaj.Z tego, co wiem Pandoktor pracuje w dużym mieście, więcte problemy są takie jakw dużych miastach.Pewnie w mniejszych są różneteż inne problemy.Ale ja bym chciała zapytaćwłaśnie o te problemy, które pandoktor dostrzega, takie najważniejsze igdyby pan doktor miał zrobić reformęPOZ-tu powiedzmy, że miałby pandoktor taką możliwość dzisiaj, to odczego pan doktor by zaczął?
Zacząłbym od na pewno przerzuceniarefundacji i określania stopnia refundacji lekówna jakiś algorytm, na odgórnąinstytucję, na pewno nie na lekarza,który po prostu-- dla któregoto dodatkowa, dodatkowy koszt czasu.Na pewno zmieniłbym system wystawianialeków przewlekłych.Też częstokroć trzeba wykupywać specjalneprogramy do obsługi POZ.Te programy gabinetowe dostarczone namprzez państwo są po prostu bardzosłabej jakości.Akurat moja podstawowa opieka zdrowotnastosuje program prywatny, który jest całkiemintuicyjny i działa bardzo sprawnie.Osobiście w reformie POZ napewno wprowadziłbym też jakiś system jednakkarania pacjentów za niestawianie siębądź nieodwoływanie wizyty.Ja wiem, że to jesttemat może kontrowersyjny i czasami trochętrudny do zrealizowania, niemniej częstokroćspotykam się z fakt, że pacjencinie przychodzą na umówione wizyty.Często też dlatego, że musząbardzo długo na tą wizytę czekać.Niemniej często jest tak, żenawet na dwa dni przed możnasię umówić do lekarza inie przychodząc blokują kolejkę, utrudniając dostaniesię pacjentom z różnymi problemamizdrowotnymi do lekarza.Ponadto często- Przepraszam, panie doktorze,ile procent pacjentów, jak pan doktorszacuje, nie przychodzi na takiewizyty?W ciągu tygodnia zdarza misię to dwa, trzy razy.
Nie mówiąc już o pacjentachczęsto starszych.To jest też problem osóbstarszych, często samotnych, którzy przychodzą poprostu porozmawiać i przychodzenie nawizytę, żeby po prostu porozmawiać, częstoz jakąś błahostką, która taknaprawdę nie okazuje się żadnym problemem,też trochę blokuje system.Z tego, co słyszałem, winnych krajach wprowadzane są nawet takieminimalne opłaty, żeby właśnie emerycipo prostu nie pojawiali się wtym celu w przychodni.
No, no trudny temat, boz jednej strony no jesteśmy sympatyczni,rozumiemy ich problemy, ale zdrugiej strony są pacjenci, którzy naprawdępowiedzmy, mają objawy choroby nowotworoweji w tej kolejce stoją iczekają do tego lekarza podstawowejopieki zdrowotnej.A z drugiej strony przychodzitaka miła starsza pani, która lubipana doktora i chce zdoktorem porozmawiać.No i gdzie znaleźć złotyśrodek?No tak.A potem przychodzi dwudziestokilkuletnia pacjentka,która wyczuła coś sobie w piersii dobrze byłoby jednak tądiagnostykę ukierunkować, bo choć najczęściej umłodych kobiet jednak mamy doczynienia ze zmianami łagodnymi, wcale nieznaczy to, że nie możesię tam pojawić coś podejrzanego, coś,co wymaga szybkiej weryfikacji, poszerzeniadiagnostyki, zdiagnozowania najszybciej.
Rozumiem.Panie doktorze, czy coś jeszczedo reformy POZ tu pan doktorchciałby dodać?Hmm.Jeżeli jeszcze miałbym pomyśleć, myślętutaj w kontekście specjalistów, oni częstoteż i lekarze, którzy zato nie są jako specjaliści medycynyrodzinnej, mają też wiele innychobciążeń, których my jako lekarze działającytylko dodatkowo nie mamy.Na przykład wystawianie zleceń nawyroby medyczne, skierowania do, ojejku,skierowania na leczenie uzdrowiskowe isanatoryjne.Akurat u mnie w przychodnija jestem od tego odciążony.Nie muszę tego robić, alewidzę ilość tego wszystkiego, jaka spadana lekarzy specjalistów medycyny rodzinnej.Ta papierologia i te kontynuowanietego wszystkiego jest bardzo trudne imyślę, że też kradnie wielecennego czasu.Mhm, mhm.Także cała ta reforma powinnasię oprzeć na reformie dokumentacji, bomimo tego, że jest tegodużo mniej niż na oddziale choróbwewnętrznych, bo akurat mam okazjętrochę o tej pracy też wiedzieć,z racji moich znajomych.Natomiast tutaj w POZ teżtych papierów jest naprawdę dużo iod tego warto byłoby zacząćreformę.No i te refundacje leków
