Publikacje
Wiadomości
Lekarze będą edukować społeczeństwo – leczenie nie jest przestępstwem

Lekarze będą edukować społeczeństwo – leczenie nie jest przestępstwem

Zapisuję
Zapisz
Zapisane

W piątek, 4 listopada, środowisko medyków znów idzie pod Sejm. Tym razem nie chodzi o protest, a działania edukacyjne. W ten sposób lekarze chcą zainaugurować kampanię „Bezpieczne Leczenie” i tłumaczyć społeczeństwu, dlaczego aktualny system nie zapewnia bezpieczeństwa leczenia oraz jakie założenia powinien spełniać godny system, o który walczą od lat.

W ramach ogólnopolskiej kampanii “Bezpieczne Leczenie” skierowanej do Polaków, medycy domagają się wdrożenia w Polsce systemu zapewniającego bezpieczeństwo leczenia pacjentom i pracownikom w oparciu o koncepcje no-fault i kultury sprawiedliwego traktowania, gwarantującego odszkodowania ofiarom zdarzeń niepożądanych „bez konieczności znalezienia winnego błędu i w konsekwencji bez wieloletnich procesów sądowych, a lekarzom - brak sankcji karnych w przypadku, gdy błąd nie jest wynikiem ich złej woli czy zaniedbania”.

Chcemy zwrócić uwagę na problemy aktualnego systemu monitorowania niepożądanych zdarzeń medycznych i wypłacania odszkodowań pacjentom, którzy są nimi dotknięci. Już jako studenci podczas zajęć klinicznych zauważamy, że często większą uwagę zwraca się na dokumentację medyczną, traktując ją jako ochronę, a nie informację i składową procesu terapeutycznego pacjenta. Działania edukacyjne kampanii będą skierowane nie tylko do środowiska medycznego, czyli pracowników ochrony zdrowia oraz nas - przyszłych medyków, ale przede wszystkim do lokalnych społeczności, bo każdy może być pacjentem. Angażujemy się w tę kampanię, bo wierzymy, że naszym obowiązkiem jako studentów kierunków medycznych zrzeszonych w IFMSA-Poland jest nie tylko zadbanie o wykształcenie i świadomość systemową przyszłych pracowników ochrony zdrowia, ale przede wszystkim troska i działania w kierunku zwiększania bezpieczeństwa pacjentów

– mówi Wiktoria Andrzejewska, Prezydent IFMSA-Poland.

Zdaniem Sebastiana Goncerza, lekarza, wiceprzewodniczącego Porozumienia Rezydentów system opieki zdrowotnej jest złożony, a wiele aktualnych jego bolączek ma daleko idące konsekwencje.

Jeśli chcemy je zmienić musimy je dobrze wyjaśnić. W planie w piątek jest happening „Lekarza tu nie ma, bo…”, podczas którego chcemy opowiedzieć z jakimi problemami boryka się polska ochrona zdrowia. Będziemy tłumaczyć jak głęboko sięgają konsekwencje aktualnego stanu prawego i zasygnalizować kierunek, w jakim chcemy podążać. 4 listopada o godz. 11 spotykamy się pod Sejmem, by zwrócić uwagę, zdobyć rozgłos i dotrzeć do jak największej grupy. Chcemy najpierw przekonać ludzi, a potem polityków. Jestem fanem pracy u podstaw, powinniśmy uświadamiać ludziom, jak wygląda ochrona zdrowia. Chcemy pokazać, że na te wszystkie bolączki są rozwiązania, które mogą poprawić jakość opieki zdrowotnej

– mówi wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów.

W wydarzeniu udział wezmą lekarze z Porozumienia Rezydentów, OZZL, Komisji Młodego Lekarza oraz członkowie Porozumienia Chirurgów ,,Skalpel" i Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów Medycyny IFMSA - Poland. 4 listopada, poza manifestacją w Warszawie, w około 25 lokalizacjach w Polsce pod budynkami prokuratury rejonowej pojawią się fartuchy. 

Będą one symbolizować niedostateczny dostęp pracowników ochrony zdrowia, będący konsekwencją aktualnego stanu prawnego w przypadku wystąpienia zdarzenia medycznego. W niektórych miejscach pojawią się też lokalni przedstawiciele kampanii, którzy przedstawią jej założenia, postulaty oraz opowiedzą o dalszych działaniach

– mówi Andrzejewska.

Organizatorzy nie zamierzają poprzestać na jednorazowym wydarzeniu. Planują w przyszłości spotkania z różnymi organizacjami i grupami społecznymi. W mediach społecznościowych będą też publikowane informacje na temat sytuacji w systemie ochrony zdrowia i proponowane rozwiązania.

