Spis treści
20.10.2025 o 14:15
·

Pierwsza polska misja stomatologiczna w Papui-Nowej Gwinei

100%

We wrześniu 2025 roku zespół lekarzy i studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum wrócił z pierwszej misji stomatologicznej w Papui-Nowej Gwinei. W ciągu kilkunastu dni przyjęli ponad 600 pacjentów, wykonali ponad 2000 zabiegów i pracowali w ekstremalnych warunkach – od tropikalnych ulew po 35-stopniowe upały. Już planują kolejne wyjazdy. 

To była pierwsza polska misja stomatologiczna w historii Papui-Nowej Gwinei. Pracowaliśmy od świtu do zmierzchu, w namiocie zasilanym generatorem, wśród ulew i upałów przekraczających 35 stopni. Ale tam, gdzie kończą się warunki, zaczyna się człowiek  

mówi Ryszard Feret, prezes Fundacji Pomoc z Polski.  

We wrześniu 2025 roku pięcioosobowy zespół z Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum, we współpracy z Fundacją Pomoc z Polski i Polskim Towarzystwem Studentów Stomatologii, wyruszył do Papui-Nowej Gwinei. Misja trwała kilkanaście dni. Fundacja Pomoc z Polski dołączyła do działań w Papui-Nowej Gwinei stosunkowo niedawno.  

  Pierwsza polska misja stomatologiczna w Papui-Nowej Gwinei  

We wrześniu 2024 roku dołączyliśmy do zarządu Fundacji Pomoc z Polski, której założycielem jest dr Norbert Rehlis – lekarz mieszkający od wielu lat w Papui-Nowej Gwinei. Dr Rehlis prowadzi w Port Moresby Lamana Dental Clinic, jedno z nielicznych miejsc w kraju, gdzie można liczyć na fachową pomoc stomatologiczną. To właśnie tam narodził się pomysł wspólnej misji. Dzięki jego kontaktom i znajomości lokalnych realiów zespół mogliśmy rozpocząć pracę w miejscach, do których nie dotarła dotąd żadna polska pomoc medyczna

– mówi Ryszard.   

Leczyli w namiocie i w starej bibliotece 

W Papui-Nowej Gwinei dostęp do opieki zdrowotnej jest mocno ograniczony. Na wielu terenach nie ma ani jednego stomatologa. Zabiegi wykonują osoby bez wykształcenia medycznego, często w domach, przy użyciu przypadkowych narzędzi.  

Dla większości mieszkańców leki przeciwbólowe są jedynym dostępnym sposobem „leczenia”. W Kupiano, podczas wizyty w lokalnym szpitalu, zobaczyliśmy brak podstawowych antybiotyków. To pokazuje skalę problemu  

– relacjonuje Feret.  

  Pierwsza polska misja stomatologiczna w Papui-Nowej Gwinei  

Zespół w składzie: dr Norbert Rehlis, dr Andrzej Kiencało, dr Kennedy Katiwa, lek. dent. Natalia Dymel oraz Ryszard Feret, pracował w 2 miejscach: w Port Moresby - dzielnicy Benspik Settlements, uznawanej za jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc w kraju oraz w Kupiano, położonym około pięć godzin drogi od stolicy.  

Pracowaliśmy od świtu do zmierzchu, codziennie w świetle czołówek, między ulewami a upałami sięgającymi 35 stopni. Nasz gabinet to był po prostu prowizoryczny namiot zasilany benzynowym generatorem. W Kupiano przekształciliśmy starą bibliotekę w tymczasowy gabinet stomatologiczny. Zorganizowaliśmy unity, strefę sterylizacji, prowadziliśmy dezynfekcję chemiczną w ciągu dnia. Wszystko improwizowane, ale skuteczne. Spaliśmy w skromnych warunkach, w budynkach udostępnionych przez lokalne władze  

– mówi Feret.  

Ponad 600 pacjentów i 2000 zabiegów

W trakcie kilkunastu dni lekarze i studenci przyjęli ponad 600 pacjentów i wykonali ponad 2000 procedur medycznych. Każdy ze studentów miał okazję samodzielnie wykonywać zabiegi, prowadzić edukację zdrowotną i rozmowy z mieszkańcami o higienie, profilaktyce. 