to jest naprawdę strzał w kolanodla każdego lekarza.Rozumiem.Panie doktorze, a proszę mipowiedzieć, czy wiedza, którą pan doktorzdobywa w trakcie specjalizacji, przydajesię panu doktorowi w codziennej pracyw podstawowej opiece zdrowotnej?Już pan doktor nam poopowiadało tym, o tym, czym zajmujesię, więc myślę, że tak,ale jakby pan doktor mógł torozwinąć, to będziemy wdzięczni.Myślę, że trochę na pewno.Oczywiście, tak jak mówiłem, tosą dwa różne światy.Mamy z jednej strony diagnostykę,z drugiej działanie, powiedzmy bardziej kliniczne,niemniej często pacjenci zgłaszają sięteż z wynikami badań tych, któresię zleca w POZ, czylizdjęć RTG, bo to jest praktyczniewszystko, co możemy zrobić wPOZ.Teraz weszło trochę nowych badań,na przykład tomografia klatki piersiowej, jeżeliw RTG, którym zleciliśmy wPOZ, wyjdą jakieś zmiany, nieprawidłowości, jesteśmywtedy, mamy wtedy możliwość poprostu zlecić tomografię klatki piersiowej, równieżz podstawowej opieki zdrowotnej.Niemniej najczęściej pacjenci przychodzą zpłytkami czy z wynikami badań RTGi czasami nie ma opisu.Oczekują na ten opis.I tutaj przydaje mi sięto, że mniej więcej wiem już,co mogę znaleźć na tymRTG.Więc jeżeli mamy akurat możliwośćskorzystania z stacji dysków, mimo żeto nie jest oczywiście monitoropisowy i nie ma takiej wartościdiagnostycznej, tak jak opisuje toradiolog w zakładzie.Mogę chociaż rzucić okiem iczasami jest mi łatwiej zobaczyć, czytam jest jakieś złamanie, czygo nie ma, czy mamy jakieśobjawy choroby zwyrodnieniowej, chociaż takiebardzo dobrze uchwycone.Czasami to pomaga, bo niestetypraca często w tych zakładach radiologiiopisujących dla podstawowej opieki zdrowotnejto tyle radiologia i tam teżczęsto się czeka długo naopisy.
Tak, tak.To jest na pewno pomocne.Czasami pacjenci przynoszą też wynikibadań radiologicznych, opisy rezonansu, tomografii.No jest mi trochę łatwiejzrozumieć ten język radiologiczny, jeżeli samgo używam i też przełożyćgo na język zrozumiały dla pacjenta. Takżeczasami ta radiologia w podstawowejopiece zdrowotnej też się przydaje.Czasem trzeba zlecić badanie iwarto też wiedzieć, w jakich projekcjachzlecić to zdjęcie.Np.Zdjęcie klatki piersiowej, żeby zrobićw projekcji Pea i w projekcjibocznej, no bo jedna projekcjanie zawsze nam wszystko wyjaśni.Zdjęcia kostne też wymagają specyficznychprojekcji w zależności od regionu.Także jak najbardziej wiedza radiologicznaprzydaje się w pracy POZ.
Panie doktorze, a ja chciałabymzapytać jeszcze, czy wielu znajomych panadoktora obrało taką ścieżkę jakpan doktor?Czyli że jest specjalizacja niekonieczniez radiologii, czy właśnie z diagnostyki