Lekarze: nie możemy być sądzeni jak pospolici przestępcy

Lekarze z Porozumienia Rezydentów podkreślają, że w obecnym systemie prawnym wieloletnie procesy nie są korzystne ani dla pacjentów, ani dla lekarzy.

Aktualny system odszkodowań za zdarzenia niepożądane wymaga wieloletnich postępowań sądowych i nie przyczynia się do poprawy diagnostyki czy leczenia. W naszej kulturze szuka się winnych, ale to nigdzie nas nie prowadzi. Możemy wskazać winnego, ale to nie sprawi, że jakość opieki zdrowotnej będzie lepsza. Chcemy to zmienić. Chcemy promować rozwiązania w duchu koncepcji takich jak kultura sprawiedliwego traktowania, bezpieczeństwo pacjenta i no-fault

– mówi wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów.

Organizatorzy wydarzenia przypominają w mediach społecznościowych założenia, które powinien spełniać bezpieczny i sprawiedliwy system, o który od lat walczą.

System dbający o bezpieczeństwo leczenia to nic innego jak system rejestracji zdarzeń niepożądanych i sprawnego udzielania rekompensaty pokrzywdzonym pacjentom. Zasadniczo oparty jest na 3 filarach: sprawnym systemie odszkodowań dla pacjentów, centralnym rejestrze medycznych zdarzeń niepożądanych, zniesieniu odpowiedzialności karnej za zdarzenie niepożądane, z wyłączeniem rażącego zaniedbania lub śmierci pacjenta. Umożliwia on udzielenie rekompensaty bez orzekania o winie, co znacząco zwiększa szanse pacjentów, którzy do tej pory zostawali bez pomocy z powodu braku ustalenia winnego w często wieloletnim procesie. Jednocześnie system wciąż umożliwia pociągnięcie do odpowiedzialności osoby, która dokonała zaniedbania. Odleglejszym skutkiem jest z kolei edukacja personelu medycznego, która zmniejsza ryzyko powielania tych samych błędów, co z kolei zwiększy bezpieczeństwo pacjentów

– czytamy.

Według środowiska medycznego, system ma też na celu budowanie zaufania, poprawę relacji lekarz-pacjent, a także zmniejszenie presji ciążącej na lekarzach, którzy obecnie za nieumyślny błąd sądzeni są tak samo, jak pospolici przestępcy. Zdaniem medyków, dotychczasowy system odpowiedzialności karnej medyka i rekompensat dla pacjenta powinien zostać zastąpiony znacznie bardziej efektywnym i sprawniejszym systemem naprawiania szkód w ochronie zdrowia.

Poprzez tę kampanię chcemy zwrócić uwagę społeczeństwa na problemy, które dotyczą nas wszystkich jako pacjentów oraz zwiększyć świadomość na temat małej efektywności obecnie funkcjonującego systemu i konsekwencji jakie za sobą niesie. Według portalu prawo.pl, ponad 93% przypadków spraw trafiających do prokuratury z tytułu błędów medycznych, nie kończy się aktem oskarżenia. Zanim jednak do tego dojdzie zarówno pacjent, jak i pracownik ochrony zdrowia zmuszeni są uczestniczyć w całym procesie prawnym. W efekcie, pacjent nie otrzymuje żadnej rekompensaty oraz poświęca czas, w który mógłby przeznaczyć np. na rehabilitację. Brak efektywnego systemu w sytuacjach zdarzeń niepożądanych i funduszu kompensacyjnego prowadzą do zmniejszenia dostępności pracowników ochrony zdrowia, co stanowi realny problem dla każdego z nas będącego w roli pacjenta

– podkreśla Wiktoria Andrzejewska.

Innym aspektem jest rezygnacja z kształcenia w kierunku specjalizacji zabiegowych, w których ryzyko zdarzeń medycznych jest znacznie podwyższone. W „Memorandum w sprawie zwiększenia bezpieczeństwa i jakości leczenia” Naczelna Izba Lekarska podaje, że w wiosennej kwalifikacji ⅔ miejsc na specjalizację z chirurgii ogólnej nie zostało zapełnionych ze względu na brak chętnych.

W mojej ocenie głównie ze względu na odpowiedzialność prawną jaką niesie za sobą wystąpienie powikłania po procedurze medycznej. Wierzymy, że wprowadzenie rozwiązania obejmującego wspomniane założenia (3 filary) jest pierwszym krokiem do poprawy nie tylko bezpiecznego, ale również bardziej efektywnego leczenia

– mówi Andrzejewska.

