Wyszukaj w publikacjach

60 proc. lekarzy w Polsce pracuje dla więcej niż jednego pracodawcy. Zatrudnienie w wielu miejscach powoduje, że medycy pracują nawet 80 godzin tygodniowo – takie wnioski płyną z badania pilotażowego "Lekarz przyszłości” przeprowadzonego przez Naczelną Izbę Lekarską i Uczelnię Łazarskiego.
W badaniu udział wzięło 248 respondentów – lekarzy ponad 50 specjalizacji, w wieku od 25 do 65 lat, na różnym etapie kształcenia i kariery, pochodzących z małych i dużych miast. Z danych wynika, że ponad połowa (60 proc.) lekarzy w Polsce pracuje w więcej niż jednym zakładzie. Prawie 20 proc. pracuje w trzech miejscach, 27,9 proc. pracuje w dwóch miejscach, a blisko 10 proc. w czterech. Respondenci są zatrudnieni przede wszystkim w szpitalach, w przychodniach NFZ (39 proc.), własnych gabinetach (35 proc.) i prywatnych centrach medycznych (32 proc.). Niektórzy tygodniowo pracują nawet 80 godzin.
70 proc. lekarzy pracuje ponad 40 godzin tygodniowo, a ponad 20 proc. pracuje powyżej 60 godzin w tygodniu, jest to poważny problem
– mówi dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.
Cena, którą płacą lekarze za nadmierne obciążenie pracą jest bardzo wysoka. Przepracowani lekarze skarżą się na pogorszenie kondycji psychicznej, są też narażeni na ryzyko wypalenia zawodowego, choroby, ryzyko popełnienia błędów merytorycznych i obniżonej jakości wykonywanych usług medycznych.
Lekarze marzą o lekarzu przyszłości, który jest w dobrostanie psychicznym i fizycznym. Lekarz przyszłości będzie musiał mądrze ustalić granice między pracą, rozwojem, a życiem osobistym
– mówi Gałązka-Sobotka.
Za mało czasu na dokształcanie się
W badaniu, respondenci odpowiedzieli także na pytania, ile czasu poświęcają na dokształcanie się.
Więcej niż połowa lekarzy (55 proc. badanych) przeznacza na aktualizację swojej wiedzy mniej niż 2 godziny w tygodniu. I tu nasuwa się pytanie: jak można realizować zgodnie ze standardami opiekę medyczną, jeśli brakuje nam czasu na coś, co powinno być wręcz ustawowo uregulowane? W niektórych systemach ochrony zdrowia są przewidziane płatne urlopy, które wykorzystuje się na aktualizowanie wiedzy i podnoszenie kompetencji
– dodaje dr Gałązka-Sobotka.

Motywuje dobra relacja z pacjentem
Lekarzy zapytano też o to, co najbardziej motywuje ich do pracy. Okazuje się, że dla medyka relacja z pacjentem, jego zaufanie i wdzięczność są najbardziej satysfakcjonującym czynnikiem w pracy. Jak podkreśliła dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, być może niektórym wydawało się, że tym czynnikiem są pieniądze.
– Nie ma badań, które mówią, że wynagrodzenie motywuje do pracy. Wynagrodzenie jest czynnikiem higieny, ono sprawia, że my nie będziemy zdemotywowani – mówiła.
Poza zaufaniem, jakim obdarza lekarza jego pacjent i wdzięcznością za opiekę, respondenci wskazywali też, że motywująca jest stabilność zatrudnienia i związana z pracą stymulacja do intelektualnego rozwoju.
Lekarz przyszłości to lekarz, który ma dobrą i bliską relację z pacjentami, lekarz w dawnym stylu, wykorzystujący wszystkie zdobycze nowoczesnej medycyny i techniki
– podkreślono.
A co obniża satysfakcję z pracy lekarzy? Uczestnicy badania wskazali na: stres i wysokie tempo pracy (44 proc.), biurokrację (43 proc.), wysokie ryzyko błędów w sztuce lekarskiej i związanej nim odpowiedzialności prawnej (28 proc.) oraz brak czasu dla rodziny (27 proc.).
Potrzeba wsparcia technologicznego w procesie leczenia
Badani lekarze zwrócili uwagę, że ważna jest dla nich ciągłość opieki nad pacjentem, a wielu z nich nie ma możliwości stałego monitorowania ich zdrowia.
Respondenci podkreślają, że w procesie leczenia ważna jest komunikacja z pacjentem, aby chory uzyskał instruktaż dotyczący tego, jak ma postępować po wizycie. Ale dla samego lekarza także istotne jest, by wiedział, co dzieje się z pacjentem. Tymczasem 80 proc. lekarzy deklaruje, że nie ma możliwości stałego monitorowania zdrowia pacjentów. Częste są więc sytuacje, gdy lekarz angażuje się w diagnostykę i leczenie, ale po wizycie pacjent mu znika. 70 proc. lekarzy deklaruje, że potrzebuje informacji zwrotnych od pacjenta, ponieważ to pozwala im również właściwie ocenić skuteczność zaleconego postępowania. To też jest narzędzie budowania kompetencji kadry medycznej, do którego lekarze mają mocno ograniczony dostęp
– mówi dr Gałązka-Sobotka.
Jak podkreśla, lekarz przyszłości powinien mieć dostęp do nowych technologii, które pozwalają na zdalne badanie pacjenta i stałe monitorowanie jego parametrów.