obrazowej i dodatkowo POZ?Tak, wielu moich znajomych, myślę,że wielu znajomych z grupy studenckiej,także ze studiów, podjęło takąpracę w zupełnie różnych specjalizacjach, bomamy tutaj też kolegów ikoleżanki, którzy wykonują specjalizację z choróbwewnętrznych, również tych węższych działek,że tak powiem, interny jak endokrynologia,kardiologia.Znam rezydentów ginekologii pracujących wpodstawowej opiece zdrowotnej.Zdarza mi się spotykać opisyod rezydentów radioterapii onkologicznej, medycyny nuklearnejpracujących w podstawowej opiece zdrowotnej.Także ten zakres tych specjalnościpracujących w POZ jest bardzo szeroki.Myślę, że wielu moich kolegówi koleżanek podjęło taką decyzję.
Panie doktorze, Pan Doktor widziw tej sytuacji raczej problem.Czy, czy uważa, jak pandoktor tą sytuację ocenia?Myślę, że to wsparcie, jakieoferujemy tym placówkom jako lekarze innychspecjalności, jest nieprzeocenione i napewno dla pacjentów ma to wielekorzyści pod tą postacią, żemają dostęp do opieki lekarskiej.Natomiast trzeba sobie powiedzieć jasno,że często są pewne zagadki itrudne sytuacje, na które myjako lekarze innych specjalności czasami niepotrafimy odpowiedzieć.I wtedy bardzo ważne jestwsparcie lekarzy, specjalistów bądź rezydentów medycynyrodzinnej, których jednak jest tochleb powszedni.Pracują z tym codziennie.Czyli tak jak mówiłem, ważnajest też kadra danej placówki, bonie może dana placówka funkcjonować,moim zdaniem na lekarzach specjalności wszystkich,tylko nie medycyny rodzinnej.Na szczęście takich placówek nieznam, ale znam placówki, gdzie wielujest takich lekarzy właśnie pracującychtylko dorywczo, dodatkowo.A tych lekarzy na stałejest niewielu, więc to też jestjakieś wyzwanie i jakaś trudność.Bo tak jak mówię, takiewątpliwości pojawiają się bardzo często.
Kiedyś, ostatnio miałam okazjęrozmawiać z panią konsultant krajową wdziedzinie medycyny rodzinnej i teżją pytałam o ten problem.No i ona mówi, żebardzo się boi, że kiedyś ciwszyscy lekarze, którzy mają innespecjalizacje, po prostu powiedzą, że onijuż nie chcą w tymPOZ-cie pracować i co się wtedystanie?I tak dzisiaj, kiedy przygotowywałamsię do rozmowy z panem doktorem,to tak się właśnie nadtym zastanawiałam.Pan doktor też się tegoboi, że tak może kiedyś być?Szczerze mówiąc, ja też nie,nie zamierzam całe życie pracować wtakim wymiarze godzinowym jak aktualniew charakterze lekarza POZ, bo chciałbymteż w swojej specjalizacji pracować
dodatkowo, chociażby wykonując badania ultrasonograficzne gdzieśpoza szpitalem, po jakimś tamokresie specjalizacji, kiedy będę czuł sięjuż na siłach, żeby torobić.Natomiast no na pewno wjakimś tam wymiarze godzinowym chciałbym wtym POZ pozostać, ale myślę,że wielu moich kolegów i koleżanekbędzie działać podobnie, czyli będziepracować na przykład w poradniach swojejspecjalności i ewentualnie w mniejszymjuż wymiarze godzinowym w podstawowej opiecezdrowotnej.Więc jest to jakieś wyzwaniedla tych placówek, szczególnie że, nojak wiemy, wakaty dalej istniejąw tych miejscach, szczególnie w mniejszychmiejscowościach.
Mhm.Czyli pan doktor nie powienam, jak długo jeszcze zamierza pracowaćw POZ?Trochę pan doktor by jeszczezostał, ale też są nowe wyzwania,nowe cele i faktycznie będziepan doktor musiał ograniczyć tą pracę.Myślę, że na pewno ograniczętą godzinowo tą pracę w podstawowejopiece zdrowotnej.Natomiast nie chciałbym jej zarzucaćcałkowicie, bo ta praca kliniczna zpacjentem, jak mówiłem, czasem jestteż taką odskocznią od tej diagnostykiobrazowej, jest czymś innym, jest--pozwala też poszerzyć swoje horyzonty iteż w takim przyjemnym, fajnymzespole i mając szczęście, trafiając nasympatycznych pacjentów też potrafi byćbardzo budująca i wznosząca ku górzeczasami.Jeżeli uda się pomóc pacjentowii sprawić, że czuje się lepieji też ukierunkować tą diagnostykętak, że jesteśmy z siebie zadowoleni,że zrobiliśmy to szybko isprawnie po prostu.
