Wyszukaj w publikacjach
Regulacje czasu pracy - korzystne czy szkodliwe dla lekarzy?

Normy czasu pracy lekarzy reguluje ustawa z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej [1]. Ustawa reguluje nie tylko dzienny i tygodniowy czas pracy, ale również czas niezbędnego odpoczynku.
1. Czas pracy pracowników zatrudnionych w podmiocie leczniczym, z zastrzeżeniem art. 94 ust. 1, w przyjętym okresie rozliczeniowym, nie może przekraczać 7 godzin 35 minut na dobę i przeciętnie 37 godzin 55 minut na tydzień w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym.
- Art. 93.
1. Pracownikowi przysługuje w każdej dobie prawo do co najmniej 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku.
2. Pracownikowi pełniącemu dyżur medyczny okres odpoczynku, o którym mowa w ust. 1, powinien być udzielony bezpośrednio po zakończeniu pełnienia dyżuru medycznego.
3. Pracownikowi przysługuje w każdym tygodniu prawo do co najmniej 35 godzin nieprzerwanego odpoczynku, obejmującego co najmniej 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku dobowego.
4. W przypadku uzasadnionym organizacją pracy pracownikowi, o którym mowa w art. 95 ust. 1, przysługuje w każdym tygodniu prawo do co najmniej 24 godzin nieprzerwanego odpoczynku, udzielanego w okresie rozliczeniowym nie dłuższym niż 14 dni.- Art. 97.
Oczywiście te zapisy regulują czas pracy pracowników zatrudnionych na umowę o pracę.W przypadku lekarzy świadczący usługi w ramach tzw. kontraktu lub umowy zlecenia, jeśli chodzi o liczbę przepracowanych godzin - sky is the limit. Należy jednak pamiętać, że praktyka lekarska pociąga za sobą nie tylko nielimitowane godziny pracy, ale i większą odpowiedzialność w razie ewentualnego błędu medycznego.
Regulacje czasu pracy - plusy
Bezapelacyjną korzyścią jest prawnie wyznaczony czas na odpoczynek. Pamiętajmy, że w zdrowym ciele zdrowy duch i odpowiednia ilość snu oraz zachowanie równowagi pomiędzy pracą a życiem prywatnym są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania i do wykonywania należycie swoich obowiązków. Szczególnie, że zawód lekarza wiąże się z ogromną odpowiedzialnością i nierzadko pracą fizyczną (kilkugodzinne stanie przy stole operacyjnym, wykonywanie drobnych zabiegów czy chociażby bieganie po całym szpitalu z listą rzeczy do załatwienia ,,na już”).
W związku z brakami kadrowymi, wiele szpitali chętnie naginałoby prawnie przyjęty czas pracy, ale dzięki rygorystycznym zapisom w ustawie - lekarze, którzy nie chcą pracować ponad normę, są do pewnego stopnia chronieni. Do pewnego stopnia, bo w ramach limitu godzin przełożony może za pomocą polecenia służbowego zmusić lekarza do nadgodzin, kiedy brakuje chętnego dyżuranta. Podsumowując - choć umowa o pracę daje pracownikowi uregulowaną przepisami ochronę i prawa, to określa również jego obowiązki.
Oczywiście, jak to w medycynie - istnieją wyjątki, a mianowicie klauzula opt-out, która umożliwia pracę w wymiarze godzin przekraczającym przeciętnie 48 godzin na tydzień w przyjętym okresie rozliczeniowym. Warunkiem tego rozwiązania jest pisemna ,,dobrowolna” akceptacja warunków przez lekarza - ,,dobrowolna”, bo presja bywa ogromna. Ten zapis, w przeciwieństwie do pracy na kontrakcie, nadal określa limit wypracowanych godzin, ponieważ obowiązuje paragraf o obowiązkowym czasie nieprzerwanego odpoczynku (11 godzin). Warto przypomnieć, że opcja klauzuli opt-out ma obowiązywać do 2028 roku. Po tym czasie dopuszczalny tygodniowy wymiar pracy każdego lekarza zatrudnionego na etacie będzie wynosił 48 godzin [2].