– Pozwalałoby to na zminimalizowanie niepotrzebnych wizyt w przychodni. Dużą liczbę wizyt kontrolnych można wtedy przenieść do obszaru telemedycyny, co byłoby korzystne dla pacjentów i lekarzy – takie wnioski płyną z raportu „Lekarz przyszłości”.
Nie można wierzyć w to, że przy tej dostępności do kadr medycznych i narastających potrzebach zdrowotnych, zrealizujemy potrzebę ciągłości i monitorowania stanu pacjenta za pomocą tradycyjnego modelu ponownej wizyty pacjenta w przychodni. Ten proces może być wsparty nowoczesnymi technologiami do monitorowania, zbierania odpowiednich parametrów, które w danym rozpoznaniu są niezbędne do tego, abyśmy rzeczywiście uzyskali informację zwrotną o stanie pacjenta
– mówiła dr Gałązka-Sobotka.
Dwie wizje lekarza przyszłości
Z przeprowadzonego badania widać dwie wizje lekarza przyszłości - obłożonego pracą bezdusznego robota oraz kompetentnej osoby, która ma zaktualizowaną wiedzę medyczną, pracuje w dobrym środowisku, jest profesjonalistą korzystającym ze zdobyczy nowych technologii, algorytmów i sztucznej inteligencji. Jedna z lekarek wypowiadających się w badaniu powiedziała: – Mam nadzieję, że lekarz przyszłości będzie miał mądrze ustalone granice. A słowa „musisz zasłużyć” czy „poświęcenie” nie będą hamować przed rozwojem i zachowaniem równowagi pomiędzy pracą a życiem osobistym – mówiła.
Zdaniem dr Gałązki-Sobotki, nawet jeśli dla lekarzy z pokolenia X jest to coś z kategorii marzeń, to z pewnością pokolenie Y postawi bardzo twarde granice i będzie twardo egzekwowało to prawo do osiągnięcia równowagi w swoim życiu. Wśród kompetencji, które chcą rozwijać lekarze są: radzenie sobie ze stresem, korzystanie z nowych technologii, budowanie relacji i komunikacji z pacjentem, zdolność do adaptacji i elastyczność, gotowość do nabywania wiedzy, umiejętność współpracy. Badanie „Lekarz przyszłości” odbyło się w tym roku, zostało zrealizowane przez Naczelną Izbę Lekarską we współpracy z Uniwersytetem Łazarskiego. Jego pierwsza edycja miała charakter pilotażowy, z czasem NIL planuje, by było przeprowadzane cyklicznie. Prezentacja raportu z badania miała miejsce podczas konferencji inaugurującej projekt "NIL IN – Społeczność Lekarzy Innowatorów”. Jak podaje NIL, założeniem tego projektu jest stworzenie przestrzeni dla lekarzy zainteresowanych i zajmujących się medycznymi innowacjami, ułatwianie im nawiązywania partnerstw i współpracy, organizacji narzędzi, pomoc w zdobyciu niezbędnej wiedzy.