Wyszukaj w publikacjach

Kolejna godzina dyżuru, poziom zmęczenia rośnie, a pod ręką masz jedynie pudełko czekoladek podarowanych przez rodzinę pacjenta. Kto z nas nie zna tego problemu? Tej sytuacji można uniknąć, ale wymaga to sporej dawki planowania - zaplecze socjalne polskich szpitali jest bowiem zazwyczaj ubogie, a placówek, które zapewniają dostęp do wartościowych posiłków, jest wciąż jak na lekarstwo. Dbanie o odpowiednie odżywianie podczas pracy zmianowej nie należy do najłatwiejszych zadań, a przez rozregulowany rytm dobowy wpaść można w prawdziwe dietetyczne tarapaty. Jak poradzić sobie z tym problemem? O żywieniowych pułapkach związanych z dyżurowaniem rozmawiamy z Pawłem Szewczykiem, dietetykiem i doktorantem Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu.
- Większość z dyżurujących lekarzy wie, jak trudno o uregulowany rytm dobowy. Pracujemy w dzień, dyżurujemy w nocy… a następnie albo wracamy do domu, gdzie często zamiast snu czekają na nas inne obowiązki, albo - niestety też nierzadko - udajemy się prosto do drugiej pracy. Jak wpływa to na nasz metabolizm?
PS: Wpływ pracy zmianowej wielokierunkowo modyfikuje procesy zachodzące w organizmie. Warto podkreślić przede wszystkim zaburzenia na poziomie odczuwania głodu i sytości. Wielokrotnie dokumentowano, że osoby dotknięte deregulacją rytmów dobowych charakteryzują wyższe stężenia greliny – podstawowego hormonu odpowiadającego za odczuwanie głodu, a także zmniejszone stężenie leptyny – adipokiny informującej organizm o dostępnych zasobach tkanki tłuszczowej, a przyczyniającej się do odczuwania sytości. W przypadku osób pracujących zmianowo lub wykonujących pracę w porze nocnej poziomy leptyny mogą być niewspółmiernie niższe, niż wynikałoby to z ilości rezerw energetycznych (lub wrażliwość tkanek na ten hormon może być zmniejszona). To z kolei predysponuje do przejadania się. Co ciekawe - zaobserwowano, że jedną z konsekwencji może także być zauważalnie niższy poziom insulinowrażliwości tkanek.
- Czy na tej podstawie możemy już sądzić, że praca zmianowa predysponuje do rozwoju cukrzycy?
PS: Nie jestem pewien, czy nie byłaby to już nadinterpretacja. Bardzo prawdopodobne jest natomiast, że można by ją potraktować jako czynnik ryzyka.
- Pewne jest jednak, że koktajl hormonalny, który serwujemy sobie podczas pracy dyżurowej, czyni nas podatnymi na przejadanie się. Co jeszcze mówią na ten temat badania?
PS: Dwie dostępne na ten moment meta-analizy eksperymentów ostatnich lat przyniosły informacje na temat zmian preferencji żywieniowych związanych z deprywacją snu (czyli ograniczeniem czasu jego trwania). Osoby na nią narażone skłonne są do spożywania zdecydowanie większych liczby kalorii każdego dnia. Nadwyżka energetyczna pochodzi głównie z tłuszczów i węglowodanów – co zbieżne z doniesieniami z innych prac, gdzie odnotowywano większą skłonność do żywności wysoko smakowitej, szczególnie przekąsek. Jednocześnie, nie obserwuje się wzrostu wydatku energetycznego wynikłego z nadkonsumpcji energii, co zazwyczaj ma miejsce w przypadku osób prowadzących „dzienny” tryb życia.
- Czy to oznacza, że ten niekorzystny efekt utrzymuje się nawet w dni, kiedy śpimy odpowiednio długo?
PS: Trudno to ocenić. W badaniach stwierdzono, że deprywacja snu już na przestrzeni doby odbijała się na konsumpcji energii i zmianie preferencji. Jeśli jednak będziemy mówić o pracy zmianowej, a więc niemal ciągłym zaburzaniu rytmów okołodobowych – efekt także będzie ciągły.
- A więc im mniej śpimy, tym łatwiej ulegamy pokusie sięgania po słodycze i niezdrowe przekąski. Do czego może to prowadzić w dalszej kolejności?
PS: Jak najbardziej. Niedosypianie predysponuje zarówno do sięgania po żywność wysoko smakowitą, w tym produkty rekreacyjne, jak i do spożywania większych ilości żywności ogółem. Jeśli weźmiemy pod uwagę także predyspozycję do częstszego występowania i większego nasilenia dysfunkcji metabolicznych, które mogą wynikać chociażby z wyższego poziomu cytokin stanu zapalnego i ograniczenia insulinowrażliwości tkanek… efekt wydaje się jasny: jeśli nie będziemy racjonalnie pilnować naszego żywienia - możemy spodziewać się mieszanki wybuchowej.
Najgorszym wydaje się wpadanie w tzw. „błędne koło” – wiemy, że żywność wysokoprzetworzona, tłusta i zawierająca duże ilości cukrów dodanych wpływa negatywnie na procesy snu. Wiemy także, że jego niedostateczna ilość predysponuje nas do sięgania po tego typu produkty. W efekcie, podążając za „zachciankami” i nie racjonalizując swoich wyborów żywieniowych – pogarszamy swój sen dietą, co w perspektywie czasu dodatkowo utrudnia zdrowe wybory żywieniowe poprzez niedobory snu lub pogorszenie jego jakości.
- Załóżmy, że już wpadliśmy w tę pułapkę. Da się z niej wydostać? Jak tego dokonać?
PS: Rada może wydawać się trywialna. Będzie to po prostu skupienie na spożywanej żywności, jej jakości i ilości. Niepodążanie wyłącznie za „zachciankami”, a spełnianie potrzeb organizmu.
Więcej o tym, jak sprostać temu zadaniu i rozsądnie rozplanować posiłki podczas pracy na nocną zmianę, a także o faktach i mitach dotyczących „jedzenia na noc”, przeczytacie w drugiej części wywiadu.