Walczmy ze stereotypami - rozmowa z Aleksandrą Śremską
Rozmowa z Aleksandrą Śremską, specjalistką medycyny rodzinnej, prezeską Okręgowej Rady Lekarskiej Bydgoskiej Izby Lekarskiej.
– Jest pani najmłodszą prezeską w historii izb lekarskich w Polsce. Czy miała pani obawy, przyjmując to stanowisko?
Oczywiście, że miałam – myślę, że to naturalne i związane z poczuciem ogromnej odpowiedzialności. Potraktowałam to jako wyzwanie, możliwość rozwoju, szansę na kreowanie otaczającej mnie rzeczywistości. Dzięki temu mogę kontynuować moją pasję, którą jest praca na rzecz środowiska lekarskiego. Czuję, że spełniam się w tej roli. Zarządzanie Bydgoską Izbą Lekarską to dla mnie nowe doświadczenie.
– Ale zanim objęła pani tę funkcję, również działała pani bardzo aktywnie na rzecz lekarzy.
Zgadza się. Pewne umiejętności i kompetencje zebrałam w trakcie kilku lat angażowania się w pracę na rzecz środowiska lekarskiego w wielu różnych strukturach: związkach zawodowych, Komisji ds. Młodych Lekarzy Bydgoskiej Izby Lekarskiej, Oddziale Kujawsko-Pomorskim Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce, Porozumieniu Rezydentów czy w Polkach w Medycynie. Ponadto ukończyłam studia podyplomowe z zarządzania w ochronie zdrowia i prawa medycznego. Te wszystkie doświadczenia okazały się bardzo pomocne podczas pełnienia obowiązków prezesa, aczkolwiek na początku była to dla mnie zupełnie nowa rzeczywistość. W pełnieniu funkcji kierowniczej istotne są zarówno wiedza, umiejętności z zakresu różnych dziedzin (naprawdę wielu), kompetencje niezbędne do efektywnego zarządzania zasobami ludzkimi, w tym te typowo liderskie. Dobry lider potrafi dzielić się swoją wizją, inspirować, motywować, komunikować się z zespołem, podejmować trudne decyzje. Ważne jest także, by mieć wizję dotyczącą planu działania. Swoje pomysły na rozwój izby, program działania przedstawiłam podczas wyborów na prezesa OIL. Myślę, że moje zaangażowanie społeczne, ścieżka zawodowa, doświadczenie, także miały wpływ na decyzję delegatów.
– Z badania „Szklany sufit czy ruchome schody? Pozycja kobiet na uczelni medycznej” wynika, że kobiety, mimo że stanowią prawie 75% osób studiujących na uczelniach medycznych i kontynuują swój rozwój naukowy w szkołach doktorskich, rzadziej od mężczyzn kierują jednostkami organizacyjnymi czy mają stopień profesorki. Dzieje się tak, ponieważ napotykają na wiele barier. Dyskryminacja, mobbing, nieprzychylne komentarze ze strony kolegów i koleżanek to tylko niektóre z nich. Czy pani też doświadczyła tego typu sytuacji?
Nie spotkałam się z nieprzychylnymi uwagami, ale pełniąc kierownicze funkcje, trzeba mieć świadomość, że wszelkie uwagi są nieuniknione, gdyż trudno jest spełnić oczekiwania wszystkich w jak najkrótszym czasie. Zgadzam się z tym, że droga kobiet do sukcesu może być trudniejsza niż mężczyzn, nie jest to jednak regułą. Pozycja kobiet w ochronie zdrowia jest bardziej zauważalna niż kiedyś, ale nadal kobiety nie są dostatecznie reprezentowane na stanowiskach kierowniczych w tym sektorze. Wydaje mi się, że może mieć na to wpływ wiele czynników. Lekarki poświęcają bardzo dużo czasu na pracę zawodową, a dodatkowa praca naukowa lub samorządowa to kolejne bardzo czasochłonne aktywności. Ponadto obowiązki te szczególnie trudno pogodzić, będąc bez wsparcia podczas pełnienia wiodącej roli w opiece nad dziećmi. Bardzo ważne jest także najbliższe otoczenie zawodowe kobiety. Dla jej awansu zawodowego może być ono wsparciem lub wręcz przeszkodą - gdy doświadcza przejawów dyskryminacji związanej z płcią. Nie zapominajmy też o negatywnej roli utrwalonych w społeczeństwie szkodliwych stereotypów dotyczących natury i predyspozycji kobiet. Według mnie powodują one, że kobiety są mniej pewne siebie, mają więcej wewnętrznych barier i trudniej im sięgać po wysokie stanowiska - w przeciwieństwie do mężczyzn. Stopień feminizacji naszego zawodu nie przekłada się więc na pełnienie przez nas funkcji kierowniczych.