Udzielaliśmy przede wszystkim pomocy doraźnej i chirurgicznej, skupiając się na ekstrakcjach, leczeniu zachowawczym oraz interwencyjnych zabiegach endodontycznych. Prowadziliśmy również edukację zdrowotną i higieniczną, rozmawiając z mieszkańcami o szkodliwości żucia betelu – nałogu powszechnego w regionie i stanowiącego poważny problem zdrowotny. Pomagaliśmy też ludziom z bólem pleców, z ropnymi ranami, z infekcjami uszu. Wykorzystywaliśmy własne zapasy leków, a w trudniejszych przypadkach korzystaliśmy z telekonsultacji z lekarzami w Polsce

– mówi.   

Najtrudniejsze okazały się przypadki, które w warunkach europejskich wymagałyby skomplikowanego leczenia stomatologicznego, opartego na dokładnej rentgenodiagnostyce – takie jak rozległe ropnie, pourazowe złamania czy zęby z martwicą i przetokami.

  Pierwsza polska misja stomatologiczna w Papui-Nowej Gwinei  

Brak możliwości wykonania zdjęć RTG zmuszał nas do podejmowania najbardziej racjonalnych decyzji klinicznych, aby uwolnić pacjentów od bólu i zapewnić im jak najbezpieczniejsze leczenie w dostępnych warunkach  

– dodaje.  

Wielu pacjentów po raz pierwszy w życiu widziało dentystę.

Spośród tych kilkuset osób zaledwie kilku miało wcześniej kontakt z opieką stomatologiczną. Dla reszty to był szok, często połączony ze strachem i bólem. W takich momentach najważniejsze jest zaufanie – to, że ktoś przyjechał z drugiego końca świata, żeby im pomóc. Jednym z naszych pacjentów był 18-letni chłopak, który przyszedł z rozległymi zmianami w jamie ustnej. Musieliśmy usunąć mu większość zębów, zostały mu tylko cztery. Kiedy powiedzieliśmy mu, że to sprawi, że będzie mniej bolało, uśmiechnął się. To był uśmiech ulgi i nadziei. Dla niego wykonamy protezę, gdy tylko dziąsła się zagoją  

– dodaje.   

  Pierwsza polska misja stomatologiczna w Papui-Nowej Gwinei  

Pomoc, która trwa

Choć polska ekipa wróciła do kraju, praca w Papui-Nowej Gwinei się nie skończyła. Lamana Dental Clinic, prowadzona przez dr Rehlisa, nadal przyjmuje pacjentów – po wyjeździe Polaków przyjęto już ponad 300 osób i wykonano kolejne 1000 procedur medycznych.

Dr Rehlis zorganizował też akcję okulistyczną – badał wzrok i dobierał okulary najbardziej potrzebującym.  Lekarze i studenci z Krakowa w przyszłym roku planują kolejne wyjazdy. Tym razem będą chcieli też dotrzeć do mieszkańców oceanicznych wiosek, żyjących w domach na palach.

Chcemy połączyć przeglądy, interwencje bólowe i edukację higieniczną z pomocą okulistyczną. Wspólnie z lokalnymi władzami, szkołami i personelem medycznym budujemy model stałej opieki. Nie chodzi o to, by przyjechać, pomóc i zniknąć. Chcemy, by to miało długofalowe efekty  

– mówi Ryszard.   

Kolejne misje zaplanowano na luty i wrzesień 2026 r. Oprócz tego, zespół planuje ponowne wyjazdy do Tanzanii. Przypomnijmy, że w tym roku, na przełomie lipca i sierpnia studenci i lekarze byli w Tanzanii, w sierocińcu Dunia Ya Heri i tam leczyli pacjentów. 

Ryszard Feret przyznaje, że takie misje zmieniają ludzi. – Po powrocie wszyscy mówili jedno: że ta misja zmieniła ich sposób patrzenia na medycynę, na pacjenta i na samego siebie – dodaje.

Zaloguj się

lub
Logujesz się na komputerze służbowym?
Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten serwis jest chroniony przez reCAPTCHA oraz Google (Polityka prywatności oraz Regulamin reCAPTCHA).