Panie doktorze, temat kształcenia medykówto bardzo gorący temat ostatnio, wostatnim czasie i wiele sięo tym mówi, że każde miastopowiatowe będzie miało swój kieruneklekarski.Jak pan doktor ocenia tęsytuację?No na pewno jest toduży problem, duży problem, kiedy pojawiasię tak wiele uczelni, ponieważjuż na moim roku, który kończyłemzresztą całkiem niedawno, bo niecałedwa lata temu, było już bardzowielu nas, bardzo wielu absolwentów.Teraz patrząc na liczbę absolwentówkierunków lekarskich obawiam się, że dochodzimydo momentu, kiedy pojawia siętaka taśmowa produkcja lekarzy.Poziom kształcenia nie rośnie, poziomkształcenia po prostu spada.Nie mamy liczby chętnych wykładowców.No bo jak wiemy warunkipracy na uczelniach są jakie są,nie tylko naukowej, również dydaktycznej.I ten poziom kształcenia będziepo prostu spadać.Liczba absolwentów będzie rosnąć, natomiastliczba miejsc szkolących na specjalizacje rosnąćaż tak bardzo nie będzie.Rezydenty- No właśnie, nie każdyPOZ może-- nie każdy POZ możesobie wziąć takiego studenta, żetak powiem kolokwialnie i po prostupowiedzieć, słuchaj, my cię tutajwyszkolimy teraz na lekarza POZ.
To są specjalne certyfikaty, tosą specjalne pozwolenia, które wydaje, którewydają organy państwowe.I to wcale nie jesttak, że w każdym POZ-cie takiegoczłowieka można na dobrego lekarzarodzinnego wyszkolić, prawda?Dokładnie.To jest absolutna prawda imyślę, że w przyszłości przyszli absolwencibędą musieli się stawić zwielkimi problemami, takimi jak brak miejscna specjalizacje.W przyszłości będzie bardzo trudnozrobić specjalizację, jeszcze trudniej niż teraz,taką jaką się sobie wymarzyło.Zlikwidowano odwołania, wprowadzono odgórny systemogólnopolski.Z punktu widzenia państwa możebyć to korzystne, ponieważ będą staralisię zmusić młodych absolwentów dorealizowania specjalizacji, które są państwu powiedzmypotrzebne.Natomiast może to też spowodowaćfakt, że pojawi się znowu bardzodużo lekarzy bez specjalizacji, którzybędą podejmować pracę właśnie w takichmiejscach jak podstawowa opieka zdrowotna,nocna i świąteczna pomoc lekarska, izbyprzyjęć i wiele innych takichplacówek, troszeczkę wypełniając te wakaty, więcmyślę, że będzie też dużowięcej tych placówek pozajmowanych i będzietrochę trudniej o dodatkową pracędla przyszłych absolwentów.
No bo to wszystko niejest z gumy, tak naprawdę jużteraz w dużych miastach tonie jest tak, że człowiek potykasię o oferty pracy.Więc myślę, że dla tychmłodych absolwentów będzie trochę brak wyborupodjęcia danej specjalizacji, jeśli będąchcieli konkretną, taką jaką sobie wymarzyli,no i będą troszeczkę przymuszenido pracy w takich warunkach. Również tomoże odbić się ekonomicznie nawarunkach finansowych i na stawkach, jakiebędą oferowane.No bo jeżeli będziemy mielitak dużo chętnych, to już niebędzie można sobie tak negocjować.A powiedzmy sobie szczerze, żeoczywiście ta pensja rezydencka po podwyżkachnie jest już taka jaksześć lat temu, kiedy zaczynały sięte wszystkie wielkie protesty, czysiedem lat temu, już dokładnie niepamiętam.Natomiast dalej no jednak jestta potrzeba pracy dodatkowej, więc jestwiele takich wyzwań przed przyszłymimłodymi lekarzami.