– Jako kobieta w samorządzie lekarskim będzie pani pracować nad tym, by to się zmieniło?
Od samego początku zapraszam i zachęcam lekarki do zaangażowania się w działania samorządu lekarskiego, co już przynosi efekty. W samorządzie lekarskim aktualnie mamy siedem prezesek. Natomiast jestem przekonana, że prezesek będzie coraz więcej. W ramach naszej izby nawiązałam współpracę ze środowiskiem Matek Lekarek, bo chciałam stworzyć przyjazną przestrzeń do wspólnej koordynacji integracyjnych projektów, skierowanych do naszego środowiska, jak również projektów skupionych właśnie na problemach kobiet lekarek. I to się udało. W planach mamy też zorganizowanie cyklu spotkań oraz konferencji dla kobiet lekarek, zapewne przy współpracy z różnymi środowiskami.
– Czy według pani izby lekarskie powinny kłaść mocniejszy akcent na przeciwdziałanie niekorzystnym zjawiskom w środowisku, jak np. mobbing czy dyskryminacja?
Wyzwań stojących przed samorządami jest wiele. Niedofinansowanie, złe warunki pracy i coraz częstsze wypalenie zawodowe wśród lekarzy to tylko niektóre najważniejsze problemy, które stale powinien podejmować nasz samorząd. Ale wyzwaniem dla samorządu jest dziś również poprawa wizerunku lekarza. Uważam, że w przestrzeni publicznej jest za mało przekazów o realiach pracy medyków, problemach z jakimi codziennie się borykają, o naszych sukcesach, pionierskich osiągnięciach. Jednocześnie zalewa nas fala hejtu, często nawet nieuzasadnionego - na pewne problemy ochrony zdrowia lekarze nie mają wpływu będąc tylko częścią niedomagającego systemu. Jednym z ważnych kierunków działań jest także zabieganie o wprowadzenie systemu no-fault, którego sens często jest zniekształcony w przekazach medialnych, a w naszym zamyśle wiąże się on z podniesieniem jakości świadczeń dla pacjentów. Potrzebna jest również dyskusja na temat aktualnych standardów i jakości kształcenia przyszłych lekarzy.
– Jakie wyzwania postawiła pani przed sobą na najbliższe lata?
Okręgowe Izby Lekarskie są najbliżej swoich lekarzy, w związku z czym ich działanie jest bardziej zogniskowane na potrzeby lokalnego środowiska lekarskiego. Wsłuchujemy się w jego głos, monitorujemy jego oczekiwania i wychodzimy im naprzeciw. W naszej izbie koordynuję bardzo wiele nowych projektów. Te najważniejsze to według mnie: poszerzenie opieki prawnej dla lekarzy, poradnictwa ubezpieczeniowego, finansowego i podatkowego oraz modernizacja i cyfryzacja naszej izby. Szczególnego wsparcia wymagają dwie grupy lekarzy - Młodzi Lekarze jako grupa dopiero wchodząca na ścieżkę kariery zawodowej oraz Lekarze Seniorzy jako grupa zmagająca się z wieloma problemami. Lekarze muszą czuć, że ich samorząd realnie ich wspiera. Muszą wiedzieć, że zawsze mogą się do nas zwrócić o pomoc. Obecnie kontynuujemy budowę nowej siedziby, dzięki czemu będziemy mieli lepsze warunki lokalowe i techniczne, co jest szczególnie istotne przy organizacji szkoleń i konferencji. Ponadto, stale tworzymy przestrzeń do współpracy dla lekarzy różnych specjalizacji - spotkania, panele dyskusyjne, warsztaty.
Polecane artykuły