Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji
22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł o niezgodności z konstytucją aborcji ze względu na ciężkie i nieodwracalne upośledzenia płodu lub nieuleczalną chorobę zagrażającą jego życiu. Wzbudziło to sprzeciw dużej części społeczeństwa. Od tego dnia codziennie przez ulice mniejszych i większych miast przetacza się fala manifestacji, na których obywatele i obywatelki protestują przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego. W poniedziałek odbyła się blokada miast, a w środę - strajk kobiet na wzór islandzkiego strajku z 1975 roku, kiedy to przez jeden dzień w całym kraju kobiety nie wykonywały obowiązków domowych ani pracy zawodowej.
Nie da się ukryć, że jest to sprawa, która dotyczy środowiska lekarskiego, nie tylko lekarek i nie tylko niektórych specjalizacji: ginekologów, neonatologów czy pediatrów. Naiwnie byłoby sądzić, że liczna grupa ludzi, których łączy zawód, będzie zgodna w tak kontrowersyjnej kwestii. Widać to chociażby w internetowych “branżowych” dyskusjach na temat środowego strajku kobiet. Część lekarek nie przychodzi do pracy z pełną akceptacją i wsparciem przełożonych, część uznaje to za niesolidarne zachowanie przy obecnym nasileniu problemu braków kadrowych, niektórzy ubierają się na czarno do pracy, jeszcze inni traktują to jako temat zastępczy.