Dlatego tak jak powiedziałem, takważne jest znalezienie też miejsca takiejplacówki POZ czy chociażby miejscaspecjalizacyjnego, gdzie będzie zespół, który zawszebędzie mnie wspierał, bo jateż nie wspomniałem o tym, żew moim zakładzie radiologii mamteż, no niesamowite szczęście, bo wszyscylekarze, łącznie z moim kierownikiemspecjalizacji, są zawsze gotowi mi pomóc,zawsze udzieli odpowiedzi na każdepytanie.Mając takie wspaniałe warunki pracyi w moim zakładzie radiologii, wktórym pracuję i w placówcePOZ, po prostu mogę czuć sięno szczęśliwy, zadowolony ze swojejpracy.Panie doktorze, ja wszystkim młodymlekarzom życzę, żeby w takie miejscetrafili i mam nadzieję, żete problemy szkoleniowo-systemowe i te wszystkie,które pojawiają się obecnie wokółszkolenia medyków, ale też wokół POZ-u,zostaną jak najszybciej rozwiązane.Głęboko w to wierzę, żedecydenci i ci wszyscy mądrzy ludzie,którzy nad tym teraz myślą,podejmą dobre decyzje i po prostuzrobią tak, żeby państwu byłojak najlepiej.
Szanowni Państwo, zwracam się terazdo naszych widzów.Nasz program, który, który dziśz panem doktorem realizowaliśmy, jest programemcyklicznym, więc gdyby państwo mieliochotę porozmawiać ze mną o POZ-cie,o lekarzach innych specjalności niżlekarze rodzinni w POZ-cie, to jabardzo gorąco Państwa zachęcam dokontaktu z naszą redakcją.My takie zgłoszenia będziemy rozpatrywać
i ja bardzo chętnie będę Państwazapraszała do, do takich rozmów,bo bardzo interesuje nas Państwa perspektywa.Przypominam także o projekcie PierwszeKroki w POZ-cie.Mam nadzieję, że nasz e-book,który powstanie będzie dla Państwa realnąpomocą.Pan Doktor w tamtym rokukorzystał z naszego e-booka?
Jak korzystałem, właśnie chciałem jeszczepolecić tutaj wszystkim absolwentom, żeby korzystaliz takich możliwości, jakie dawałwłaśnie portal Będąc młodym lekarzem.Jest to świetny materiał.Polecam też różne kursy przygotowującedo pracy w POZ.Ja korzystałem właśnie z Państwae-booka.Korzystam też z materiałów, któreja akurat wybrałem kurs, wysoki poziom,mogę go polecić, ale sąteż inne platformy, jest też pozycjapierwsza i wiele innych takichaplikacji.Natomiast ja jestem bardzo zadowolonyz tych materiałów, z tego kursuwysoki poziom i z tychod państwa, także korzystam z nichnaprzemiennie, uzupełniająco i polecam wszystkimmłodym absolwentom, żeby z takich możliwościskorzystali.Szczególnie, że tutaj te materiałyna Remedium się aktualizują, także będzieto nowa edycja.Myślę, że to jest niesamowitapomoc i czasami kiedy brakuje tegolekarza, którego możecie się zapytaćo zdanie, no to jest-- Tozapraszamy, zapraszamy na Remedium.Wtedy tutaj u nas znajdąPaństwo odpowiedzi na, odpowiedź na swojepytania.
Panie doktorze, nie trzymam panadoktora już dłużej, bo wiem, żewrócił pan doktor zmęczony zpracy, więc życzę spokojnego wieczoru, dużoodpoczynku.Państwu dziękuję za uwagę ijeszcze raz gorąco zachęcam do zgłaszaniasię do takich rozmów, jakądziś odbyliśmy z panem doktorem.Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozdziały wideo

Wprowadzenie i przedstawienie gościa

Droga zawodowa i wybór pracy w POZ

Pierwsze doświadczenia, pierwszy pacjent i refundacje

Wsparcie zespołu i ryzyko pracy samodzielnej

Radiologia kontra POZ: empatia i komunikacja z pacjentem

Diagnostyka obrazowa i ultrasonografia piersi

Problemy w POZ i propozycje reformy

Reforma dokumentacji, oprogramowanie i refundacje

Zastosowanie wiedzy radiologicznej w praktyce POZ

Rola lekarzy innych specjalności w POZ i kadra placówki

Plany zawodowe lekarza i znaczenie wsparcia

Kształcenie medyków, rezydentury i rynek pracy