To, co istotne, to fakt, że regulacja czasu pracy obowiązuje tylko w placówce, z którą podpisaliśmy umowę o pracę. Oznacza to, że lekarz pracujący na UoP w szpitalu A może tego samego dnia mieć dyżur w szpitalu B i wrócić rano do szpitala A. Efektem tego jest tak naprawdę brak odpoczynku - na własne życzenie.
Regulacje czasu pracy - minusy
Czy regulowany czas pracy ma minusy? Jeden zasadniczy - mniejsze możliwości finansowe. Zdecydowanie łatwiej ,,dorobić się”, pracując na kontrakcie i dostosowując liczbę godzin spędzonych w pracy do własnych potrzeb finansowych. Ponadto, nie oszukujmy się - stawki na kontrakcie są zwykle atrakcyjniejsze. To rozwiązanie może być jednak przyczyną przepracowania i popadania w skrajności. Branie dyżuru praktycznie co drugi dzień, a w międzyczasie poradnia - to rzeczywistość wielu lekarzy w Polsce, która jest przyczyną przemęczenia, przepracowania i szybszego wypalenia zawodowego.
W przypadku kontraktu - nie ma miejsca na przymusowe dyżurowanie, ponieważ nie obowiązują nas przepisy dotyczące regulacji czasu pracy. W praktyce oznacza to, że lekarz sam musi zadbać o to, by wydzielać sobie dni przeznaczone na odpoczynek. Warto jednak pamiętać, że umowa kontraktowa ma też swoje minusy. W takiej sytuacji lekarz co do zasady ponosi wraz z podmiotem leczniczym solidarną odpowiedzialność za wyrządzoną pacjentowi szkodę. Oznacza to, że pacjent może wnosić roszczenia finansowe do lekarza, podmiotu leczniczego albo do podmiotu leczniczego i lekarza łącznie. Umowa kontraktowa daje więc większą elastyczność, ale i mniejszą ochronę.
Równoważny czas pracy
Niektóre szpitale decydują się również na wprowadzenie tzw. równoważnego czasu pracy. Oznacza to, że lekarz może pracować 12 godzin dziennie pod warunkiem, że zachowana zostanie tygodniowa norma czasu pracy, tj. 37 godzin i 55 minut. W praktyce to rozwiązanie nie jest zbyt często stosowane w przypadku lekarzy, ponieważ oznacza więcej dni wolnych w tygodniu niż w standardowym okresie rozliczeniowym i trudności ze stałym prowadzeniem pacjentów. Co więcej, takie rozwiązanie jest zazwyczaj mniej opłacalne finansowo dla pracownika.
Nadgodziny - z chęci czy z przymusu?
Niezależnie od rodzaju umowy, duża liczba wypracowanych godzin w tym zawodzie to fakt. Warto jednak zaznaczyć, że to zjawisko często wynika z ogromnych braków kadrowych, a nie z samych chęci. I choć zawód lekarza nie jest jedynym zawodem z tak dużą odpowiedzialnością, to niewątpliwie możliwości pracy bez przerwy są duże. W przypadku kontrolerów linii lotniczych, pilotów czy choćby zawodowych kierowców - obowiązują ścisłe ograniczenia czasu pracy, tak aby uniknąć przemęczenia i zachować standardy bezpieczeństwa.
Pozostaje więc pytanie - czy regulacje pracy czasu lekarzy to ograniczenie wolności wykonywania zawodu, czy może jednak troska o życie i zdrowie pacjentów, a także o życie i zdrowie lekarzy?
Jak odnaleźć złoty środek? Myślę, że odpowiedź na to pytanie jest niejednoznaczna. Choć praca ma zapewnić nam finansowy dobrobyt, to warto ustalić sobie wyraźne granice. W końcu nie samą pracą człowiek żyje.
Źródła
- https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=wdu20111120654 (ostatni dostęp 14.02.2023)
- https://www.gov.pl/web/zdrowie/minister-zdrowia-realizuje-porozumienie-z-rezydentami (ostatni dostęp 21.02.2023)