MZ: No-fault ma służyć głównie pacjentom

Minister zdrowia Adam Niedzielski, zapytany przez dziennikarzy o start kampanii ,,Bezpieczne Leczenie" podczas konferencji prasowej 2 listopada, powiedział, że klauzula no-fault to rozwiązanie, które ma służyć przede wszystkim pacjentom.

Nie chciałbym, żeby ten problem był pokazywany tylko z perspektywy lekarskiej. Istotą klauzuli no-fault jest z jednej strony redukcja skali błędów lekarskich popełnianych w podmiotach leczniczych. Sam fakt przejrzystości, konieczności ich zgłaszania poprawia bezpieczeństwo pacjentów

– dodał Niedzielski.

Opowiedział też o założeniach projektu, który proponuje jego resort.

Jest on odpowiedzią na potrzeby pacjenckie dając także uproszczoną możliwość ubiegania się o kompensacje. Przy Rzeczniku Praw Pacjenta będzie powołana komisja, która będzie podejmowała decyzję administracyjną. Nie będzie już trzeba przechodzić ścieżki sądowej, wieloletniej i drogiej

–dodał Niedzielski.

  Jego zdaniem ,,zupełne zwolnienie lekarzy z odpowiedzialności karnej w przypadku błędów wydaje się niemożliwe do zrobienia".

Pewna równość traktowania wobec prawa nie może pozwolić na to, żeby jedna z grup zawodowych była zupełnie wyjęta spod odpowiedzialności karnej. Niemniej, widząc perspektywę konieczności pogodzenia w tym systemie i perspektywy pacjenta i perspektywy medycznej, zaproponowaliśmy rozwiązanie, które polega na nadzwyczajnym złagodzeniu kary. To jest głęboki ukłon w stronę środowiska lekarskiego, którego celem jest pokazanie, że system bezpieczeństwa, a nie koncentrowania się na rozliczaniu winy, tylko na uzyskaniu kompensacji, naprawie błędu, również ma tę perspektywę lekarską

– dodał.

Minister zdrowia poinformował, że projekt ustawy o jakości jest na Stałym Komitecie Rady Ministrów i jest już po komisji legislacyjnej. W ciągu najbliższych tygodni ma trafić na posiedzenie rządu.

To jest manipulacja kilkoma faktami. Po pierwsze, my nie mówimy o całkowitym zniesieniu odpowiedzialności tylko przeniesienie nacisku np. na odpowiedzialność zawodową, a nie karną. Zastanawiam się też, dlaczego taka sytuacja mogła zaistnieć w środowisku pilotów, a nie może dotyczyć lekarzy. My lekarze też jesteśmy pacjentami i korzystamy z tego systemu. Jesteśmy po obu stronach więc nie można nam zarzucać, że patrzymy tylko z jednej perspektywy

– mówi lek. Sebastian Goncerz.

Przypomnijmy, że NIL pracuje obecnie nad własnym projektem. To system no-fault, który opiera się na postępowaniu mediacyjnym z udziałem ubezpieczyciela.

Jeśli pacjent dozna uszczerbku na zdrowiu, lekarz wraz ze swoim ubezpieczycielem spotkają się z nim w procedurze mediacyjnej i uzgodnią wspólnie kwotę zadośćuczynienia i na tym sprawa się zakończy. By to rozwiązanie się przyjęło, potrzebne jest społeczne postrzeganie bezpieczeństwa leczenia

 – mówił lek. Łukasz Jankowski, prezes NRL podczas wykładu na WUM.

Zdaniem wiceprzewodniczącego Porozumienia Rezydentów, to dobre założenie, bo trochę odciąży sądownictwo, zacznie wpływać na kulturę sprawiedliwości, zapewni pacjentom szybszy dostęp do rekompensat.

To kierunek w dobrą stronę, z którego bylibyśmy zadowoleni. Jednak mamy nadzieję na rozwiązanie szersze, znacznie bardziej kompleksowe

– dodaje Goncerz.

porozumienie-rezydentow
prawo
ozzl
minister-zdrowia
pacjent
porozumienie-chirurgow-skalpel
system-no-fault


Agnieszka Usiarczyk
Autor

Agnieszka Usiarczyk

Dziennikarka specjalizująca się w tematyce zdrowotnej, zwłaszcza w obszarach medycyny, ochrony zdrowia i zdrowego odżywiania. Dla Remedium pisze o sprawach ważnych dla młodego pokolenia lekarzy.

Polecane artykuły