Wyszukaj w publikacjach
Konsultant czy ordynator – na kim powinniśmy oprzeć oddziały szpitalne?

Zarządzanie w ochronie zdrowia jest ostatnio bardzo gorącym tematem dyskusji. Reforma szpitalnictwa czy wprowadzenie oceny jakości opieki jako elementu kontraktu z NFZ są tylko częścią zmian wprowadzanych przez Ministerstwo Zdrowia. Równocześnie na ostatnim Krajowym Zjeździe Lekarzy doszło do swego rodzaju rewolucji, bo większość w Naczelnej Radzie Lekarskiej i stanowisko prezesa uzyskali młodzi lekarze. Tym samym można spodziewać się powrotu do toczącej się od lat dyskusji o wprowadzeniu systemu konsultanckiego w miejsce obecnie obowiązującego systemu ordynatorskiego, zwłaszcza, że często jest to dyskusja “młodsi vs starsi”.
Dyskusja ciągnąca się od lat
Do tej pory były dwa okresy, kiedy ta dyskusja była szczególnie intensywna. Pierwszy z nich był, kiedy Ministerstwem Zdrowia kierował prof. Zbigniew Religa w latach 2007-2008. Drugim epizodem były rządy PO-PSL, kiedy resortem przy ul Miodowej kierowała Ewa Kopacz. Przegłosowano wtedy nawet pakiet ustaw zawierających między innymi wprowadzenie systemu konsultanckiego, natomiast został on zawetowany przez ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego [1].
Specyfika modelu konsultanckiego
System konsultancki wywodzi się z tradycji anglosaskiej i to w krajach takich jak UK czy USA jest najbardziej rozpowszechniony. O ile oczywiście można znaleźć drobne różnice pomiędzy poszczególnymi krajami, to główne założenia systemu pozostają takie same. Lekarz specjalista posiada swój niezależny zespół składający się z lekarzy, dla których jest kierownikiem specjalizacji, ale też pielęgniarek, psychologów czy dietetyków. Często w systemie konsultanckim inni niż lekarze pracownicy medyczni posiadają szerszy zakres kompetencji w porównaniu do systemu ordynatorskiego. Każdy pacjent jest pod opieką konkretnego zespołu i to dany specjalista w pełni odpowiada za jego leczenie. Na oddziałach może pracować równocześnie kilka zespołów, ale współpraca między nimi jest głównie ograniczona do zastępstw w przypadku nieobecności. Do tego np. w UK wprowadzono mechanizm konkurencji między konsultantami – pacjent może wybrać specjalistę, który będzie się nim zajmował, a z kolei wynagrodzenie lekarzy jest zależne od liczby udzielonych przez nich świadczeń. Zamiast ordynatora w systemie konsultanckim odnajdziemy menadżera, który odpowiada za kwestie techniczne, finansowe czy administracyjne oddziału [2].
Konsultant vs ordynator
System konsultanckiwprowadzabardziej rozproszony model decyzyjny w połączeniu z konkurencją specjalistów, dzięki czemu rośnie prawdopodobieństwo korzystania z najnowszej wiedzy medycznej. Większa jest motywacja do dalszego rozwoju, jako że sukces jest przypisywany konkretnemu specjaliście, a zasługi nie idą przede wszystkim do ordynatora.
Taki sposób organizacji oddziału pozwala też na ścisłe określenie odpowiedzialności za leczenie oraz łatwiejsze powiązanie awansu zawodowego z sukcesami klinicznymi. Z drugiej strony taki podział obowiązków może zniechęcać do zatrudnienia się jako konsultant, zwłaszcza przez młodych, świeżo upieczonych specjalistów.
Podnosi się również stwierdzenie, że system ordynatorski wzbudza większe poczucie bezpieczeństwa u pacjenta, w końcu wtedy za jego leczenie odpowiada najlepszy dostępny lekarz danej specjalności, jak to określił prof. Wiesław Wiktor Jędrzejczak na łamach miesięcznika "Puls" Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie [3]. Z drugiej strony w systemie konsultanckim taki lekarz może skupić się na pracy klinicznej, a nie musi tracić aż tyle czasu na kwestie administracyjne.
Opłaty nieformalne
Jedną z patologii, z którą możemy się spotkać w polskich szpitalach, są tzw. opłaty nieformalne, gdzie pacjent przechodzi przez prywatny gabinet ordynatora, płacąc za prywatną konsultację, ale uzyskując równocześnie szybszy termin hospitalizacji. System ordynatorski, dzięki skupieniu władzy w rękach jednej osoby, bardziej sprzyja takim zachowaniom niż system konsultancki, w którym decyzyjność jest dużo bardziej rozproszona. Warto jednak zauważyć, że jednowładztwo jest tutaj jednak tylko pewnym elementem i to raczej mniej istotnym. Głównym źródłem tej patologii jest ograniczony dostęp do świadczeń zdrowotnych i o ile to nie zostanie zmienione, to system konsultancki może doprowadzić jedynie do zmiany beneficjantów tych opłat.
Rzeczywistość a teoria
Już teraz w placówkach leczniczych można się spotkać z systemem konsultanckim - są to co prawda głównie placówki prywatne, ale znajdziemy również placówki publiczne, które zastosowały takie rozwiązanie. Coraz częściej do takiej zmiany dochodzi “przy okazji”. W przeciwieństwie do sytuacji, jaka była kilka lat temu, kiedy bycie ordynatorem było celem zawodowym wielu lekarzy, tak teraz często konkursy na to stanowisko pozostają nierozstrzygnięte z powodu braku chętnych. Gorsze możliwości zarobkowe czy większa odpowiedzialność skutecznie zniechęcają medyków do zajmowania funkcji kierowników oddziału. W połączeniu z faktem, że brakuje specjalistów do pracy na oddziale, w związku z czym ci, którzy pracują, są obdarzani coraz większą autonomią, to tak naprawdę bez zmian prawnych w szpitalach wprowadzany jest system konsultancki [4].
Źródła
- Systemy ordynatorski i konsultancki – fakty https://www.termedia.pl/mz/Systemy-ordynatorski-i-konsultancki-fakty,46287.html dostęp 15.05.2022
- Romaniuk, Piotr & Siuda, Krzysztof. (2008). System ordynatorski vs. system konsultancki. Zdrowie publiczne / Polskie Towarzystwo Higjeniczne. 118. 206-209.
- Nie pozbywać się ordynatorów, „Miesięcznik OIL w Warszawie PULS” Marzec 2022 (nr 323)
- W szpitalach brakuje nawet dyrektorów i ordynatorów https://www.prawo.pl/zdrowie/wynagrodzenia-lekarzy-wyzsze-niz-ordynatorow-powoduja-brak,497947.html dostęp 15.05.2022